MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pokonanie lidera z Katowic to nie zaskoczenie

(ANMI)
Wojciech Wojcieszyński
Wojciech Wojcieszyński Fot. Grzegorz Golec
II liga piłkarska. Ojcem zwycięstwa (3:1) Can-Packu Okocimskiego Brzesko z Rozwojem Katowice był Wojciech Wojcieszyński. Dla niego wynik nie był niespodzianką

Środkowy pomocnik drugoligowca zaznaczał, że liczył na taki obrót sprawy.

Od kilku meczów prezentujemy dobrą grę _– mówi piłkarz. _– Przed tygodniem w spotkaniu z Rakowem Częstochowa, który również przecież walczy o pierwszą ligę, też przeważaliśmy. Z Rozwojem zagraliśmy ofensywnie i wygraliśmy. Wynik okrzyknięty został sensacją, ale dla mnie tak nie jest. W ostatnich meczach brakowało nam tylko precyzji. W sobotę w końcu ten element należycie zafunkcjonował – dodaje.

W sobotę spotkanie wyśmienicie ułożyło się dla „Piwoszy”. Po 12 minutach prowadzili 2:0 po golach Wojcieszyńskiego. Szybko strzelone bramki wcale nie były priorytetem dla Okocimskiego w tym meczu. – Mieliśmy wyjść i zagrać to, co potrafimy. Zaczęliśmy stwarzać sytuację i strzelać. W pierwszej połowie mogliśmy uzyskać jeszcze jednego gola. Później goście zdobyli bramkę kontaktową, ale na szczęście potrafiliśmy odpowiedzieć na nią. Zasłużenie wygraliśmy i mamy kolejne ważne punkty. Tak szybkie prowadzenie nie rozluźniło nas. Wiedzeliśmy że przez cały czas musimy zachować koncentrację i to __nam się udało – oceniał Wojcieszyński.

Środkowy pomocnik „Piwoszy” po sobotnim meczu poprawił swój strzelecki dorobek. Na koncie ma już jedenaście bramek (dwie w Pucharze Polski, dziewięć w lidze). To najlepszy wynik piłkarza w karierze. – _Nie przywiązuję do niego, aż tak dużej uwagi. Strzelam gole wyłącznie po to, żeby pomóc drużynie. Liczę, że dzięki temu pozostanie w drugiej lidze. Z gry na to zasługujemy. Na całkowitą ocenę mojego bilansu przyjdzie czas po zakończeniu rozgrywek. Oczywiście moje bramki mnie bardzo cieszą – _twierdzizawodnik klubu z Brzeska.

Na skuteczność zawodnika Okocimskiego ma wpływ również jego dobra współpraca z Ukraińcem Jurij Hłuszką. – Ostatnio dobrze nam się gra. Teraz to on mi podaje, a ja trafiam. Na początku sezonu było odwrotnie – _mówi Wojciech Wojcieszyński. – Mam nadzieję, że przed decydującymi meczami, które nas czekają, razem zaczniemy wpisywać się na listę strzelców. Bramki, a co za tym idzie punkty, są nam bardzo potrzebne. Pokonaliśmy wprawdzie lidera drugiej ligi, ale wciąż nie jesteśmy pewni utrzymania. Teraz już koncentrujemy się na kolejnym meczu, z Nadwiślanem Góra. To zespół, który w tabeli znajduje się przed nami. Wyprzedza nas o cztery punkty. Mamy szanse zbliżyć się do niego – dodaje pomocnik drugoligowca._

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski