Pierwsze dekrety podpisane przez Trumpa wyglądają właśnie na takie robaczywki, no bo budowanie muru na granicy z Meksykiem, i jednoczesne publiczne obrażanie prezydenta tego kraju jest decyzją tyle kontrowersyjną, co mało skuteczną.
Może się mylę, ale we współczesnym świecie nie da się postawić skutecznych barier w poruszaniu się ludzi. Ktoś, kto myśli, że można zawrócić bieg historii, i zaprowadzić USA w czas lat 60 ubiegłego stulecia jest fantastą.
Donald Trump o murze mówił w kampanii wyborczej właściwie bez przerwy, w związku z tym podpisane w tej sprawie przez niego dokumenty nikogo właściwie nie zaskoczyły. Inaczej było z następnymi dekretami. Zakaz wjazdu do USA obywateli 6 krajów muzułmańskich zaskoczył swą bezwzględnością i niejasnymi kryteriami. Nikt bowiem nie jest w stanie powiedzieć, dlaczego do USA nie mogą przylecieć obywatele Iraku albo Iranu, skoro nadal mogą obywatele Arabii Saudyjskiej. (Osama bin Laden był Saudyjczykiem). Zakaz zaskoczył niektórych w powietrzu.
Na przykład czytałem o drugim pilocie jednej z amerykańskich linii lotniczych, który ma paszport Iracki, ale także zieloną kartę amerykańską i mieszka w Nowym Jorku od 8 lat. Człowiek ten po wylądowaniu na LaGuardii dowiedział się, że nie może pojechać do domu, ba, w ogóle nie może się ruszyć z lotniska, chyba, że wyleci z powrotem do Frankfurtu, z którego przyleciał.
Eksperci chwytają się za głowę komentując zrywane przez USA porozumienia gospodarcze, które pogłębiają wrażenie chaosu. A to dopiero początek. Eksperci zapewne jeszcze nie raz się chwycą za głowy, pytanie jednak brzmi tak - Kto, komu i kiedy za te wszystkie ekscesy wystawi rachunek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?