Po dwunastu latach odbędą się wreszcie powiatowe derby

Proszowianka. Stoją od lewej: trener Wojciech Socha, Mateusz Grzegorczyk, Patryk Kowalski, Olaf Gorzkowski, Łukasz Szaporów, Dawid Wrona, Wojciech Figurski, Dominik Zawartka. Klęczą od lewej: Tomasz Przeniosło, Paweł Sowa, Bartłomiej Kutela, Łukasz Jasielski, Maciej Przeniosło. Fot. Sebastian Hojnor

SPORT. Dzisiaj startuje VI liga piłkarska z Proszowianką i Nadwiślanką

Teoretycznie z wyższego pułapu startuje Proszowianka, która w minionym sezonie zakończyła udział w tych rozgrywkach na trzeciej pozycji. Nadwiślanka jest beniaminkiem, awans wywalczyła zajmując pierwsze miejsce w rozgrywkach wielickiej klasy A. W krótkiej letniej przerwie w obu drużynach nie brakowało powodów do zmartwień, choć z zupełnie różnych powodów.

Klub z Proszowic przeżywał ostatnio spore kłopoty organizacyjne. Piłkarze zakończyli ubiegły sezon z poczuciem niedosytu wywołanym zaległościami finansowymi, jakie klub miał (ma) wobec nich. Z zespołem rozstał się trener Robert Stanula oraz dwaj podstawowi piłkarze - Piotr Maśnica i Michał Gorzkowski. W Nadwiślance bezsenność u działaczy spowowdowała nawałnica, która przeszła nad okolicą 18 lipca. Stadion został zalany, a jedna czwarta płyty boiska została pokryta grubą warstwą mułu.

W przeddzień rozpoczęcia rywalizacji wygląda jednak na to, że kłopoty udało się rozwiązać. - Co do finansów to nie chciałbym się wypowiadać szeroko, ale zawarliśmy pewną ugodę z władzami gminy - mówi nowy trener Proszowianki Wojciech Socha.

W Nadwiślance nadzieja na przywrócenie poprzedniego stanu boiska pojawiła się w czwartek. Przez cały dzień na obiekcie pracowały panie z firmy Marka Gurgula z Krakowa, specjalizującej się w projektowaniu ogrodów, renowacji boisk sportowych i terenów zielonych. - Pan Marek zapewniał mnie, że jeżeli klub zastosuje się do jego zleceń, to za około pięć tygodni będziemy mogli zagrać na własnym obiekcie - mówi Paweł Tomana. Na razie wszystkie sierpniowe mecze drużyna z Nowego Brzeska na własną prośbę rozegra na boiskach rywali.

Organizacja, finanse, czy stan murawy mają oczywiście wpływ na wyniki, ale najważniejsi będą piłkarze. Na transferowym rynku aktywniejsza była latem Nadwiślanka. Nie udało się, co prawda, pozyskać Tomasza Śliwy (o co klub bardzo zabiegał), ale doszli: obrońca Michał Składanowski, pomocnik Mateusz Kwiecień oraz para napastników - Dariusz Wojciechowski i Łukasz Kupiszewski. Kto wie, czy nie największym wzmocnieniem nie okaże się powrót z zagranicy Dominika Hanusiaka. Nadwiślanka będzie grać systemem 1-3-5-2. Proszowiankę natomiast opuścili trzej zawodnicy wymienieni wcześniej, a w ich miejsce udało się "odzyskać" parę wychowanków, czyli Bartłomieja Kutelę i Cypriana Baranowskiego. Całkiem nową twarzą jest tylko wychowanek Hutnika Wojciech Figurski, ale on przez trzy ostatnie lata praktycznie nie grał i nie trenował. Rozegranie w tym czasie trzech meczów w Pozowiance można puścić w niepamięć. Nie udało się pozyskać Jacka Morawca, ani doprowadzić do powrotu do Proszowianki Mateusza Stanka. Tymczasem ci dwaj, to zawodnicy, którzy na pewno "zrobiliby różnicę". Po Proszowiance należy się spodziewać ustawienia taktycznego 1-4-4-2.

Derby pomiędzy Proszowianką a Nadwiślanką zostaną rozegrane dopiero w przedostatniej jesiennej kolejce (30 października) na stadionie w Nowym Brzesku. Jedynym zawodnikiem, który pamięta derby z 1998 roku i ma szanse wystąpić w kolejnych, jest Tomasz Frączkiewicz z Nadwiślanki.
Aleksander Gąciarz

[email protected]

Trzy pytania do...

...trenera Proszowianki WOJCIECHA SOCHY

- Mecz ze Świtem będzie dla Ciebie pierwszym o punkty roli trenera. Masz tremę?

- Myślę, że pojawi się za tydzień, przed meczem z Grębałowianką na własnym boisku. Po raz pierwszy poprowadzę wtedy drużynę przed miejscowymi kibicami.

- Jak się układa współpraca z zawodnikami, z którymi w większości występowałeś na boisku?

- Na razie bardzo dobrze. Atmosfera w drużynie jest znakomita. Bardzo chciałbym, aby tak było jak najdłużej. Oczywiście żałuje, że nie udało się pozyskać Jacka Morawca czy zatrzymać Michała Gorzkowskiego, bo to znacznie wzmocniłoby naszą obronę.

- Wygrany sparing z juniorami Hutnika dał chyba trochę optymizmu przed inauguracją.

- We wcześniejszych meczach z Płomieniem Kościelec i Strumykiem Jakubowice dostosowaliśmy swój styl gry do poziomu rywali. W pojedynku z Hutnikiem nasza gra wyglądała już o wiele lepiej. (ALG)

...trenera Nadwiślanki PAWŁA TOMANY

- O co chce zagrać beniaminek rozgrywek?

- Nasze aspiracje zweryfikują pierwsze mecze, będziemy po nich mądrzejsi. Myślę, że gdybyśmy po pierwszej części sezonu zajęli miejsce w górnej połówce tabeli, byłbym zadowolony.

- Przygotowania do rozgrywek nie przebiegały, niestety, bez zakłóceń.

- Nasze boisko zostało zalane i nie nadaje się do użytku. Do tego doszły kontuzje kilku podstawowych zawodników, wyjazdy na urlopy.

- Co będzie największą siłą Nadwiślanki w tym sezonie?

- Myślę, że nasza nowa linia pomocy z Dominikiem Hanusiakiem i Mateuszem Kwietniem. Liczę, że to będzie formacja, która weźmie na siebie ciężar naszej gry. Atutem powinni być również napastnicy.

(ALG)