Libiążanie po spadku nie mogą się odnaleźć. Nie mają złego zespołu, niby nie grają źle, ale punktów dotąd nie zdobyli. Zespół prezentuje się solidnie w obronie, ale najsmutniejsze jest to, że nawet jedna stracona bramka pozbawia drużynę wszystkiego.
Wiele wskazuje na to, że trener Górnika Andrzej Kos meczem w Nowej Wsi będzie walczył o swoją przyszłość na trenerskiej ławce. W każdym razie takie wypływają sygnały z libiąskiego klubu.
W zgoła odmiennych nastrojach są piłkarze Niwy, którzy – po bardzo dobrym starcie – plasują się na trzecim miejscu. – Boję się tego spotkania. Nie tylko dlatego, że są to derby regionu – _uważa Andrzej Tomala, trener Niwy. – Jakoś szczególnie nam nie leżą środowe terminy. W dodatku naszym rywalem jest jeden z ligowych outsiderów, który – jako jedyny w _lidze – nie zdobył ani jednej bramki. Boję się, żeby to trochę nie uśpiło czujności moich zawodników.
Kibice Niwy wierzą jednak, że w przypadku ich pupili zadziała prawo serii. – Znam swoich zawodników kilka lat, więc mam świadomość tego, że mogą „wykręcić” numer. Taką mają naturę, że lubią coś rywalom podarować. Obym się mylił – żyje nadzieją Tomala.
W Niwie nie wystąpi Szymon Nowicki, który w Giebułtowie nabawił się urazu mięśniowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?