Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolos na glinianych nogach rezydentów

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
10.09.2015 krakowiwona krzywda dziennikarka dziennik polskin/z iwona krzywdafot joanna urbaniecgazeta krakowska
10.09.2015 krakowiwona krzywda dziennikarka dziennik polskin/z iwona krzywdafot joanna urbaniecgazeta krakowska brak
Według szacunków wicepremiera Jarosława Gowina wykształcenie polskiego lekarza kosztuje budżet państwa pół miliona złotych. Na edukację młodych medyków składamy się wszyscy. I wszystkich nas nie stać na to, by zaraz po ukończeniu wyjątkowo drogich studiów, przyszli specjaliści szukali za granicą swojej szansy na pracę w wymarzonej dziedzinie i zarobki powyżej minimalnej pensji.

Czytaj także: Rezydentur jak na lekarstwo. Lekarzy będzie jeszcze mniej [WIDEO]

Wracający co pół roku problem podziału miejsc szkoleniowych dla lekarzy nie jest łatwy do rozwiązania. Trudno nie zgodzić się z resortem zdrowia, który chirurgię ogólną, pediatrię oraz internę uznał za dziedziny szczególnie istotne dla zdrowia Polaków i wobec okrojonych środków postawił właśnie na nie. „Kampania promocyjna” w praktyce okazała się jednak czarnym PR-em. Najbardziej zainteresowani odebrali weto dla kardiologii, neurologii i ginekologii w kategoriach zamachu na ich wolny wybór.

Psychologowie badający motywacje decydujące o tym, jak wypełniamy swoje obowiązki zawodowe, nie mają wątpliwości, że metoda kija zdaje egzamin jedynie na krótką metę. Na dłuższą nie sprawdza się nawet marchewka. Najbardziej zmotywowani do pracy są zaś ci, którzy - po prostu - lubią to, co robią.

Młodzi medycy już dawno przedstawili własny pomysł na zorganizowanie edukacji rezydentów w taki sposób, by miejsca szkoleniowe nie zostawały puste. Ogromna w tym rola nie tylko rządzących, którzy mogą zmienić np. zasady ich rozdzielania, ale także starszych lekarzy, dziś niekoniecznie zainteresowanych przekazywaniem wiedzy swoim następcom i konkurentom do lukratywnych kontraktów.

Resort pomysły medyków cały czas analizuje. Zmiany są konieczne, bo od kolejnych pokoleń specjalistów jesteśmy uzależnieni. Wizja szpitali i przychodni pozbawionych białego personelu coraz wyraźniej rysuje się na horyzoncie i w dużej mierze to od nich zależy, jak szybko stanie się rzeczywistością każdego z nas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski