MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Poranne msze z lampionami w popularnych kościołach [ZDJĘCIA]

Jan Bulak
U dominikanów kościół rozświetlały wyłącznie świece
U dominikanów kościół rozświetlały wyłącznie świece fot. Anna Kaczmarz
Kościół. Dla wielu młodych i starszych, Wigilia kończy wysiłek wstawania na roraty. Od pierwszej niedzieli Adwentu (27 listopada) w każdy dzień tygodnia, z wyjątkiem niedzieli, odprawiano uroczyste msze mające przygotować wiernych na przyjście Zbawiciela.

Sama nazwa roraty wzięła się z początkowych słów łacińskiej pieśni „Rorate coeli”, czyli „Nieba, spuśćcie rosę”. W tradycji ta obecna w Polsce od średniowiecza msza była odprawiana przed świtem, co miało symbolizować pozostawanie ziemi w ciemnościach grzechu przed przyjściem Światłości, czyli Jezusa.

Patronką oczekiwania na przyjście Zbawiciela jest Maryja, wobec tego roraty definiuje się jako mszę odprawioną z formularza o Matce Najświętszej. W ten sposób ulega zmianie tradycyjny kolor adwentu - na wszystkich mszach używany jest kolor fioletowy, zaś na roratach - biały, maryjny. Aby rozjaśnić ciemności, używa się lampionów z wstawioną w środek świeczką lub malutką lampeczką. Choć msze są już odprawiane także po południu, żywy jest zwyczaj zapalania świecy-symbolu, czyli roratki. Często ta płonąca świeca jest dla laika jedynym wyznacznikiem, czy ta msza, na którą właśnie wszedł, jest roratnia, czy zwykła.

Ponieważ Adwent, podobnie jak Wielki Post, jest czasem aktywizacji katolików, podejmowania różnych postanowień, warto przyjrzeć się, jak kościoły w Krakowie poradziły sobie w tym roku z zachętą wiernych do odwiedzenia swoich progów.

W roratach uczestniczyli przedstawiciele wszystkich kategorii wiekowych: nie brakowało dzieci, studentów, pracujących czy emerytów. Słowem: ogromne pole do popisu dla księży i jednocześnie wyzwanie - jak dotrzeć do wszystkich?

Krakowskie nabożeństwa adwentowe można podzielić na trzy kategorie: przeznaczone wyłącznie dla dzieci, wyłącznie dla młodych dorosłych i ogólne, dla wszystkich. W żadnym kościele nie zauważyłem chęci postarania się o to, by w głoszonej nauce znalazło się coś zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców.

Niewątpliwie najwięcej starań dołożono, by do uczestnictwa w roratach zachęcić najmłodszych. W niektórych parafiach program duszpasterski poświęcony był wyłącznie dzieciom. Ale na tym polu wcale nie było trudno zabłysnąć: księża częstokroć korzystali z gotowych konspektów „Małego Gościa”, który w tym roku przygotował materiały poświęcone 300. rocznicy koronacji obrazu jasnogórskiego.

W zestawie parafie otrzymały: banery z hasłem „W domu Królowej Maryi”, na których dzieci przyklejały przygotowane tarcze z prośbami do Maryi, plansze z obrazkami do wklejenia (rozdawane po każdych roratach), a przede wszystkim nagrania, które odtwarzano podczas kazań oraz konspekty nauki adwentowej. Te ostatnie były na bardzo wysokim poziomie - odwoływały się do polskiej kultury i pamięci, a także zawierały historyczne cytaty, np. wspomnienia Władysława Reymonta na temat. pielgrzymki. Często dzięki konspektom podnosiła się jakość kazań. Tu pozytywnie wyróżnił się kościół św. Anny, gdzie korzystający ze schematu ksiądz często robił dużo więcej, niż miał napisane, czym wzbudzał zachwyt wiernych.

Oprócz mszy dla dzieci, w kościołach Starego Miasta zdarzały się - rzadko - msze dla studentów i osób młodych. Tu, oczywiście, prym wiedli dominikanie, którzy potrafili każdego poranka o 6:30 wypełnić całą świątynię tłumem młodych ludzi.

Przyciągali do siebie dbałością o szczegóły: półmrokiem - przez całą mszę kościół rozświetlały wyłącznie świece; kazaniami, których może słuchać zarówno licealista, jak i czterdziestolatek; przyjazną atmosferą - po każdej mszy ksiądz zapraszał osoby należące do duszpasterstwa na śniadanie oraz ogłaszał szereg akcji, w których można spełnić dobry uczynek.

Dominikanie wykazali się także poszanowaniem tradycji - tylko w tym kościele spotkałem się z łacińską wersją pieśni „Rorate coeli”! Również nie zaniedbały żadnego szczegółu kościoły św. Barbary i św. Anny.

Osobną kategorią wiekową są dorośli. Kościół często zapomina, że dorosłym nie jest tylko rodzic przychodzący ze swoim małym dzieckiem, ale także stereotypowy singiel czy babcia. Często to oni (podejmując postanowienie wstawania wcześniej) zasilają ławy kościołów przed pójściem do pracy czy innymi zajęciami. Niestety, wśród tegorocznych ofert roratnich nie znalazłem żadnej mszy wyłącznie dla dorosłych.

Inwencją wykazali się księża z kolegiaty św. Anny. Zatytułowali odprawiane o 15:45 msze jako „roraty dla dzieci i nie tylko”. Ksiądz Mateusz Wójcik, wikariusz, tłumaczy pomysł: „Sformułowanie „nie tylko” oznacza, że roraty są dla wszystkich, którzy chcieliby zatrzymać się w adwentowy czas choć na chwilę i zaczerpnąć ze źródła, jakim jest Eucharystia sprawowana ku czci Najświętszej Maryi Panny. Jak się okazuje, na roratach o 15.45 w trakcie ich trwania zaczęło przybywać również uczestniczących rodziców”.

Nie istnieje jedna wyznaczona godzina rorat. Z tego powodu każdy, kto chciał w nich uczestniczyć w obcym kościele, musiał ją samodzielnie wyszukiwać. Niestety, rzadko kiedy w gablotach przykościelnych pojawiały się plakaty z wyraźnie napisaną godziną (jak u oo. reformatów). Przeciętny wierny musiał więc szperać w Internecie. I tu czekała go niemiła niespodzianka: nie ma żadnej strony, w której zbiorczo byłyby wypisane godziny rorat w poszczególnych kościołach. To dziwi, ponieważ takie strony funkcjonują co do każdej mszy niedzielnej i tygodniowej. Należało więc wyszukiwać stron internetowych kościołów i zerkać do ogłoszeń (rzadko na stronach widniała wyraźna reklama rorat). Warto zaznaczyć, że w Starym Mieście mało jest rorat o 7 (bernardyni, kościół Mariacki), a to bardzo dogodna godzina dla tych, którzy zaspali na 6:30 lub zaczynają zajęcia od 8.

Wiele jeszcze można podawać przykładów niezbyt profesjonalnego podejścia do wiernych podczas tegorocznego Adwentu. W dobie mediów społecznościowych roraty należałoby potraktować jako event, którego celem jest przyciągnięcie jak największej liczby wiernych w różnym wieku. Niestety, archidiecezja krakowska o tym nie pamięta. W 2012 roku nasze miasto zasłynęło akcją ewangelizacyjną „Budzimy Kraków”. Szkoda, że władze kościelne nie wystąpiły z podobną w grudniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski