MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Post-rock – część I

Redakcja
Public Image Ltd – Fot. archiwum
Public Image Ltd – Fot. archiwum
Żyjemy w czasach kulturowego recyklingu. Wszystkie nowinki to właściwie podane w inny sposób pomysły z dawnych lat – najczęściej połączone w zaskakujące konfiguracje. Tak też jest w muzyce popularnej. Przykładem tego nurt zwany post-rockiem.

Public Image Ltd – Fot. archiwum

Nowe gatunki muzyczne

Termin ten został wprowadzony do języka przez brytyjskiego dziennikarza Simona Reynoldsa w artykułach dla magazynów „Mojo” i „The Wire” opublikowanych w 1994 roku. Rozumiał on przezeń muzykę, w której typowe dla rocka elementy (gitarowe riffy, perkusyjny rytm, ostre brzmienie) zostają wykorzystane dla innych celów niż zwykle. Z czasem Reynolds uzupełnił tę koncepcję o dodatkowy wątek – stosowanie przez rockowych artystów środków artystycznego wyrazu, charakterystycznych dla innych gatunków: klasyki, jazzu, funku, reggae czy techno.

Kierując się taką definicją, o podobnych eksperymentach można mówić już w przypadku... początków rocka. Najlepszym przykładem jest tutaj działalność The Velvet Underground, który w latach 60. czerpał pełnymi garściami z dokonań twórców współczesnego minimalizmu i muzyki dronowej. Podobnie było w przypadku niemieckich zespołów kraut-rockowych – choćby Can, Neu! czy Kraftwerk. Pierwszy z nich sięgał po muzykę etniczną, drugi wymyślił charakterystyczny „motorik” rytm, a trzeci – wprowadził na szeroką skalę elektronikę rodem ze awangardy muzyki współczesnej.

Wielu zachodnich krytyków za pierwszą płytę post-rockową uznaje drugi album grupy Public Image Ltd prowadzonej przez Johna Lydona (czyli Johnny`ego Rottena z Sex Pistols) – „Metal Box” z 1979 roku. Trzy winylowe płyty wydane w blaszanym pudełku na taśmę filmową zawierały bowiem niezwykłą muzykę – łączącą transowe rytmy typowe dla kraut-rocka, basowe pulsacje rodem z jamajskiego dubu, lodowate partie metalicznych gitar i złowieszczy śpiew wokalisty, niosący abstrakcyjne teksty będące zapisem strumienia świadomości. Na swym czwartym krążku – „Flowers Of Romance” – zespół zrezygnował w ogóle z partii gitary i basu, koncentrując swe brzmienie na plemiennych perkusjonaliach i posklejanych z taśmy magnetofonowej loopach.

Podobnie krytycy wypowiadają się o płycie „Chairs Missing” angielskiej grupy Wire z 1978 roku. Czwórka muzyków z Londynu, biorąc za punkt wyjścia archetypową formę punkowej piosenki, wzbogaciła ją o zaskakujące elementy – psychodeliczny klimat, art-rockowe brzmienia i eksperymentalną elektronikę. Jeszcze bardziej rozbudowane dźwięki przyniósł wydany rok później kolejny krążek Wire – „154”. Tym razem surowy punk łączył się z awangardową elektroniką i współczesną klasyką. Nie było w tym jednak nic dziwnego – gitarzysta zespołu B.C. Gilbert przed dołączeniem do Wire tworzył awangardowe instalacje dźwiękowe, nawiązujące do dokonań ruchu Fluxus.

W latach 80., kiedy post-rocka nie nazywano jeszcze post-rockiem, pojawiło się więcej wykonawców, uznawanych potem za ważne inspiracje dla tegoż nurtu. Również z punkowego kotła wyłonił się zespół Dif Juz. Czwórka brytyjskich muzyków opublikowała w 1985 nakładem wytwórni 4AD roku jedyny album – „Extractions” – który został doceniony dopiero po wielu latach. Zawierał on bowiem muzykę wyprzedzającą swój czas – instrumentalne nagrania, łączące w oryginalny sposób jazzowe harmonie, dubowe wibracje i nowofalową emocjonalność. Co ciekawe – Dif Juz zarejestrował również wspólny materiał z jamajskim mistrzem dubu, Lee „Scratch” Perrym, ale niestety, nigdy nie ujrzał on światła dziennego, mimo, że lider zespołu, gitarzysta, Dave Curtis, stwierdził, że to „najlepsza rzecz, jaką nagrał”.

Spore znaczenie dla późniejszej eksplozji post-rocka miała również późna twórczość grupy Talk Talk. Choć wyrastała ona z nurtu new romantic, z czasem, jej lider, wokalista Mark  Hollis, skierował ją w stronę z rozmachem zaaranżowanej muzyki o niejednoznacznym charakterze. Dwie płyty Tal Talk – „The Spirit Of Eden” (1988) i „Laughing Stock” (1991) – przyniosły rozimprowizowane kompozycje, w których można było odnaleźć wpływy twórczości Miles Davisa, Claude`a Debussy`ego i Briana Eno. Bogactwo akustycznych dźwięków idealnie współgrające z religijną tematyką tekstów, sprawiło, że oba albumy uznano za arcydzieła.

Duży wpływ na pojawienie się post-rocka miała również moda na shoegaze. Szczególnie ważne wydają się być w tym kontekście dokonania grup My Bloody Valentine i Slowdive. Wydanie ich płyt odbiło się szerokim echem w muzycznym świecie, uświadamiając wielu muzykom, że rock może być znacznie szerszą formułą, niż wcześniej im się wydawało.

Paweł Gzyl

Posłuchaj prekursorów post-rocka:

http://www.myspace.com/publicimagelimited

http://www.myspace.com/wirehq

http://www.myspace.com/difjuz

http://www.myspace.com/talktalklaughingstock

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski