Wczoraj posłowie rozpoczęli debatę nad projektem ustawy o podatku, jakim zostaną obciążone banki i firmy ubezpieczeniowe. Te pierwsze mają płacić 0,0325 proc. miesięcznie od swoich aktywów (czyli 0,39 proc. rocznie), drugie jeszcze więcej, bo 0,05 proc. każdego miesiąca (a więc 0,6 proc. rocznie).
W sumie do budżetu państwa z tego tytułu ma wpłynąć od 6,5 do 7 mld zł. Nowego haraczu nie zapłacą podmioty, których aktywa nie przekraczają 4 mld zł. W praktyce oznacza to, że podatek bankowy nie obejmie SKOK-ów oraz banków spółdzielczych.
Polska jest jednym z niewielu krajów, w którym nie wprowadzono podatku bankowego po kryzysie finansowym, do którego doszło w 2008 roku. Tyle tylko, że większość państw zastosowała mechanizmy mające na celu ograniczenie transakcji międzybankowych. U nas głównym celem jest zapewnienie dodatkowych dochodów budżetowi państwa, by było z czego wypłacać 500 zł na dziecko. Stąd m.in. pomysł, aby banki i ubezpieczyciele płacili haracz co miesiąc, tak jak co miesiąc rodziny z dziećmi mają dostawać 500 zł.
Według Ryszarda Petru wpływy z podatku bankowego powinny stanowić zabezpieczenie dla systemu bankowego i nie wolno ich wydawać na rządowy priorytet, czyli 500 zł na każde dziecko. Jego zdaniem należałoby także objąć nimi aktywa od 2 mld zł, co oznaczałoby płacenie podatku także przez SKOK-i. Nietrudno się domyślić, że PiS celowo wprowadził wyższą granicę - senatorem jest Grzegorz Bierecki, twórca SKOK-ów. Wątpliwości co do wyłączenia niektórych instytucji spod nowej ustawy zgłaszali także posłowie z klubu Kukiz’15. Ale posłowie PiS tłumaczą, że np. w Austrii podatek płacony jest od aktywów w wysokości 1 mld euro, a więc od ok. 4 mld zł.
Opozycja twierdzi, że koszty podatku bankowego zostaną przerzucone na klientów instytucji finansowych. Tymczasem PiS temu zaprzecza. Ale już niektóre banki podnoszą marże od kredytów hipotecznych - zrobiły to Deutsche Bank, mBank i Eurobank, Raiffeisen Polbank i BPH. Posłowie Platformy sugerują, że skutkiem nowej ustawy będzie zniechęcenie do zaciągania pożyczek bankowych i ubezpieczania się. Eksperci zwracają zaś uwagę, że międzynarodowe korporacje sięgną po pieniądze za granicą, gdzie koszty pożyczania są niższe niż w Polsce. A to wszystko spowoduje, że wpływy nie będą tak duże, jak to planuje rząd PiS.
Banki i firmy ubezpieczeniowe zaczną płacić nowy podatek od lutego przyszłego roku. Ministerstwo Finansów ma już nawet gotowy wzór potrzebnej do tego deklaracji, bo banki będą same sobie naliczać nowy podatek.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?