Jeszcze kilka lat temu, gdy powstawała monografia wydana z okazji 100-lecia Proszowianki, wiadomo było, że piłkarze z Proszowic i Niedźwiedzia rozgrywali mecze o punkty powiatowej klasy B w połowie lat 50. ubiegłego stulecia. W lokalnej prasie zachował się wynik meczu z maja 1956 roku, w którym Proszowianka pokonała beniaminka z Niedźwiedzia 5:1.
Dokonana niedawno kwerenda w archiwalnych rocznikach krakowskich gazet pozwoliła na przesunięcie daty najwcześniejszych derbów o kilka lat wstecz. Niestety powodem tego, że o meczu napisała ówczesna prasa, nie był wysoki poziom gry. Oto w maju 1952 roku w Proszowicach doszło do pojedynku w ramach III edycji piłkarskiego Pucharu Polski pomiędzy SKS Proszowice (w pucharowych rozgrywkach masowo brały wtedy udział drużyny szkolne i zakładowe) a LZS Niedźwiedź. Spotkanie wygrali goście 4:1, ale najważniejsze było to, co działo się po ostatnim gwizdku sędziego. Korespondent Echa Krakowa opisywał to w sposób następujący:
„LZS z Niedźwiedzia mecz wygrał, co oczywiście nie w smak był „uczniom” z SKS Proszowice. Zaczęli więc od zwymyślania i pobicia sędziego, w czym celował „celujący” uczeń tego SKS Tadeusz S., który pobił jednego z członków zarządu gości. Chuligani proszowiccy wyładowali swój gniew na samochodzie, którym goście odjeżdżali, wybijając w nim szyby. Wyczynom tym towarzyszyły śmiechy tak młodzieży gimnazjalnej z Proszowic, jak i starszych obywateli tej słynnej już miejscowości”.
Jak widać z zamieszczonego fragmentu, proszowiccy piłkarze i kibice nie cieszyli się wzorową opinią w środowisku. Jak się bowiem okazuje, nie było to pierwsze tego typu zdarzenie podczas derbowego pojedynku. Rok wcześniej, czyli w sezonie 1951, oba zespoły również grały ze sobą mecz pucharowy. I wtedy również doszło do incydentów: gościom nie zwrócono kosztów podróży, a zawodników obrzucono kamieniami. Nic dziwnego, że rok później wcale nie byli zadowoleni z wyników losowania i nie chcieli do Proszowic przyjechać.
„Ale pojechali, bo gospodarze zapewnili, iż tym razem będzie wszystko w porządku, a nawet będzie poczęstunek i orkiestra„ – czytamy dalej w artykule.
Gospodarze nie wspomnieli tylko, że będą rywali częstować kamieniami, a orkiestra zagra na samochodowych szybach…
Dzisiaj tego typu teksty czyta się już z pewnym rozbawieniem i politowaniem. Mecze derbowe z udziałem Proszowianki i Niedźwiedzia sprawiają wprawdzie, że na trybunach jest nieco więcej osób niż zwykle, ale od lat nie dochodziło w ich trakcie do żadnych poważniejszych incydentów. I to nawet w czasach, gdy na przełomie wieków obie drużyny rywalizowały na szczeblu III ligi... Miejmy nadzieję, że również w niedzielę emocje i walka (sportowa!) będą tylko na murawie, a kibice skupią się oglądaniu widowiska, ewentualnie udziale w festynie, na który przy okazji meczu po raz kolejny zaprasza nowy zarząd klubu z Proszowic. Tym razem poczęstunek na pewno nikomu nie zaszkodzi...
W załączonej galerii można obejrzeć zdjęcia z pojedynków derbowych Niedźwiedzia i Proszowianki z początku wieku. Większość z nich została rozegrana na szczeblu III ligi. Autorzy zdjęć to Arkadiusz Fularski, Tomasz Markowski i Aleksander Gąciarz.
Polacy czytają więcej
- Ranking łowisk w Małopolsce. Gdzie na ryby? Wędkowanie w Krakowie i okolicach
- Są bezcenne i piękne. Małopolska ma ich najwięcej w Polsce! Zobacz!
- Dwór w Modlnicy w pięknej scenerii. Otworzył bramy dla turystów i mieszkańców
- Zamek Tenczyn z niezwyczajnymi widokami. Bramy znów otwarte dla turystów!
- Nowy sezon na zamku w Dobczycach rozpoczęty. Te atrakcje przyciągają turystów!
- Proszowice 15 lat temu. Zobacz jak zmieniło się miasto. Część II galerii
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?