Czytaj także: Rezydentur jak na lekarstwo. Lekarzy będzie jeszcze mniej [WIDEO]
Wracający co pół roku problem podziału miejsc szkoleniowych dla lekarzy nie jest łatwy do rozwiązania. Trudno nie zgodzić się z resortem zdrowia, który chirurgię ogólną, pediatrię oraz internę uznał za dziedziny szczególnie istotne dla zdrowia Polaków i wobec okrojonych środków postawił właśnie na nie. „Kampania promocyjna” w praktyce okazała się jednak czarnym PR-em. Najbardziej zainteresowani odebrali weto dla kardiologii, neurologii i ginekologii w kategoriach zamachu na ich wolny wybór.
Psychologowie badający motywacje decydujące o tym, jak wypełniamy swoje obowiązki zawodowe, nie mają wątpliwości, że metoda kija zdaje egzamin jedynie na krótką metę. Na dłuższą nie sprawdza się nawet marchewka. Najbardziej zmotywowani do pracy są zaś ci, którzy - po prostu - lubią to, co robią.
Młodzi medycy już dawno przedstawili własny pomysł na zorganizowanie edukacji rezydentów w taki sposób, by miejsca szkoleniowe nie zostawały puste. Ogromna w tym rola nie tylko rządzących, którzy mogą zmienić np. zasady ich rozdzielania, ale także starszych lekarzy, dziś niekoniecznie zainteresowanych przekazywaniem wiedzy swoim następcom i konkurentom do lukratywnych kontraktów.
Resort pomysły medyków cały czas analizuje. Zmiany są konieczne, bo od kolejnych pokoleń specjalistów jesteśmy uzależnieni. Wizja szpitali i przychodni pozbawionych białego personelu coraz wyraźniej rysuje się na horyzoncie i w dużej mierze to od nich zależy, jak szybko stanie się rzeczywistością każdego z nas.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?