Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powiat wielicki. "Nic nie jest dane raz na zawsze". Rozmowa z szefem Komendy Powiatowej PSP w Wieliczce

Jolanta Białek
Jolanta Białek
- Udało się zrobić coś dobrego - mówi bryg. MATEUSZ PIECZKO. Szef Komendy Powiatowej PSP w Wieliczce odchodzi z końcem stycznia ze służby. To efekt trwającej w regionie wymiany kadr w straży i policji.

- Ile lat pełnił Pan służbę w Komendzie Powiatowej PSP w Wieliczce?

- 19 lat. Zacząłem tu pracę w grudniu 1998 roku. Od stycznia 1999 roku tworzyliśmy - wraz z ówczesnym komendantem Stanisławem Czekajem - struktury Komendy Powiatowej w Wieliczce. W ciągu tych 19 lat, dwa pracowałem w Komendzie Powiatowej PSP w Miechowie.

- Wielicką PSP zdążył Pan poznać „od podszewki”. Szefował jej Pan od sierpnia 2015 roku, a wcześniej był Pan przez trzy lata wicekomendantem jednostki. Łatwo to wszystko teraz zostawić?

- Bardzo trudno. Ale to stanowisko nie jest dane raz na zawsze. To funkcja z powołania, a tym samym zawsze trzeba się liczyć z tym, że można zostać odwołanym.

- Co zapamiętał Pan najbardziej z okresu szefowania wielickim strażakom?

- Przygotowanie i zabezpieczanie Światowych Dni Młodzieży 2016. Przygotowania do tego wydarzenia rozpoczęliśmy - razem z gminą Wieliczka i innymi służbami - zaraz po tym, gdy okazało się, że scenerią ŚDM będą Brzegi. To był ponad rok bardzo ciężkiej pracy, tak samo te dwa dni, kiedy odbywały się ŚDM. Ale udało się. Przygotowaliśmy i zabezpieczyliśmy największą imprezę masową, jaka miała miejsce do tej pory w Polsce.

- Co było najtrudniejsze podczas ŚDM 2016?

- Chyba poradzenie sobie z obawami, co może się wydarzyć, szczególnie z pogodą. Utkwiła mi w pamięci sytuacja, która miała miejsce w środę ok. godz. 23, w ostatnim tygodniu przed uroczystościami w Brzegach. Niemal wszystko było „dopięte na ostatni guzik”, na scenie trwały już próby do ŚDM, a tu zaczyna padać deszcz. Staliśmy tam wtedy, razem z burmistrzem Wieliczki, patrząc na to co się dzieje i pełni obaw, co będzie, jeśli nie przestanie padać.

- Wielicka PSP potrzebuje pilnie nowej siedziby, ale jej budowa planowana od 10 lat na działce przy skrzyżowaniu drogi 94 i wschodniej obwodnicy Wieliczki, ciągle nie może dojść do skutku. Za Pana kadencji było najbliżej do zrealizowania tego projektu, ale także się nie udało. Czy Pana zdaniem, strażacy z Wieliczki doczekają się komendy z prawdziwego zdarzenia?

- Jest blisko do nowej siedziby, rozmowy w tej sprawie trwają nadal. Ostatnio dotarł do nas oraz do wielickiego starostwa, projekt porozumienia z Kopalnią Soli, dotyczący wymiany działek (teren, gdzie ma powstać nowe lokum PSP należy do kopalni, która ma otrzymać w zamian grunt z budynkiem straży w parku Kingi; obie te działki należą de facto do Skarbu Państwa. Sprawa ta od lat blokuje ratowniczą inwestycję - red.). Co dalej z tą sprawą, powinno być wiadomo w połowie lutego.

- W jakiej „kondycji” jest teraz siedziba PSP Wieliczka?

- W samym budynku nie jest źle, w ostatnim czasie odnowiliśmy m.in. kuchnię, pomieszczenia sanitarne i socjalne. Problem jest z garażem, gdzie popękała podłoga i od lat jest podparta stemplami. Brakuje też pomieszczeń na szatanie dla strażaków.

- Wielicka PSP od lat boryka się także z problemem zbyt małej liczby ratowniczych etatów...

- Obecnie mamy w jednostce 66 etatów ratowniczych i trzy cywilne. Według zaleceń na 1000 mieszkańców powinien przypadać jeden strażak. W powiecie wielickim jest ok. 120 tys. mieszkańców, więc łatwo policzyć jak u nas wygląda ten „przelicznik”… A przy tym mamy jeden z najwyższych w Małopolsce wskaźnik pożarów i innych zdarzeń, gdzie potrzebna jest pomoc strażaków. W 2017 roku mieliśmy 2069 interwencji.

- Jak podsumowuje Pan swą służbę ratowniczą w Wieliczce?

- Sądzę, że udało się zrobić coś dobrego. Cieszę się z tego, że podczas gdy pracowałem w Komendzie na różnych stanowiskach, żaden ze strażaków nie uległ wypadkowi w trakcie pełnienia służby i wszyscy mogli wrócić zdrowi do domu, do rodziny. Chciałem podziękować strażakom oraz pracownikom cywilnym za dobrą współpracę, a także władzom samorządowym za to, że zawsze patrzyły ze zrozumieniem na nasze potrzeby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski