Obecność cudzoziemców w Polsce jest sprawą złożoną. Niektórzy straszą gwałtownym wzrostem nielegalnej imigracji. Rodzimi przedsiębiorcy natomiast usilnie - i na ogół daremnie - poszukują rąk do pracy wśród obcokrajowców. Tylko w I półroczu 2015 r. zgłosili do urzędów pracy zapotrzebowanie na ok. 410 tys. cudzoziemców, zwłaszcza z Ukrainy, Mołdawii, Białorusi, Rosji, Gruzji i Armenii.
WIDEO: 31 nielegalnych imigrantów zatrzymano w Szklarskiej Porębie
Źródło: TVN24/x-news
Tymczasem w całym naszym kraju przebywa dziś legalnie ok. 175 tys. imigrantów. Ilu jest faktycznie, nikt nie wie. Zdaniem ekspertów stanowią co najwyżej 1 proc. obywateli kraju. Dla porównania: w Niemczech mieszka ok. 12 mln imigrantów (15 proc. wszystkich osób). I to zjawisko przybiera na sile. W 2013 r. do pracy w Niemczech przyjechało 1,2 mln obcokrajowców. W Polsce zaś w pierwszym półroczu 2015 r. wydano cudzoziemcom tylko 27 tys. pozwoleń na pracę.
- Katastrofalna sytuacja demograficzna wymusi przyjmowanie imigrantów do pracy. I to na na sporą skalę - twierdzi prof. Józef Pociecha, demograf z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Według szacunków Instytutu Spraw Publicznych legalnie pracujący cudzoziemcy stanowią ok. 0,3 proc. ogółu zatrudnionych.
Władze III RP starają się do minimum ograniczyć napływ uchodźców przybywających z krajów objętych wojną, głównie Syryjczyków i Erytrejczyków. Do 2020 r. zobowiązaliśmy się przyjąć 2 tys. osób z Afryki i Azji. W ramach rekompensaty za ich przygarnięcie UE da nam 70 mln euro.
Warto pamiętać, że Polska jest krajem, w którym inne nacje stanowią znikomą część ludności. Pod tym względem nie mamy dziś równych sobie w Europie, choć przez stulecia było odwrotnie: I i II Rzeczpospolita były państwami wielonarodowymi.
Na szczęście, jak dowodzą badania CBOS, zmniejsza się nieufność Polaków do obcokrajowców. Od końca lat 90. o około połowę zmalał odsetek przeciwnych temu, by cudzoziemiec był ich sąsiadem, lekarzem, nauczycielem, szefem w pracy bądź księdzem w parafii. W 2015 r. przeciwnych sąsiadowi imigrantowi jest 9 proc. rodaków, ale księdzu w parafii niemającemu polskich korzeni już 17 proc.
W pierwszej połowie 2015 r. nasi pogranicznicy zatrzymali 3246 osób, które nielegalnie przekroczyły granice Polski. Rwetes został podniesiony, bo w analogicznym okresie roku 2014 zatrzymano 2200 takich osób. -Wzrost spowodowany jest zatrzymaniami obywateli Ukrainy oraz Wietnamu - mówi Agnieszka Golias, rzeczniczka Straży Granicznej. W I półroczu 2015 r. 1800 Ukraińców zostało zatrzymanych na nielegalnym przekroczeniu granicy, gdy rok wcześniej 1100. W przypadku Wietnamczyków jest to odpowiednio: 122 do 50.
- Ukraińcy, którzy nielegalnie są w Polsce, zwykle wracają do swojego kraju po zakończeniu pracy. Cudzoziemcy z odległych państw traktują nasz kraj jako tranzytowy, przez który chcą trafić na Zachód - twierdzi Agnieszka Golias. Na stałe w Polsce zamierza zostać niewielu cudzoziemców. Między styczniem a lipcem 2015 r. wnioski o status uchodźcy złożyło 4,9 tys. z nich, w tym 1,5 tys. Ukraińców. Ci chętnie podejmują pracę w Polsce ze względu na bardzo niskie zarobki w ich kraju. Przeciętna płaca na Ukrainie wynosi ok. 4 tys. hrywien, czyli ok. 680 zł.
- Do Polski chętnie przyjeżdżają młodzi Ukraińcy także dlatego, żeby uniknąć poboru do wojska i wysłania na front - twierdzi Mirosław Bieniecki, szef Instytutu Studiów Migracyjnych.
Wietnamczycy zaś są przerzucani do Polski przez grupy przestępcze. - Z Wietnamu są przewożeni do Moskwy; stamtąd na Litwę, a dalej do Polski - informuje Agnieszka Golias.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?