Zakopane wygrało, przegrali zakopiańczycy

Czytaj także: Zakopane zagrało na czas [ZDJĘCIA, WIDEO]

Te są spore, bo turyści nocujący w stolicy Tatr płacą do miejskiej kasy w sumie 3 mln złotych rocznie. To, że w tym czasie zachłystują się smogiem, który przysłania widoki na piękne szczyty, nie ma żadnego znaczenia. Przynajmniej dla władz Zakopanego. Podhalański samorząd wynajął dobrych prawników, którzy znaleźli sposób wyjścia z - wydawać by się mogło - przegranej sprawy; skoro Wisła rok temu przegrała w sądzie spór o taksę klimatyczną, to czemu inaczej miałoby być w przypadku Zakopanego… Przecież nie da się dziś udowodnić, że pod Giewontem są szczególne walory klimatyczne.

Okazuje się jednak, że może być zupełnie inaczej. Bo skoro Trybunał Konstytucyjny instrumentalnie traktują politycy w Warszawie, to czemu nie mieliby tego robić samorządowcy z Małopolski... Fortel się udał, bo Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uznał, że powaga trybunału wymaga poczekania na jego orzeczenie. Tyle, że efekt jest taki, jaki chciały uzyskać władze Zakopanego - turystom dalej można naliczać złotówki za zasypianie w smogu.

Słusznie mówi skarżący opłatę miejscową w Zakopanem Bogdan Achimescu: Zakopane wygrało, przegrali zakopiańczycy. Nie tylko dlatego, że dalej będą truli się zanieczyszczanym przez siebie samych powietrzem. Wielu turystów może uznać, że piękne widoki są także w innych zakątkach Europy i świata. Wyprawa do nich nie jest już czymś tak nierealnym, jak się to góralom być może jeszcze wydaje.

Za to walory klimatyczne są tam jak najbardziej rzeczywiste.