Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Matka Boska Zielna i paryskie wystawy

Liliana Sonik
Cały ten zgiełk. Żeby w Paryżu aż trzy ważne muzea prezentowały jednocześnie wystawy o bardzo podobnej tematyce, tego jeszcze świat nie widział. Tak szturmem przykuły uwagę publiczności zieleń i przyroda.

Coś mi się zdaje, że kłopoty ministra Szyszki związane z nieszczęsną ustawą o wycince drzew mają znacznie poważniejsze tło, niż tylko polityczna rywalizacja. Ekolodzy przez dekady mówili o ochronie przyrody, powstały organizacje i potężne instytucje, stworzono w całej Europie odpowiednie ministerstwa i polityki. Były cyfry, konferencje, dotacje, ale emocjonalnie to wcale nie angażowało nadmiernej liczby ludzi. Ot, polityka. I nagle coś się zmieniło.

Ściślej mówiąc, zmieniło się wszystko, gdyż zmienił się klimat emocjonalny. Jak gdyby w czasach niepewnych szukano nadziei, otuchy i ucieczki od zamętu w krajobrazach, starych drzewach i ziołach. Tych realnych i tych interpretowanych przez sztukę.

Trend ten jasno daje o sobie znać. Muzeum Luksemburskie prezentuje malarstwo Camila Pissara pod hasłem „Natura odnaleziona”. W Grand Palais ogromna wystawa „Ogród”. A w Orsay ekspozycja zatytułowana „Dalej niż gwiazdy. Pejzaż mistyczny od Moneta do Kandinsky’ego”.

Poza tym, co istnieje fizycznie i tym, co widzi, człowiek poszukuje porządku nadrzędnego. Chce dotknąć tajemnicy istnienia, doświadcza własnej znikomości, ale też jedności z kosmosem. Wielu malarzy podejmowało takie próby, a pejzaż znakomicie do tego się nadawał: był miejscem kontemplacji, ale też świetną ilustracją uczuć i metafizycznych niepokojów. U schyłku XIX wieku, gdy nauka obiecywała wyjaśnienie wszystkiego, artyści zgłosili zdanie odrębne. Paul Gauguin, Maurice Denis, Ferdinand Hodler czy Vincent van Gogh opowiedzieli się po stronie tajemnicy.

Grand Palais chce zaprezentować temat kompleksowo: z historią, symboliką, marzeniami i lękami, jakie uruchamia w naszej wyobraźni ogród. Otwiera dyskusję, choć wcale nie wyczerpuje tematu, słynna fraza Cycerona: „Czegóż ci więcej potrzeba, jeśli masz bibliotekę, a przy niej ogród?”.

Śledzimy odwieczne pytania, jakie człowiek kieruje w stronę natury. Nie będę tu wymieniać nazwisk wielkich malarzy, których dzieła poświęcone ogrodom są prezentowane. Nie o to mi chodzi. Chcę tylko podkreślić, jakiej powagi niespodziewanie nabrał temat.

U nas - paradoksalnie - podobną wrażliwość znajdziemy w zwyczaju tworzenia i święcenia bukietów zielno-kwietnych w dniu Matki Boskiej Zielnej. To dowodzi, że podstawowe intuicje, odruchy warunkowe świadomości (i podświadomości) pozostają przez wieki zakodowane poprzez kulturę. Nasze prababki, niosące do kościoła snopy ziół i kwiatów, nie znały botanika i ogrodnika Gillesa Clementa, lecz doskonale wyczuwały, że „aby stworzyć ogród potrzebne są kawałek ziemi i wieczność”. Właśnie tak brzmi dominująca sentencja wielkiej wystawy w Grand Palais. Cóż, wzajemne przenikanie się metafizyki, natury i sztuki jest po prostu faktem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski