Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszystko można kupić

Ryszard Terlecki
Pieniądze szczęścia nie dają - mówi stare polskie przysłowie. Prezydent Francji, socjalista Hollande, który pod koniec kadencji cieszy się imponującym poparciem 5 proc. swoich rodaków, pozwala sobie dowcipkować na temat polskiego sprzeciwu wobec wyboru Tuska: wy macie zasady, my fundusze.

Z pewnością, gdy zakończy kadencję, Bruksela nie da mu zginąć i znajdzie lukratywną posadę. Karuzela unijnych stanowisk kręci się bez przeszkód i im większe kłopoty piętrzą się przed Europą, tym większy towarzyszy im strach przed zmianami. Dlatego Tusk był tak potrzebny, bo z jego zdaniem nikt nie musi się liczyć.

Przynajmniej do czasu wyborów w Niemczech żadna reforma UE nie będzie możliwa. Tym bardziej, że europejscy macherzy nie wymyślili jeszcze sposobu, jak uniknąć krajowych wyborów i jak to zrobić, żeby wszystkie funkcje ustalać między sobą w kuluarowych intrygach.

Jeżeli Turcja obrazi się po holenderskim afroncie, a jest to całkiem możliwe, to nowa fala uchodźców może zagrozić całej Europie. Co wtedy zaproponują mistrzowie uników i politycznego bezruchu? Nadal będą się spotykać na wystawnych bankietach, ale żadnego rozwiązania nie wymyślą.

Kurczowe przywiązanie do stanowisk odbiera zdolność przewidywania na dłużej niż do końca bieżącej kadencji, a widmo wyborów uniemożliwia podejmowanie decyzji. Europa będzie hucznie obchodzić swój jubileusz, ale równocześnie bezradnie dreptać w miejscu. Zrezygnowano już z solidarności, zarzucono demokrację, podeptano tradycję, zdewastowano kulturę, a instynkt samozachowawczy zastąpiono ideologią samozagłady. Anglicy liczą na to, że zdążą wysiąść z dryfującego okrętu, ale póki co poprawność polityczna ich także trzyma za gardło. Unia musi odzyskać poczucie wspólnoty albo przestanie istnieć.

Ale nie tylko nowi uchodźcy zagrażają Europie, tym bardziej, że wpuszczono ich już wystarczająco wielu. Trwa konflikt we wschodniej Ukrainie, toczy się wojna w Syrii, rośnie napięcie na Bałkanach, wciąż czai się terroryzm. Antyunijne partie, nawet gdy nie zwyciężą w nadchodzących wyborach, to znacznie zwiększą swój stan posiadania w krajowych parlamentach w Zachodniej Europie.

Europejska biurokracja przez swoją indolencję i zadufanie unijnych pyszałków robi co może, aby im pomóc, tak jak wcześniej skutecznie przyczyniła się do Brexitu. Obsadzanie na wysokich stołkach polityków, którzy nie mają poparcia własnych państw, jest kolejnym krokiem ku zaostrzaniu kryzysu. Cóż z tego, że zachodnie stolice po czasie zaczynają rozumieć swój błąd: pozbycie się Tuska będzie teraz znacznie trudniejsze niż ordynarne przepchanie kolanem jego wyboru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski