Poprzedni tydzień „Mineralne” rozpoczęły podróżą do Baku i meczem z Azeryolem (porażka 0:3, odpadnięcie z Pucharu CEV), a zakończyły wyprawą do Bydgoszczy, gdzie w sobotę wygrały 3:1 z Pałacem. Pierwszy set niespodziewanie padł jednak łupem gospodyń.
- Pojechaliśmy mocno „zdezelowanym” zespołem. Po wcześniejszych podróżach mieliśmy dużo problemów zdrowotnych. Pierwszy set był z naszej strony bardzo niemrawy. Graliśmy trochę z bojaźnią, niemniej jednak potem zespół okrzepł i __wygrał bezproblemowo - opowiada spotkaniu z Pałacem Serwiński.
Trzy kolejne partie padły łupem muszynianek, a bezradne gospodynie w ich trakcie zdobyły zaledwie 49 punktów.
- Ten mecz to była dla nas taka próba charakteru i walka nie tyle z rywalem, co ze swoimi słabościami. Udało się wygrać, co w kontekście kłopotów ze zdrowiem bardzo cieszy - dodaje szkoleniowiec.
Kluczem do zwycięstwa muszynianek było dobre przyjęcie na poziomie 62 procent (3 błędy, a Pałac odpowiednio 34, 4). - W siatkówce wiele elementów jest kluczowych. Jeżeli patrzymy przez pryzmat przyjęcia, to zawsze musimy spojrzeć na jakość zagrywki. Rzeczywiście, nią zdominowaliśmy zespół z Bydgoszczy, który miał problemy właśnie z przyjęciem i tym samym nie mógł wyprowadzać skutecznie ataku. Tak naprawdę, to po pierwszym secie mecz był już bez historii. W zasadzie każdy element był na wyższym poziomie po naszej stronie. I nawet aż taki wynik nie odzwierciedla przewagi - uważa trener.
Do Bydgoszczy nie pojechała chora środkowa Maja Savić, która wczoraj, mimo lekkiego kaszlu, już jednak normalnie trenowała z resztą zespołu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?