MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Płoki. Władze szkoły wymieniły zamki w drzwiach i skazały uczniów na naukę w remizie strażackiej

Magdalena Balicka
Wczoraj rano rodzice i nauczyciele przez godzinę stali przed szkołą
Wczoraj rano rodzice i nauczyciele przez godzinę stali przed szkołą Fot. Magdalena Balicka
Kontrowersje. Wczoraj rano nauczyciele i rodzice z dziećmi nie mogli dostać się do szkoły podstawowej w Płokach pod Trzebinią. Fundacja na rzecz Edukacji, która prowadzi placówkę, nie chce oddać władzy.

Konflikt w szkole podstawowej w Płokach trwa już od kilku miesięcy. Rodzice, w ramach protestu, nie posłali swych pociech na zajęcia 19, 20 i 21 października. Ich głównym celem było odsunięcie od zarządzania szkołą Fundacji na rzecz Edukacji, a konkretnie trzech jej członków: Stefana Adamczyka, sołtysa i byłego szefa Chrzanowskiej Izby Gospodarczej, jego syna Łukasza, dyrektora szkoły oraz prezesa Fundacji Roberta Rzeźniczaka, który pracuje w prywatnym przedsiębiorstwie Adamczyków.

WIDEO: Bunt w szkole w Płokach

Źródło: gazetakrakowska.pl

Pod koniec października, w obecności wiceburmistrza Trzebini Jarosława Okoczuka i małopolskiej wicekurator oświaty Haliny Cimer, odbyło się spotkanie z przedstawicielami placówki. Zdenerwowani rodzice wykrzyczeli wtedy 26 zarzutów pod adresem Fundacji na rzecz Edukacji. Ich zdaniem w szkole jest ciągła rotacja nauczycieli, uczniowie nie mają zapewnionego odpowiedniego bezpieczeństwa, a członkowie dyrekcji palą papierosy przy uczniach. Ponadto rodzice narzekają, że nie mogą skontaktować się z prezesem fundacji, który nigdy nie pojawił się w szkole.

Po trwającej przeszło pięć godzin burzliwej dyskusji wicekurator Halina Cimer przyznała, że jedynym wyjściem jest zmiana władz szkoły w Płokach.

Dwa miesiące temu rodzice i nauczyciele założyli Stowarzyszenie Dzieciaki po to, aby móc przejąć władzę w szkole, jednak okazało się, że stowarzyszenie nie ma jeszcze wpisu do Krajowego Rejestru Sądowego, więc placówkę powinna poprowadzić na razie osoba fizyczna. Zaproponowano Łukasza Zająca, prezesa Stowarzyszenia Dzieciaki.

Przyparty do muru sołtys Stefan Adamczyk obiecał przekazać szkołę. Poprosił o czas do 3 listopada, aby załatwić wszystkie formalności. Nie dotrzymał jednak słowa i w nocy ze środy na czwartek wymienił zamki w szkolnych drzwiach. O swoich planach poinformował tylko część rodziców za pośrednictwem SMS-a, którego rozesłał dopiero w środę o godzinie 22.

Wczoraj rano rodzice z dziećmi i nauczyciele czekali ponad godzinę na otwarcie szkoły. W końcu władze Trzebini udostępniły im salę w remizie strażackiej. Policja wszczęła postępowanie, ponieważ Fundacja na rzecz Edukacji swoim działaniem naraziła dzieci na niebezpieczeństwo.

Sołtys Stefan Adamczyk odmawia komentarza. Nie pojawił się również na wczorajszym zebraniu wiejskim, na którym miał oficjalnie przekazać szkołę, bo, jak poinformował... boi się o swoje życie.

Mieszkańcy Płok nie chcą już, aby Adamczyk nadal był gospodarzem wsi i zamierzają odwołać go z funkcji sołtysa. Właśnie rozpoczęli zbieranie podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w tej sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski