Po drugie, przyroda czasem nagle, czasem ociężale, budzi się do życia. I po trzecie, jak to się dawniej w Wilnie śpiewało: „Wiosna idzi, kochać chce sie, a do kochania serce aż rwie sie”.
Co z tego wybrać jako punkt wyjścia do dzisiejszej refleksji? Biorę to budzenie się do życia. Ale przecież my żyjemy! Tak, ale kto z nas powie, że żyje w pełni i już niczego nie musi naprawiać, rozwijać i udoskonalać?
Nie chcę uprawiać propagandy gospodarczej, ale wraz z rozwijającą się przyrodą chętnie zobaczyłbym podejmowane nowe, większe i mniejsze, inicjatywy gospodarcze, które ogólne, nie najgorsze wyniki przełożą na wzrost poziomu życia każdego człowieka. Ale do tego wzrostu potrzebna jest wolność od klęsk żywiołowych - powodzi hamujących biurokratycznych przepisów czy huraganów wymiatających wielu wartościowych i lojalnych ludzi, tylko dlatego, że są „nie nasi”.
I tu sięgnę do pierwszego tematu: ocieplenie. Bądźmy dla siebie cieplejsi. Na tyle dojrzali, by zaufać drugiemu, a z drugiej strony tak prości i szczerzy, by można nam było ufać.
A serce? Niech się rwie, niech rwie, byle do prawdziwej miłości, a nie do namiastek, które potrafią jak gwałtowne burze zepsuć urok każdej najpiękniejszej wiosny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?