Na szczęście historia skończyła się jako tako - nikt nie padł ofiarą amatora trunków i trawki, ucierpiał tylko najechany z premedytacją na stacji benzynowej skuter.
Pewnie na tej samej stacji nasz bohater zaopatrzył się w piwo, bo w naszym kraju przecież to artykuł pierwszej potrzeby, dostępny wszędzie i o każdej porze. Reklamowany, zalecany dla pań i panów.
Nie jestem za prohibicją ani nie popieram meliniarzy, dostępność alkoholu zwłaszcza w przydrożnych punktach sprzedaży jest jednak zbyt łatwa. Pracownicy stacji wiele razy widzą, jak kierowca po zaopatrzeniu się w piwo od razu je otwiera. Trudno przypuszczać, że ma zamiar wieźć otwartą butelkę.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?