MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Powietrzny desant i ściąganie rannego z półki skalnej

Tomasz Mateusiak
Ratownicy Podhalańskiej Grupy GOPR udowodnili, że są w stanie uratować turystów z najcięższej opresji
Ratownicy Podhalańskiej Grupy GOPR udowodnili, że są w stanie uratować turystów z najcięższej opresji Tomasz Mateusiak
Kluszkowce. 70 ratowników Podhalańskiej Grupy GOPR ćwiczyło w weekend ratowanie ludzi w Pieninach. Manewry oglądało sporo turystów i górali.

Jeśli ktoś, wychodząc na szlaki w Gorcach, czy Pieninach, zastanawiał się, czy w razie nagłego wypadku zostanie mu udzielona fachowa pomoc, to od minionego weekendu wszelkie wątpliwości powinny zniknąć.

Ratownicy Podhalańskiej Grupy Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udowodnili, że są w stanie uratować turystę nawet z najcięższej opresji.

W sobotę i niedzielę na górze Wdżar w Kluszkowcach odbyły się ćwiczenia goprowców. - Przećwiczyliśmy wszelkie możliwe scenariusze, jakie mogą na nas czekać w górach - mówi Mariusz Zaród, naczelnik Podhalańskiej Grupy GOPR. - Trenowaliśmy z psami, jazdę na quadzie, wspinaczkę i opuszczanie poszkodowanych turystów po niemal pionowej skale. W niedzielę przyleciał również do nas policyjny śmigłowiec, z którego kilku naszych chłopców dokonało desantu na linach - mówi.

Jak zauważa Mariusz Zaród, ćwiczenia miały formę pokazu atrakcyjnego dla widzów.

- O ile w sobotę zabawę trochę zepsuł padający deszcz, to w niedzielę pojawiło się całkiem sporo osób - opowiada goprowiec. - To dobrze, bo mogliśmy im wytłumaczyć, jak przygotowywać się do wycieczek w góry, aby zmniejszyć ryzyko wypadków. Nie ma się bowiem co oszukiwać. Aż 60 procent wszystkich wypadków na szlakach jest spowodowanych przez słabe wyposażenie czy małą wiedzę turysty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski