Podejrzany o zabójstwo niedługo trafi do Polski

Sąd Krajowy w Wiedniu na ekstradycję Pawła K. zgodził się już w połowie lutego. Odwołanie od tego postanowienia złożył jednak obrońca Polaka. Rozpatrywanie sprawy zajęło austriackiemu sądowi około dwóch miesięcy. Decyzja zapadła wczoraj.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy podejrzany zostanie przetransportowany do Polski. - Wcześniej pod decyzją o ekstradycji musi złożyć podpis austriacki minister sprawiedliwości - wyjaśnia prokurator Piotr Krupiński, naczelnik małopolskiego Wydziału Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo.

W ręce śledczych wpadł już wcześniej Jerzy S. To były funkcjonariusz policji. Usłyszał zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych i poplecznictwa. Wobec niego zastosowany został areszt tymczasowy. Z kolei w ostatnią noc sylwestrową został zatrzymany funkcjonariusz Grzegorz J. Wcześniej w charakterze podejrzanego przesłuchano też Leszka W., byłego policjanta ze Szczucina w pow. dąbrowskim.

W sumie w całej sprawie zatrzymanych zostało do tej pory sześciu policjantów. Zarzut pomocnictwa w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem usłyszał ojciec Pawła K., Józef K. Z kolei Renacie G.-D., przyjaciółce Iwony, prokuratura zarzuca m.in. składanie fałszywych zeznań.

Do bestialskiego zabójstwa licealistki doszło blisko 19 lat temu, 13 sierpnia 1998 r. Większość feralnego dnia Iwona spędziła z siostrą Anetą. Wieczorem zadzwoniła do niej koleżanka - Renata G. (dziś G.-D.) - Mówiła, że muszą sobie coś wyjaśnić - wspomina siostra zamordowanej.

Dziewczyny umówiły się na spotkanie w Zajeździe Leśnym w Szczucinie. Według relacji Renaty G. po godzinie rozstały się na rynku w miasteczku. Każda miała pójść w innym kierunku. Iwonę od domu dzielił kilkuminutowy spacer. Jej rodzice dopiero rano spostrzegli, że nie wróciła na noc. Zaczęli jej szukać. Ciało nastolatki znalazł w końcu rolnik pasący krowy w pobliżu wału Wisły. Jak wykazało śledztwo, dziewczyna została uduszona drutem.

WIDEO: Poszukiwani przestępcy z Małopolski

źródło: Gazeta Krakowska