– Gdybym miał oceniać w skali szkolnej postawę zespołu w zakończonym właśnie sezonie, to wystawiłbym mu notę minus cztery – deklaruje Przemysław Cecherz, który właśnie zakończył trzeci rok swej pracy w Stróżach. Czy ostatni?
Trener zapewnia, że czas spędzony w Kolejarzu to najlepszy okres w jego dotychczasowej karierze, będący wielką nauką. Podkreśla, że pracując w, nazwijmy to, specyficznych warunkach, nie tylko utrzymał zespół w I lidze, ale przed dwoma laty był nawet bliski awansu do ekstraklasy.
– Ponadto, co nie bez znaczenia dla mojej przyszłości, wyrobiłem sobie w Polsce nazwisko – zaznacza Cecherz. – Gdy tutaj przychodziłem, teren postrzegany był w kraju jako futbolowy zaścianek. A teraz to my często rozdajemy karty. To ponadto u nas ogrywali się młodzieżowcy, a zespół wypracował sobie własny styl.
Trener obliczył, że pod jego wodzą Kolejarz zainkasował 151 punktów, na co składają się 42 wygrane i 35 remisów.
– Czy pozostanę w Stróżach? – zastanawia się szkoleniowiec. – Nie kryję, że otrzymałem kilka propozycji z większych ośrodków piłkarskich, ale na razie wstrzymuję się z decyzją. Nie powiem też, które kluby do mnie się zgłaszały. Byłoby to nieładnie zarówno w odniesieniu do oferentów, jak i Kolejarza.
Wiele zależeć będzie od tego, czy otrzymamy zgodę na kontynuowanie występów na dotychczasowym poziomie rozgrywek. Poza tym mocno akcentuję, że świetnie układa mi się współpraca z pociągającym w klubie za wszystkie sznurki senatorem Stanisławem Kogutem. Mamy podobne spojrzenie na sport, nadajemy na tych samych falach.
Zapytany o największe atuty prowadzonej przez siebie ekipy, szkoleniowiec wskazuje na solidność, umiejętność konsolidacji we właściwym momencie, a także indywidualne umiejętności i zdyscyplinowanie poszczególnych zawodników. Ma natomiast kłopoty z wyszukaniem minusów.
– Do głowy przychodzi mi jedynie brak pozytywnej reakcji na dające prowadzenie rywalom, tracone przez nas gole. No i słaba postawa formacji ofensywnych w rundzie jesiennej. Po prostu nie trafiliś- my z zakupami przed startem do rozgrywek. Z większością zakontraktowanych wówczas piłkarzy zdążyliśmy się już rozstać – podkreśla.
W sumie jednak szkoleniowiec drużyny ze Stróż jest zadowolony z wyniku osiągniętego na mecie sezonu. Kolejarz, który jeszcze na kilka kolejek przed końcem rozgrywek, skazywany był na degradację, potrafił się zmobilizować, by wylądować na 11. miejscu, z identyczną liczbą punktów co Sandecja Nowy Sącz i aspirująca wcześniej do ekstraklasy Miedź Legnica.
– W dziesięciu wieńczących rozgrywki meczach wywalczyliśmy 19 punktów, dokładnie tyle samo co zwycięzca rywalizacji GKS Bełchatów – przypomina trener Cecherz. – Zespół udowodnił, że tworzą go charakterni mężczyźni.
Trener jest zdania, że ogłoszona w połowie rundy przez senatora możliwość odsprzedania I-ligowej licencji klubu miała w szatni dwojaki odzew.
– Z jednej strony wprowadziła atmosferę niepewności, zaś z drugiej podziałała na chłopaków mobilizująco. To wszak profesjonaliści, których sportowe życie na Stróżach się nie skończy. Każdy chciał jak najkorzystniej zaprezentować się w oczach ewentualnych przyszłych pracodawców. Nie sądzę jednak, żeby to oświadczenie miało decydujący wpływ na morale piłkarzy – przekonuje.
Cecherz jest pewien, że Kolejarz otrzyma w końcu I-ligową licencję. A czy ją odsprzeda?
– Jeśli tak się stanie, to nie sądzę, żeby wybór padł na Polonię Warszawa. Na takie rozwiązanie nigdy w życiu nie zgodziliby się kibice „Czarnych Koszul”. Oni przecież sympatyzują z Sandecją – uzasadnia.
Właśnie fuzja z sądeckim klubem wydaje się dla szkoleniowca optymalnym rozwiązaniem. Powiada, że w stolicy regionu panuje wymarzony dla futbolu klimat, że ludzie tęsknią tutaj za piłką przez duże „P”.
– Przyjemnie gra się na stadionie MKS – podkreśla szkoleniowiec. – Takich świetnych kibiców nie ma chyba żadna drużyna w pierwszej lidze.
Nawiązując do swej przyszłości , Cecherz mówi: – Niezależnie od tego, czy zostanę w Kolejarzu czy nie, to pobyt w nim będę wspominał z nostalgią. Nigdy nie zapomnę o zwycięskich spotkaniach w Szczecinie z Pogonią 2:1, w Gdyni z Arką 1:0, czy w świętej wojnie z Sandecją 3:2. Humor natomiast tracę na myśl o przegranym 1:3 w tej rundzie meczu z Flotą Świnoujście. To był zdecydowanie najgorszy występ, jaki drużyna stoczyła pod moim przywództwem.
CO Z LICENCJĄ KOLEJARZA?
Po raz pierwszy senator Stanisław Kogut o pomyśle odsprzedania I-ligowej licencji Kolejarza poinformował przed dwoma miesiącami.
– Czuję się wypalony i rozżalony – skarżył się senator. Wystarczyło wszak kilka lepszych występów stróżan, by parlamentarzysta odstąpił od handlowego zamiaru. Sprawa odżyła, gdy Kolejarz nie otrzymał zgody Komisji Licencyjnej na rozgrywanie meczów na stadionie w Stróżach. Działacze klubu złożyli odwołanie. Tymczasem pojawiła się plotka, że I-ligową schedę po Kolejarzu chętnie przejmie Elana Toruń. Z kolei portal Interia.pl podał informację o rychłej fuzji stróżan ze wspomnianą Polonią. Parlamentarzysta stanowczo dementuje te pogłoski.
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?