MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Presja nie będzie dla nas problemem

Redakcja
- Czujecie już w pełni rosnącą gorączkę przed piątkowym startem mistrzostw Europy?

Rozmowa z PAWŁEM BROŻKIEM, napastnikiem reprezentacji Polski.

- Nie da się od tego uciec. Doskonale zdajemy sobie sprawę, jaka odpowiedzialność spoczywa na naszych barkach. Wiemy, jak mocno na nas liczą wszyscy w Polsce.

- Pan już miał okazję grać w mistrzostwach świata. Można porównać to, co czuł Pan przed mundialem w Niemczech z tym, co odczuwa Pan teraz?

- W jakim stopniu na pewno, ale teraz ciśnienie jest jeszcze większe, bo gramy u siebie. To rzeczywiście jest coś wyjątkowego, niepowtarzalnego. Ja mam tylko nadzieję, że doświadczenie z Niemiec czy z mistrzostw Europy sprzed czterech lat teraz zaprocentuje. Mam na myśli podejście do pierwszego meczu. Wszyscy wiemy, jak to się wtedy skończyło. Był nadmuchiwany balon, a później wielki huk. Dlatego teraz musimy koniecznie wygrać z Grekami. Trzeba ten mecz rozegrać jednak z głową. Przestrzegałbym przede wszystkim przed huraoptymizmem. Grecy to nie jest słaby zespół i ten mecz na pewno nie będzie dla nas spacerkiem.

- Presja będzie ogromna. Jak poradzicie sobie z tym, żeby ją udźwignąć?

- W kadrze na mistrzostwa Europy są piłkarze, którzy z presją muszą sobie radzić codziennie. Trójka z Dortmundu w każdym meczu u siebie gra przy 80 tysiącach ludzi. Wojtek Szczęsny to samo ma w Arsenalu Londyn. Każdy z nas wie, co to znaczy grać przy pełnych trybunach i nikomu nie ugną się nogi tylko dlatego, że ryknie kilkadziesiąt tysięcy gardeł.

- Dużo już wiecie o piątkowym rywalu?

- Coraz więcej. Można powiedzieć, że Greków poznajemy od ogółu do szczegółu. Najpierw była mowa ogólnie o ich taktyce, a teraz z każdym dniem dostajemy coraz więcej informacji. Będziemy mieli ich rozpracowanych w najdrobniejszych szczegółach. Każdy dostanie pełną informację na temat poszczególnych zawodników. Od tej strony nie zostało nic zaniedbane.

- A Pan jak się czuje przed startem Euro?

- Nie przesądzałbym sprawy, bo rywalizacja będzie trwała do końca. Zdaję sobie sprawę, że nie zagrałem najlepiej w meczach z Łotwą i Słowacją, ale pamiętajmy, że te mecze rozgrywane były po ciężkich treningach. Później jednak dostaliśmy kilka dni wolnego, które bardzo dobrze podziałały na nasze organizmy. Dzisiaj czuję się znakomicie przygotowany do mistrzostw Europy pod względem fizycznym. Jestem do dyspozycji trenera Smudy.

Rozmawiał: Bartosz Karcz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski