Przypomnijmy - PiS postuluje nie tylko wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Domaga się także stosowania przezroczystych urn, zainstalowania kamer umożliwiających każdemu śledzenie głosowania oraz liczenia głosów przez całe komisje, a nie w podgrupach. Jednym słowem - zwiększenia jawności.
Mimo to Platforma jest przeciw. Jak stwierdził wczoraj rzecznik PO Jan Grabiec, postulowane zmiany nie wynikają z analizy politologicznej czy prawnej dotychczasowych przepisów dotyczących zasad przeprowadzania wyborów samorządowych. - Nie są wynikiem namysłu nad tym, jak funkcjonuje system wyborczy, ale są pomysłem na to, jak PiS może wygrać wybory samorządowe - stwierdził wprost.
Nie wiem, czy Pana Posła dobrze zrozumiałem, ale chyba chodzi o to, że brak kamer, nieprzejrzyste urny oraz dotychczasowy sposób liczenia utrudnią PiS-owi ewentualne zwycięstwo? No cóż, to teza politycznie dosyć ryzykowna. Oczywiście intencje Jana Grabca jestem w stanie zrozumieć, ale ja na jego miejscu na taką jawność chyba bym się jednak nie odważył…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?