Poszukiwanie tematów dla gminnych wiosek

W każdym razie pierwszy krok w tym kierunku został zrobiony. Wczoraj w miejscowym Urzędzie Gminy doszło do spotkania z dr. Wacławem Idzia­kiem, specjalistą od tworzenia „wiosek tematycznych”.

Definicja takiej wioski mówi o „stworzeniu projektu, którego celem jest ożywienie gospodarki wiejskiej, poprzez integrację mieszkańców wokół zagadnień związanych z jakimś produktem lub usługą”. Innymi słowy, należy znaleźć coś, dzięki czemu wieś stanie się rozpoznawalna, a jej mieszkańcy będą mieli przy okazji z tego korzyści. Również materialne. – To kolejna inicjatywa związana z tworzeniem społeczeństwa obywatelskiego w naszej gminie. Po funduszu sołeckim i wsparciu dla organizacji pozarządowych, zaproponowaliśmy powołanie wioski tematycznej – mówi wójt Koszyc Stanisław Rybak.

Na wczorajsze spotkanie zostali zaproszeni sołtysi z poszczególnych wsi i członkowie lokalnych organizacji. Po zapoznaniu się z ideą mają się zastanowić, co mogłoby być znakiem rozpoznawczym dla ich miejscowości. W dodatku znakiem, na którym można byłoby zarobić i wykorzystać posiadaną infrastrukturę. – Co z tego, że remontujemy świetlice wiejskie, skoro one potem stoją puste. A można by je wykorzystać – przekonuje wójt Stanisław Rybak.

W przypadku samych Koszyc takim naturalnym „kandydatem”, o którym była wczo­raj mowa, jest tradycja wyplatania koszy z wikliny, od której prawdopodobnie wioska wzięła swoją nazwę. Pole do popisu jest jednak ogromne, o czym świadczą przykłady z innych województw: od „wioski truskawkowej” (Dzięciołów­ka) aż po „wioskę karate dojo” (Stara Wieś).

W Polsce powstało dotąd kilkadziesiąt wiosek tematycznych, ale w Małopolsce jeszcze takiej nie ma. Bliski tego jest Zakliczyn, który chce się stać „wioską fasoli”.

[email protected]