MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polacy to, Niemcy tamto...

Redakcja
Pojawia się w Polsce co jakiś czas niemiecki odgrzewany kotlet, podrzucany z tamtej strony Odry przez media lub polityków.

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

A to jakaś partia, a to jakaś gazeta formułują poglądy jawnie prowokacyjne, które muszą być u nas komentowane, bo trudno ich nie zauważać. I wtedy rozlega się oskarżenie o polski nacjonalizm, ksenofobię, szowinizm i tym podobne drobiazgi. Rządząca tam partia w swym programie wyborczym na przykład zauważa, że "wypędzenia (Niemców) muszą zostać międzynarodowo potępione, a pogwałcone prawa uznane". Chodzi rzecz jasna o lata powojenne i rzecz jasna, wg Niemców, krzywdy te wyrządzili im Polacy. Zupełnie zresztą nie wiadomo dlaczego...
Rzeczowe przypominanie, że Niemców wypędzał strach przed sowiecką armią, a także rozkazy ich ukochanego führera i wreszcie ustalenia wielkich mocarstw w Jałcie i Poczdamie - nie znajdują zrozumienia. Wypędzeniom winny jest polski szowinizm i już.
Należy zauważyć, że również w Polsce niektóre kręgi i sfery tak właśnie sądzą. Chętnie dodają do listy polskich grzechów lansowany ostatnio przez Spiegela pogląd o wspomaganiu Hitlera w jego zbrodniczym planie zwanym Holokaust. Owe "sfery i kręgi" zawsze zainteresowane są każdym impulsem pozwalającym podważyć polskie dobre samopoczucie. Może w pewnych sprawach, w określonych tematach ma to pewien sens, ale trudno się oprzeć wrażeniu, że mamy do czynienia z obsesją i kompleksami, a nie z próbą poszukiwania dobroczynnej prawdy w historii obu sąsiadów.
W ogóle mówiąc: "Niemcy to", "Polacy tamto" posługujemy się dużym uproszczeniem, bo przecież nie wszyscy Niemcy lub Polacy "to czy tamto". Niestety, tzw. przestrzeń publiczna to domena uproszczeń. Dlatego liczą się główne wątki, wyraźne tendencje przebijające się do społecznej świadomości przez wszechogarniającą sieć mediów. I z pewnością ostatnio warto dostrzegać pozytywne gesty strony niemieckiej odnoszące się do zwycięstwa polskiej "Solidarności" i wpływu tego wydarzenia na rozwalenie berlińskiego muru i zjednoczenie Niemiec. Bywały przecież i takie teorie, że to Erick Honecker ze Stasi na polecenie Gorbaczowa rozkuli mur i rozpruli żelazną kurtynę. Prawda jest taka, że mur berliński runął pod bramą stoczni gdańskiej w Sierpniu 80 roku, pod portretem Jana Pawła II. Pewne przesunięcie czasowe nie powinno nikogo mylić. Procesy historyczne nie zawsze przebiegają jak blitzkrieg. A wracając do fundamentalnych podstaw stosunków polsko-niemieckich, istotne jest, by dominowała w nich dobra wola i prawda. Polacy po doświadczeniu dwóch wojen światowych i rozbiorów są na to szczególnie uczuleni.
e-mail: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski