– W końcówce przedostatniego meczu turnieju o awans do I ligi doznała Pani kontuzji kolana.
– To stało się podczas wyskoku. Próbowałam wystawić piłkę, wybiłam się całym ciałem z jednej nogi, kolano zgięło się do środka. Bolało, ale na szczęście pierwsze diagnozy mówiły, że więzadła krzyżowe nie zostały uszkodzone (wynik badań ma być znany dziś – przyp.). Czeka mnie przerwa na wyleczenie kontuzji i rehabilitację.
– Ostatnie spotkanie oglądała Pani zza boiska. Kiedy Pani koleżanki broniły meczbola, a porażka zmniejszyłaby szansę na awans, popłakała się Pani.
– Emocje sięgnęły zenitu. Cały sezon trenowałam, a kontuzja wyeliminowała mnie z gry. Cieszę się, że dziewczyny wygrały. Chyba moje modlitwy pomogły. W takiej sytuacji mogłam tylko siedzieć i się modlić.
– W tym meczu zastąpiła Panią Patrycja Silczuk, która grała sporadycznie. Dała jej Pani jakieś wskazówki?
– Raczej starałam się jej nie stresować. Poradziła sobie z nerwami bardzo dobrze. Mamy zupełnie inne style gry. Myślę, że te dwa pierwsze, mniej udane, sety były potrzebne właśnie na zgranie się z nową rozgrywającą.
– Wcześniej występowała Pani w Wiśle Kraków, później miała przerwę. W tym sezonie wróciła Pani, po trzech latach, do poważnej gry w siatkówkę. Co Panią do tego skłoniło?
– Namówił mnie trener Grzegorz Silczuk, to była pierwsza osoba, która po tak długim czasie odezwała się do mnie w tej sprawie. Było to bardzo miłe zaskoczenie, że ktoś o mnie jeszcze pamiętał. Stwierdziłam, że skoro mogę dostać szansę, to dlaczego miałabym nie spróbować. Argumentem była też na pewno tęsknota za taką „prawdziwą” grą w siatkówkę. Reprezentowałam uczelnianą drużynę AGH, dwa razy w tygodniu trenowałyśmy, ale to nie to samo, co liga.
– Skoro jest awans, to chyba warto było wrócić do I ligi, w której Pani już kiedyś grała w barwach Wisły.
– Pewnie że tak, ani przez chwilę nie żałowałam tej decyzji. Dla mnie to pierwszy w karierze awans. Można powiedzieć, że na jednej nodze wskoczyłam do pierwszej ligi. W Wiśle też miałam tam kilka występów, ale więcej grałam w drugiej lidze.
– Na co będzie stać Ekstrim w pierwszej lidze?
– Trzeba chyba będzie powiększyć halę, aby zmieściło się więcej kibiców, bo zainteresowanie było bardzo duże (śmiech). Na pewno będziemy walczyć o jak najlepsze miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?