MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Polacy łatwo awansowali do finału

Redakcja
ŻUŻEL. Podopieczni Marka Cieślaka wygrali półfinał w King's Lynn i są na dobrej drodze, by trzeci raz z rzędu zwyciężyć w Drużynowym Pucharze Świata.

Dominacja polskiego zespołu była wczoraj bezdyskusyjna. Najlepszej drużynie na świecie, dowodzonej przez kapitana Tomasza Golloba, wystarczyły dwa wyścigi na znalezienie optymalnych ustawień motocykli. Pierwsze zwycięstwo, po świetnym wyjściu spod taśmy startowej, dał zespołowi Janusz Kołodziej. Trzy punkty żużlowca Unii Leszno wyprowadziły Polaków na prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Dość powiedzieć, że od trzeciego wyścigu nasi reprezentanci w siedmiu kolejnych biegach mijali linię mety na pierwszym miejscu.

- Tor jest przyczepny i świetnie się na nim jedzie. Potrzebna jest tylko duża moc - analizował na antenie Canal Plus Kołodziej, który ostatnio nie błyszczał formą, dlatego o miejsce w drużynie musiał drżeć do końca. Cień szansy na dogonienie naszych rodaków Brytyjczycy zaprzepaścili w 8. biegu. Scott Nicholls wystartował jako dżoker (punkty liczone się podwójnie), ale na pierwszym łuku nie utrzymał motocykla i, choć szybko się pozbierał, ukończył wyścig na ostatniej pozycji. Nieudana w wykonaniu polskich żużlowców była trzecia seria startów, w której Brytyjczycy częściej dojeżdżali do mety jako pierwsi, ale prowadzenie podopiecznych Cieślaka ani przez chwilę nie było zagrożone.

Kuriozalny spektakl zafundowali kibicom Rosjanie, którzy w King's Lynn zameldowali się w niekompletnym składzie. Ponieważ regulamin DPŚ w takiej sytuacji nie pozwala na zastępstwo zawodnika, menedżer Andriej Sawin w piątym biegu nie mógł posłać do boju żadnego rodaka.

Obok Polaków, miejsce w sobotnim finale w Gorzowie Wlkp. zapewnili sobie Duńczycy, zwycięzcy pierwszego półfinału w duńskim Vojens. Stawkę finalistów uzupełnią dwie najlepsze ekipy czwartkowego barażu, w którym zmierzą się reprezentacje Szwecji, Australii, Wielkiej Brytanii.

Ostatnie biegi - z powodu licznych wypadków we wcześniejszych wyścigach - odbyły się po zamknięciu tego wydania "DP", ale nie miały wpływu na najważniejsze rozstrzygnięcia.

Artur Gac

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski