- Nakręciłem czarno-biały film o potrzebie ciszy, wycofania się ze świata i kontemplacji, a teraz jestem tu - w epicentrum hałasu i uwagi świata. Świetnie. Życie jest pełne niespodzianek - powiedział reżyser stojąc na scenie Dolby Theatre w Los Angeles. Film, który sam autor nazywa "listem miłosnym do ojczyzny" wygrał starcie m.in. z rosyjskim "Lewiatanem".
PRZECZYTAJ NASZ KOMENTARZ: Przepis na oscarowy sukces w Hollywood
Co sprawiło, że kameralna opowieść o losach młodej nowicjuszki, która odkrywa swoje żydowskie pochodzenie, zawędrowała dalej niż legendarny już "Nóż w wodzie", "Ziemia obiecana", "Noce i dnie", "Człowiek z żelaza" czy "W ciemności"?
Źródło: US CBS
Dlaczego na świecie "Ida" wzbudziła o wiele większe zainteresowanie niż wśród polskich widzów? I co będzie z odbiorem tego filmu w naszym kraju po sukcesie w Kalifornii? Głosy, że to obraz antypolski przybierają na sile. Podobnie jak te, że Pawlikowski zrobił film antyżydowski.
Przewidywalny werdykt Akademii
Gdyby jednak nie polskie wątki, temperatura tegorocznej gali nie byłaby zbyt wysoka. Obyło się bez zaskoczeń i sensacji.
Po statuetki sięgnęli, obstawiani przez większość krytyków, faworyci.
Żaden z filmów nie rozbił jednak oscarowego banku, tak jak w minionych latach czynili to "Ben-Hur" Williama Wylera, "Titanic" Jamesa Camerona i "Władca Pierścieni: Powrót króla" Petera Jacksona, które mają na swoim koncie aż jedenaście statuetek. Największy wygrany tegorocznych Oscarów, czyli "Birdman" Alejandra Gonzáleza Inárritu wypada na ich tle dość blado.
Źródło: TVN24
Opowieść o podstarzałym gwiazdorze, który postanawia udowodnić światu, że nie jest tylko popkulturową ikoną, zwyciężył bowiem w czterech kategoriach. Został m.in. uznany za najlepszy film, wyróżniono jego reżysera, zwyciężył również w kategorii "najlepsze zdjęcia", pozbawiając tym samym "Idę" statuetki w tej kategorii.
Obok "Birdmana" swoją obecność zaznaczył też wizualny fajerwerk, jakim jest "Grand Budapest Hotel" Wesa Ander-sona, który zanotował także cztery zwycięstwa; za kostiumy, charakteryzację, muzykę i scenografię.
Nikogo nie zaskoczyły też Oscary dla pierwszoplanowych ról. Eddie Redmayne jako geniusz fizyki - Stephen Hawking w "Teorii wszystkiego" nie dał szans swoim konkurentom. Od miesięcy święci zresztą triumfy, zgarniając inne, najważniejsze nagrody w branży za tę kreację.
Źródło: TVP
Werdykt Akademii, w kontekście Redmayna, potwierdza szacunek, jakim wśród Amerykanów cieszą się kreacje, które wymagają od aktorów fizycznych przeobrażeń. Przypomnijmy, że grany przez zwycięzcę Oscara Hawking cierpi na stwardnienie zanikowe boczne, powodujący degenerację jego ciała.
Ze statuetką opuściła Hollywood także Julianne Moore, która podziękowała Akademii za przedłużenie jej życia. Według statystyk, laureaci Oscara żyją bowiem pięć lat dłużej.
Wielkim przegranym tegorocznych Oscarów jest z pewnością "Foxcatcher" Bennetta Millera. Znakomity obraz nominowany aż w pięciu kategoriach nie został doceniony w żadnej z nich. To zaskakujące, zwłaszcza że film mierzy się z aktualnym tematem amerykańskiego snu, rozprawiając się dotkliwie z trwałym wciąż mitem. Czyżby Akademia uznała ten policzek za zbyt dotkliwy?
Żal też, że tylko jedną nagrodę na sześć otrzymał "Boyhood" Richarda Linklatera. Statuetkę odebrała Patricia Arquette uznana za najlepszą aktorkę drugoplanową. Trwający prawie trzy godziny film opowiada o dojrzewaniu głównego bohatera. Reżyser kręcił go przez dwanaście lat, ukazując na ekranie rzeczywiste zmiany, jakie zaszły w wyglądzie bohaterów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?