Seniorze, zbuntuj się, płać mniej

Czytaj także: Zrzutka seniorów na 500 plus
Wprowadzając podatek bankowy rząd PiS argumentował, że podobne rozwiązanie obowiązuje na Zachodzie. Fakt: wiele krajów opodatkowało banki w reakcji na wywołany przez nie kryzys 2007 roku. To miało być narzędzie sprawiedliwości: drodzy banksterzy, skoro zawiniliście, i my, szarzy podatnicy, musieliśmy was ratować przed upadkiem, to teraz płaćcie. Jednak w Polsce kryzysu finansowego nie było, głównie dlatego, że sektor bankowy zachowywał się (wyjąwszy kredyty frankowe) odpowiedzialnie. To za co go teraz karać?

- Za nadmierne zyski - odpowiadała premier Beata Szydło. I tłumaczyła: banki są w Polsce rekordowo rentowne, zgarniają po 15 mld zł rocznie, z czego większość transferują za granicę - bo dominuje obcy kapitał. Jeśli weźmiemy im 7 mld zł na polskie dzieci, to krzywda się nikomu nie stanie. Politycy PiS zapewniali, że podatek nie zostanie przerzucony na klientów banków (i firm ubezpieczeniowych).

Po roku mamy w sektorze - należącym już w 60 proc. do państwa - rekordowe prowizje i opłaty (oraz składki OC). Owszem, sprytniejsi klienci jakoś sobie radzą, zmieniając banki, polując na lokaty itp. W o wiele gorszej sytuacji są tradycjonaliści, przywiązani do tego samego banku, albo - co gorsza - rodzaju konta. Według naszych wyliczeń to głównie oni płacą dziś podatek bankowy, który banki przerzuciły niemal w całości na klientów. Dlaczego to zrobiły? Ponieważ mogły!

Banki, jak wszyscy przedsiębiorcy, starają się wycisnąć z rynku ile się da. Jeśli klient się nie burzy, nie przechodzi do konkurencji (która jest - wbrew pozorom - bardzo duża!), nie rezygnuje z trefnych usług - będą go wykorzystywać. Drodzy Seniorzy, pora na bunt!