MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Portfel żaka

Redakcja
\*\* missed drop char \*\*Krakowscy studenci nie gardzą żadną pracą. Sprzątają fabryczne hale, przystanki autobusowe, opiekują się dziećmi, udzielają korepetycji. W Nowym Sączu studentom trudno zdobyć jakiekolwiek zajęcie. Jego wyszukiwanie odbywa się metodą poczty pantoflowej. Na Podkarpaciu miejsc pracy dla żaków nie ma prawie wcale. Ci, którym się poszczęściło, trudnią się... pisaniem wypracowań dla uczniów szkół średnich!

Student jest zapracowany, zmęczony, czasem zaniedbujący naukę, ale też żądny sukcesu

Coraz więcej słuchaczy małopolskich uczelni zarabia nie tylko na życie, ale i na opłacenie studiów. W dzisiejszym raporcie zaglądamy do studenckiej kieszeni. Jej zawartość - nawet w przypadku najbardziej operatywnych osób - nie przyprawia jednak, jak to bywało jeszcze kilka lat wstecz - o zawrót głowy.

KRAKÓW - ZAMIAST BURZY MÓZGÓW

 Studenckie życie, aspiracje, potrzeby znacznie dziś różnią się od tych sprzed lat kilkunastu. Lata przeznaczone na naukę były niegdyś czasem na swój sposób beztroskim, bo za zdobywanie wiedzy nie trzeba było słono płacić i młodzież mogła poświęcić się studiowaniu. Intelektualna burza mózgów odbywała się na uczelniach i w wielu studenckich klubach, które dziś oferują młodzieży wyłącznie piwo i wyskokowe trunki.
 Wprowadzenie opłat za studia, przesunięcie na studentów ciężaru finansowego wspomagania uczelni, wyznaczanie na dziennych studiach nieodpłatnych małej ilości miejsc - wszystko to sprawia, że student jest dziś przeważnie osobą pracującą. Ponadto wśród młodych ludzi panuje też przekonanie, że karierę należy rozpoczynać jak najwcześniej, czasem nawet w szkole średniej. A poza tym trzeba skądś wziąć pieniądze na życie towarzyskie...
 Dzisiejszy student jest więc zapracowany, zmęczony, czasem zaniedbujący naukę, ale też na pewno ambitny i żądny sukcesu. I ciągle poszukuje dodatkowego, płatnego zajęcia. Pierwszym i jedynym w Krakowie bezpłatnym pośrednictwem pracy, do którego udaje się w tym celu, jest Biuro Pośrednictwa Pracy dla Studentów i Absolwentów funkcjonujące w ramach Fundacji Studentów i Absolwentów UJ

"Bratniak".

 Biuro, które kontynuuje ideę "Żaczka", powstało w grudniu 1997 roku. Pomaga ono w znalezieniu pracy studentom wszystkich krakowskich uczelni, a także ich absolwentom.
 - Studenci poszukują pracy z większą niż dotychczas intensywnością, a oferujących płatne zajęcia jest coraz mniej - mówi Agnieszka Duliban-Rokita prowadząca biuro "Bratniaka" w domu studenckim UJ "Żaczek". - Młodzież korzysta też z pomocy innych biur pośrednictwa, ale naszym atutem jest to, że obsługujemy wszystkie uczelnie i studenci, a także pracodawcy, nie muszą płacić za zgłaszanie i otrzymywanie ofert.
 Za pośrednictwem "Bratniaka" pracę może otrzymać każdy student studiów dziennych lub zaocznych, jeśli tylko posiada ważną legitymację studencką.
 - Dla pracodawcy, który składa w biurze ofertę o zatrudnieniu młodych ludzi, najistotniejsza jest ich dyspozycyjność - mówi Agnieszka Duliban-Rokita. - Chętnie zatrudni on osobę np. przez pięć dni w tygodniu, po pięć godzin dziennie. Na uzyskanie takiej pracy, ze stałym wynagrodzeniem, największe szanse mają studenci studiów zaocznych.
 Młodzi

nie gardzą żadną pracą

(nie przyjmują tylko ofert dotyczących akwizycji), mogą pracować w magazynach, zamiatać ulice, rozwozić pączki, załadowywać i wyładowywać artykuły spożywcze, książki, porcelanę. Pracują często nocą (sprzątając np. fabryczne hale albo przystanki autobusowe), późnym wieczorem, w weekendy. Studenci studiów dziennych, mniej dyspozycyjni, szukają ofert, które pozwolą im dostosować czas pracy do zajęć na uczelni.
 Pracodawca często wymienia kierunek studiów osoby, którą chciałby zatrudnić lub poszukuje studenta o określonych umiejętnościach, np. potrafiącego obsługiwać sieć w kawiarni internetowej. Ostatnio wiele ofert skierowanych jest do studentów ekonomii, ale nie mają wzięcia kierunki takie jak marketing i zarządzanie czy handel zagraniczny. Na zatrudnienie mogą bardziej liczyć młodzi ludzie znający się na rachunkowości i finansach. Wiele ofert skierowanych jest do osób z wykształceniem technicznym. Poszukiwani są np. panowie, którzy mogliby zostać przedstawicielami handlowymi lub pracować w budownictwie.
 Oferty w branży marketingowej wiążą się przeważnie z reklamą firm. Podobnie jak studenci na całym świecie, słuchacze polskich uczelni też roznoszą ulotki, pozlepiają reklamy. Leżące na wycieraczce przed naszymi drzwiami reklamowe foldery na pewno pozostawili zarabiający na naukę studenci. Niektóre firmy, sporządzające plany rekrutacyjne na cały rok, zatrudniają studentów w tzw. systemie amerykańskim. Przyjmują ich do pracy jeszcze podczas studiów, obserwują i wybierają najlepszych, dając im stałe zatrudnienie, gdy obronią dyplom.
 Oferty zgłaszane do "Bratniaka" dotyczą przeważnie prac dorywczych na podstawie umowy o dzieło czy umowy zlecenia (np. wyładunek, odśnieżanie). Niektórzy pracodawcy poszukują też młodych do stałej współpracy. Dotyczy ona głównie prac fizycznych, np. skręcania mebli, pomocy przy przeprowadzkach. Osobna grupa ofert to prace sezonowe, np. rozlepianie plakatów reklamujących szkoły języków obcych przed rozpoczęciem roku szkolnego czy akademickiego.
 Jeszcze inne oferty pochodzą od osób prywatnych,

byłych pracowników

 Poszukują one studentów (przeważnie dziewcząt) do opieki nad dziećmi. Niektórzy studenci lubią tę pracę. Polega ona na opiekowaniu się dziećmi od czasu do czasu, po kilka godzin dziennie lub w pełnym wymiarze (8 godzin). Tego rodzaju oferty zgłaszają przeważnie samotni rodzice, którzy wymagają od studenta, by przyprowadził dziecko ze szkoły do domu, odgrzał mu obiad, pomógł w lekcjach. Do ofert prywatnych zaliczyć też można sprzątanie domów. Były to niegdyś prace dające studentom możliwość czasem stałego dochodu. Teraz takie zgłoszenia są coraz rzadsze choć zdarza się, że poszukiwana jest młodzież do mycia okien, sprzątania piwnic i drobnych prac remontowych.

Korepetycje

to pokaźna grupa ofert. Pojawiają się one sezonowo, przeważnie na początku roku szkolnego czy semestru i przed maturą. Poszukiwana jest pomoc w nauce języków obcych i przedmiotów ścisłych.
 W "Bratniaku" można niechcący "podłapać" pracę nietypową lub niezgodną z treścią oferty. Zdarzyło się np., że poszukiwano kogoś do sprzątania, a na miejscu okazało się, iż chodzi o pracę w agencji towarzyskiej. Kiedy indziej potrzebna była osoba do pilnowania psa zestresowanego po przeprowadzce (bardzo sympatycznej suczki)!
 Praca studentów ma swoje

blaski i cienie.

 - Bolesną dla mnie sprawą są niekiedy skargi osób zatrudniających studentów - mówi Agnieszka Duliban-Rokita. - Dotyczą one niesolidności zatrudnianych, kradzieży, wygórowanych żądań finansowych. Jeśli student np. okradnie pracodawcę, powinien on zgłosić sprawę na policji czy do prokuratury. My ze swej strony możemy tylko poinformować o zaistnieniu takiego faktu na uczelni. Karą w takim wypadku będzie egzekucja długu, relegowanie z akademika albo nawet ze studiów.
 Zdarzają się jednak sytuacje odwrotne, gdy pracodawca nie jest w porządku wobec zatrudnianych. Nie wywiązuje się np. z umowy, płaci z opóźnieniem, zatrudnia "na czarno" itp.

Ile zarabia krakowski student?

 Jeśli korzysta ze stałych ofert, jest uczciwy i operatywny, jego miesięczne dochody mogą wynosić do 1500 zł na rękę. Godzinowe stawki, ustalane na zasadzie negocjacji miedzy biurem "Bratniaka", studentem, a pracodawcą, wynoszą: 8 - 9 zł za przeprowadzki; 5 - 10 zł za mycie okien; 3 - 5 zł za opiekę nad dziećmi; od 15 (przedmioty ścisłe) do 25 zł (języki obce) za korepetycje.
 Dopóki studenci mają szansę zdobycia choćby dorywczej pracy mogą poradzić sobie finansowo, gdy rodzina nie jest w stanie ich wspomóc. W najgorszej sytuacji pozostają studenci studiów zaocznych nie mający prawa do stołówki i akademika. Oni też najbardziej zaniepokojeni są tym, że w miarę dostępny dla nich dotychczas rynek pracy stale się kurczy.
DANUTA ORLEWSKA

NOWY SĄCZ - TRUDNA SZTUKA

 Znalezienie pracy w Nowym Sączu i okolicy nie jest zadaniem łatwym. Tym większą sztuką staje się wyszukanie, chociażby dorywczego zajęcia, przez uczącą się młodzież i studentów. W Nowym Sączu istnieją dwa Młodzieżowe Biura Pracy działające przy Ochotniczych Hufcach Pracy.
 - Ilość ofert niestety nie jest wystarczająca - mówi Agata Niepsuj dyrektor Centrum Edukacji i Pracy OHP w Nowym Sączu. - W mijającym roku otrzymaliśmy

zaledwie ok. 150 ofert pracy.

 Pytają o nie przeważnie uczniowie szkół średnich. Dziesięć proc. osób poszukujących pracy stanowią studenci. Do rzadkości należą oferty nadsyłane przez firmy. Zleceniodawcami są w większości osoby prywatne, potrzebujące młodych ludzi do prac sezonowych w sadownictwie i ogrodnictwie, do opieki nad dziećmi, robót pomocniczych i porządkowych na budowach. Firmy, jeśli już decydują się na krótkoterminowe zatrudnienie osób poszukujących pracy za pośrednictwem naszych biur, wykorzystują je najczęściej do prowadzenia akwizycji.
 Zarobki młodych ludzi nie są imponujące. Bez względu na wykonywaną pracę mogą oni zarobić średnio ok. 4-5 zł na godzinę. Dobra płaca to ok. 550 zł za tydzień. Otrzymali ją studenci, pracujący przy obsłudze targów budownictwa.
 Zarabia również spora grupa studentów kształcąca się w sądeckiej Wyższej Szkole Biznesu-NLU, choć uczelnia nie prowadzi pośrednictwa pracy.
 - Oceniamy, że z liczącej ok. 1.500 osób grupy studentów stacjonarnych, dorywczo pracuje około 75 proc. z nich - mówi Tadeusz Węgrzyński, dyrektor generalny WSB-NLU. - O znalezienie możliwości dorywczego zatrudnienia studenci starają się we własnym zakresie.
 Najczęściej rozpowszechniona forma dorabiania to korepetycje - przede wszystkim z angielskiego, ale także z francuskiego i hiszpańskiego. Za godzinę edukacji studenci pobierają ok. 20-30 zł. Wyszukiwanie miejsc pracy odbywa się najczęściej

metodą poczty pantoflowej.

 Duża grupa studentów, dla których nie obce są zawiłości informatyczne, zajmuje się bieżącymi przeglądami i naprawami komputerów. - Niektórym udaje się znaleźć pracę dorywczą w firmach przy wprowadzaniu danych księgowych - dodaje Tadeusz Węgrzyński. - Popularna, choć dorywcza forma zarobkowania to udział w promocjach organizowanych przez firmy i supermarkety, a także praca w charakterze ankieterów. Część osób ima się także pośrednictwa ubezpieczeniowego. Są też grupy wyjeżdżające do pracy na Zachód podczas przerw międzysemestralnych i wakacji.
 Oferty pracy można znaleźć, zwłaszcza w sezonie letnim w Powiatowym Urzędzie Pracy w Nowym Sączu. Jest ich jednak niezbyt dużo. Pracodawcy zatrudniają sezonowo studentów do zbierania reklam, bądź adresów firm, które pragną się znaleźć w katalogach firm. W wakacje studiujący mogą otrzymać pracę jako przedstawiciele handlowi.
IGA MICHALEC

NA PODKARPACIU - PRACA W SFERZE MARZEŃ

 Studenci na Podkarpaciu nie mają wielu możliwości znalezienia pracy. Zwykle pracodawca ma wysokie wymagania - przede wszystkim poszukiwane są osoby dyspozycyjne, młode, ale z doświadczeniem. Wymagana jest znajomość obsługi komputera i biegła znajomość minimum jednego języka obcego.
 Samorządy studenckie niekiedy pośredniczą w znalezieniu pracy _- Organizujemy takie akcje, ale zwykle jest o wiele więcej chętnych niż pracodawców - _przyznaje Rafał Rojowski, przewodniczący Samorządu Studenckiego Politechniki Rzeszowskiej.

- Przed świętami było więcej ofert

prac krótkoterminowych. Chodziło o pomoc w posprzątaniu mieszkania, trzepaniu dywanów czy przestawianiu mebli. W ciągu roku zwykle do samorządu trafiają propozycje firm marketingowo-reklamowych, które poszukują do pracy młodych kobiet w charakterze hostess. Innych możliwości pracy studenci praktycznie nie mają - dodaje.
 Źródłem zarobku mogą być korepetycje, płatne od 25 do 40 złotych za godzinę. Najczęściej - z języków obcych, matematyki, fizyki i chemii. Mniej chętnych jest na indywidualne lekcje z polskiego czy historii. _- Ale udzielających korepetycji jest bardzo wielu. Ja za cztery godziny tygodniowo nauki angielskiego biorę po 30 złotych, co daje mi miesięcznie prawie 500 zł. Zdobycie uczniów nie było wcale proste - najpierw miałem jednego, który po blisko trzech miesiącach polecił mnie kolegom - _wyjaśnia Marek, student III roku socjologii WSP Rzeszów. Studenci kierunków humanistycznych

trudnią się także pisaniem wypracowań...

dla uczniów szkół ponadpodstawowych - Wiem, że to nie do końca uczciwe, ale chłopak, któremu udzielam korepetycji z polskiego po prostu nie chce się uczyć. Woli zapłacić dodatkowo 50 zł i mieć dobre wypracowanie. W pewnym sensie rozgrzesza mnie to, że wiedzą o tym jego rodzice - mówi Iwona, studentka IV roku polonistyki.

EWA FUDALA

 np. rozlepianie plakatów reklamujących szkoły języków obcych przed rozpoczęciem roku szkolnego czy akademickiego.
 Jeszcze inne oferty pochodzą od osób prywatnych,

byłych pracowników

 Poszukują one studentów (przeważnie dziewcząt) do opieki nad dziećmi. Niektórzy studenci lubią tę pracę. Polega ona na opiekowaniu się dziećmi od czasu do czasu, po kilka godzin dziennie lub w pełnym wymiarze (8 godzin). Tego rodzaju oferty zgłaszają przeważnie samotni rodzice, którzy wymagają od studenta, by przyprowadził dziecko ze szkoły do domu, odgrzał mu obiad, pomógł w lekcjach. Do ofert prywatnych zaliczyć też można sprzątanie domów. Były to niegdyś prace dające studentom możliwość czasem stałego dochodu. Teraz takie zgłoszenia są coraz rzadsze choć zdarza się, że poszukiwana jest młodzież do mycia okien, sprzątania piwnic i drobnych prac remontowych.

Korepetycje

to pokaźna grupa ofert. Pojawiają się one sezonowo, przeważnie na początku roku szkolnego czy semestru i przed maturą. Poszukiwana jest pomoc w nauce języków obcych i przedmiotów ścisłych.
 W "Bratniaku" można niechcący "podłapać" pracę nietypową lub niezgodną z treścią oferty. Zdarzyło się np., że poszukiwano kogoś do sprzątania, a na miejscu okazało się, iż chodzi o pracę w agencji towarzyskiej. Kiedy indziej potrzebna była osoba do pilnowania psa zestresowanego po przeprowadzce (bardzo sympatycznej suczki)!
 Praca studentów ma swoje

blaski i cienie.

 - Bolesną dla mnie sprawą są niekiedy skargi osób zatrudniających studentów - mówi Agnieszka Duliban-Rokita. - Dotyczą one niesolidności zatrudnianych, kradzieży, wygórowanych żądań finansowych. Jeśli student np. okradnie pracodawcę, powinien on zgłosić sprawę na policji czy do prokuratury. My ze swej strony możemy tylko poinformować o zaistnieniu takiego faktu na uczelni. Karą w takim wypadku będzie egzekucja długu, relegowanie z akademika albo nawet ze studiów.
 Zdarzają się jednak sytuacje odwrotne, gdy pracodawca nie jest w porządku wobec zatrudnianych. Nie wywiązuje się np. z umowy, płaci z opóźnieniem, zatrudnia "na czarno" itp.

Ile zarabia krakowski student?

 Jeśli korzysta ze stałych ofert, jest uczciwy i operatywny, jego miesięczne dochody mogą wynosić do 1500 zł na rękę. Godzinowe stawki, ustalane na zasadzie negocjacji miedzy biurem "Bratniaka", studentem, a pracodawcą, wynoszą: 8 - 9 zł za przeprowadzki; 5 - 10 zł za mycie okien; 3 - 5 zł za opiekę nad dziećmi; od 15 (przedmioty ścisłe) do 25 zł (języki obce) za korepetycje.
 Dopóki studenci mają szansę zdobycia choćby dorywczej pracy mogą poradzić sobie finansowo, gdy rodzina nie jest w stanie ich wspomóc. W najgorszej sytuacji pozostają studenci studiów zaocznych nie mający prawa do stołówki i akademika. Oni też najbardziej zaniepokojeni są tym, że w miarę dostępny dla nich dotychczas rynek pracy stale się kurczy.
DANUTA ORLEWSKA

NOWY SĄCZ - TRUDNA SZTUKA

 Znalezienie pracy w Nowym Sączu i okolicy nie jest zadaniem łatwym. Tym większą sztuką staje się wyszukanie, chociażby dorywczego zajęcia, przez uczącą się młodzież i studentów. W Nowym Sączu istnieją dwa Młodzieżowe Biura Pracy działające przy Ochotniczych Hufcach Pracy.
 - Ilość ofert niestety nie jest wystarczająca - mówi Agata Niepsuj dyrektor Centrum Edukacji i Pracy OHP w Nowym Sączu. - W mijającym roku otrzymaliśmy

zaledwie ok. 150 ofert pracy.

 Pytają o nie przeważnie uczniowie szkół średnich. Dziesięć proc. osób poszukujących pracy stanowią studenci. Do rzadkości należą oferty nadsyłane przez firmy. Zleceniodawcami są w większości osoby prywatne, potrzebujące młodych ludzi do prac sezonowych w sadownictwie i ogrodnictwie, do opieki nad dziećmi, robót pomocniczych i porządkowych na budowach. Firmy, jeśli już decydują się na krótkoterminowe zatrudnienie osób poszukujących pracy za pośrednictwem naszych biur, wykorzystują je najczęściej do prowadzenia akwizycji.
 Zarobki młodych ludzi nie są imponujące. Bez względu na wykonywaną pracę mogą oni zarobić średnio ok. 4-5 zł na godzinę. Dobra płaca to ok. 550 zł za tydzień. Otrzymali ją studenci, pracujący przy obsłudze targów budownictwa.
 Zarabia również spora grupa studentów kształcąca się w sądeckiej Wyższej Szkole Biznesu-NLU, choć uczelnia nie prowadzi pośrednictwa pracy.
 - Oceniamy, że z liczącej ok. 1.500 osób grupy studentów stacjonarnych, dorywczo pracuje około 75 proc. z nich - mówi Tadeusz Węgrzyński, dyrektor generalny WSB-NLU. - O znalezienie możliwości dorywczego zatrudnienia studenci starają się we własnym zakresie.
 Najczęściej rozpowszechniona forma dorabiania to korepetycje - przede wszystkim z angielskiego, ale także z francuskiego i hiszpańskiego. Za godzinę edukacji studenci pobierają ok. 20-30 zł. Wyszukiwanie miejsc pracy odbywa się najczęściej

metodą poczty pantoflowej.

 Duża grupa studentów, dla których nie obce są zawiłości informatyczne, zajmuje się bieżącymi przeglądami i naprawami komputerów. - Niektórym udaje się znaleźć pracę dorywczą w firmach przy wprowadzaniu danych księgowych - dodaje Tadeusz Węgrzyński. - Popularna, choć dorywcza forma zarobkowania to udział w promocjach organizowanych przez firmy i supermarkety, a także praca w charakterze ankieterów. Część osób ima się także pośrednictwa ubezpieczeniowego. Są też grupy wyjeżdżające do pracy na Zachód podczas przerw międzysemestralnych i wakacji.
 Oferty pracy można znaleźć, zwłaszcza w sezonie letnim w Powiatowym Urzędzie Pracy w Nowym Sączu. Jest ich jednak niezbyt dużo. Pracodawcy zatrudniają sezonowo studentów do zbierania reklam, bądź adresów firm, które pragną się znaleźć w katalogach firm. W wakacje studiujący mogą otrzymać pracę jako przedstawiciele handlowi.
IGA MICHALEC

NA PODKARPACIU - PRACA W SFERZE MARZEŃ

 Studenci na Podkarpaciu nie mają wielu możliwości znalezienia pracy. Zwykle pracodawca ma wysokie wymagania - przede wszystkim poszukiwane są osoby dyspozycyjne, młode, ale z doświadczeniem. Wymagana jest znajomość obsługi komputera i biegła znajomość minimum jednego języka obcego.
 Samorządy studenckie niekiedy pośredniczą w znalezieniu pracy _- Organizujemy takie akcje, ale zwykle jest o wiele więcej chętnych niż pracodawców - _przyznaje Rafał Rojowski, przewodniczący Samorządu Studenckiego Politechniki Rzeszowskiej.

- Przed świętami było więcej ofert

prac krótkoterminowych. Chodziło o pomoc w posprzątaniu mieszkania, trzepaniu dywanów czy przestawianiu mebli. W ciągu roku zwykle do samorządu trafiają propozycje firm marketingowo-reklamowych, które poszukują do pracy młodych kobiet w charakterze hostess. Innych możliwości pracy studenci praktycznie nie mają - dodaje.
 Źródłem zarobku mogą być korepetycje, płatne od 25 do 40 złotych za godzinę. Najczęściej - z języków obcych, matematyki, fizyki i chemii. Mniej chętnych jest na indywidualne lekcje z polskiego czy historii. _- Ale udzielających korepetycji jest bardzo wielu. Ja za cztery godziny tygodniowo nauki angielskiego biorę po 30 złotych, co daje mi miesięcznie prawie 500 zł. Zdobycie uczniów nie było wcale proste - najpierw miałem jednego, który po blisko trzech miesiącach polecił mnie kolegom - _wyjaśnia Marek, student III roku socjologii WSP Rzeszów. Studenci kierunków humanistycznych

trudnią się także pisaniem wypracowań...

dla uczniów szkół ponadpodstawowych - Wiem, że to nie do końca uczciwe, ale chłopak, któremu udzielam korepetycji z polskiego po prostu nie chce się uczyć. Woli zapłacić dodatkowo 50 zł i mieć dobre wypracowanie. W pewnym sensie rozgrzesza mnie to, że wiedzą o tym jego rodzice - mówi Iwona, studentka IV roku polonistyki.

EWA FUDALA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski