MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent: ostoja spokoju w chaosie

Agnieszka Maj
Andrzej Banaś
Polityka. Profesor Jacek Majchrowski zamierza po raz czwarty zostać prezydentem Krakowa. Twierdzi, że zmusiła go do tego niestabilna sytuacja polityczna

- Nie chcę, aby Kraków, który jest teraz ostoją spokoju, przestał nią być, aby był rozdrapywany przez partie polityczne - powiedział wczoraj prezydent Jacek Majchrowski, uzasadniając swoją decyzję o kandydowaniu w wyborach samorządowych, które odbędą się 16 listopada.

Przyznał, że przez pewien czas miał wątpliwości, czy dalej chce rządzić Krakowem. - Miałem nadzieję, że klasa polityczna będzie miała klasę, ale jednak okazało się, że nie ma - stwierdził.

Na decyzję miała wpływ także afera taśmowa. - Jeżeli minister mówi, że państwa nie ma, to naprawdę powinny być miejsca, gdzie istnieje stabilność, a obywatele mają świadomość, że mogą na władzę liczyć - mówił Majchrowski, odnosząc się do wypowiedzi szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza z nagrań ujawnionych przez "Wprost".

Dodał także, że gdyby pojawił się ktoś, kto będzie rządził miastem "spokojnie i rzetelnie" to jego decyzja mogłaby być inna. - Na razie jednak takich kandydatów nie widzę - powiedział.

Jarosław Flis, politolog z UJ uważa, że prezydentem kierowało coś innego niż chęć ocalenia Krakowa przed chaosem. - Jak widać, ciężko się oderwać od stołka, nawet jeśli ktoś wygląda na zmęczonego władzą, tak jak prezydent Majchrowski - powiedział. Jego zdaniem duży wpływ miał także nacisk otoczenia prezydenta. - Prof. Majchrowski jest szefem, który na wszystko pozwala, niczego nie wymaga. Każdy by chciał mieć takiego - mówi Flis.

Podobnego zdania jest Bolesław Kosior, wiceprzewodniczący krakowskiego PiS. - Prezydent najpierw się waha czy kandydować, a potem ulega naciskom swoich ludzi. Tak samo było przed poprzednimi wyborami.

Program wyborczy Jacka Maj-chrowskiego będzie koncentrował się na czterech dziedzinach: bezpieczeństwie, opiece medycznej, komunikacji i ekologii. Zamierza także wybudować metro i stworzyć system monitoringu wizyjnego. -Taką wolę wyrazili mieszkańcy w referendum - uzasadniał prezydent. Jeśli wygra, będzie chciał organizować kolejne referenda, w "sprawach istotnych dla mieszkańców", być może nawet dwa w kolejnej kadencji.

Choć, przypomnijmy, ostatnie - olimpijskie - zakończyło się klęską. Nie zamierza także rezygnować z pracy na Uniwersytecie Jagiellońskim. - UJ jest moim podstawowym miejscem pracy od 44 lat - powiedział. Przypomnijmy, że w magistracie Jacek Majchrowski zarabia 158 tys. zł rocznie, a na uczelniach: UJ i Krakowskiej Akademii 280 tys. zł, czyli prawie dwa razy więcej.

Prezydent zamierza startować z niezależnego komitetu, nie wyklucza jednak rozmów w sprawie poparcia z partiami lewicowymi.

Do tej pory chęć kandydowania na prezydenta Krakowa ogłosili oficjalnie: radny Sławomir Ptaszkiewicz (dawniej polityk PO, teraz niezależny) oraz Tomasz Leśniak z Komitetu Kraków Przeciw Igrzyskom.

Nie wiadomo, kogo wystawi PiS. Nie jest wykluczone, że ta partia poprze Jarosława Gowina, lidera Polski Razem, jeśli ten oficjalnie zgodzi się ubiegać o funkcję prezydenta Krakowa.

PO wybierze swojego kandydata podczas prawyborów 13 lipca. Na razie zgłosiły się do nich trzy osoby: radna Małgorzata Jantos, Marta Patena oraz były europoseł Bogusław Sonik.

- Chętni mają czas na zgłoszenie się do 4 lipca i nie muszą być to tylko osoby należące do partii - powiedział Grzegorz Lipiec, przewodniczący małopolskiej PO. Partia poważnie rozważa poparcie prof. Antoniego Tajdusia, byłego rektora AGH.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski