Organizatorzy Światowych Dni Młodzieży spotkali się z władzami powiatu oraz wójtami i burmistrzami podkrakowskich samorządów. Prosili , by w każdej gminie wyznaczono pełnomocnika do kontaktów z Komitetem Organizacyjnym ŚDM.
W powiecie takim pełnomocnikiem został sekretarz Adam Wójcik. Samorządowców proszono także, by udostępnili szkoły i hale sportowe do przyjęcia pielgrzymów i – jeśli trzeba – wyremontowali toalety w tych obiektach.
Obszar rozlokowania przybyszy został podzielony na cztery strefy. I to Kraków, ale także np. gmina np. Zielonki, bo jest możliwość dotarcia do niej z miasta pieszo. Większość podkrakowskich gmin jest w strefie II Kraków region, z czasem dotarcia do 60 minut. Pozostałe dwie strefy to diecezja tarnowska i diecezja kielecka.
– Uczestnicy spotkania będą mieszkali w hotelach, pensjonatach oraz szkołach, internatach, domach prywatnych, specjalnych miasteczkach – mówi Wojciech Jarończyk z sekcji logistyki Komitetu Organizacji ŚDM.
Dwa miasteczka powstaną w Krakowie, na terenach ośrodka sportowego przy ul. Kolnej dla 5 tys. osób i w Nowej Hucie dla 11 tys. osób. Pozostałe dwa będą w gminie Zabierzów – w Rząsce dla 26 tys. osób oraz na tzw. błoniach zabierzowskich dla 18 tys. osób.
–– W Zabierzowie ma być ponad 40 tys. pielgrzymów, podczas gdy cała gmina liczy 25 tys. mieszkańców – mówi Elżbieta Burtan, wójt Zabierzowa. – Największe obawy budzi ilość osób w Rząsce. Nie jestem pewna, czy działka, na której ma być miasteczko, pomieści tyle ludzi.
Andrzej Bac, jeden z koordynatorów z komitetu ŚDM zapewniał, że miejsce oglądano. – Rozmawialiśmy o ewentualnym udostępnieniu sąsiednich działek. Ponadto Rząska jest dla nas ważnym miejscem, ze względu na zaproszenie wojska do współpracy – mówi Bac.
Rozmowy dotyczyły komunikacji i organizacji parkingów na obrzeżach Krakowa. Organizatorzy spotkania prosili o pomoc w organizacji dowozów pielgrzymów do Krakowa i miejsca spotkania z papieżem w Brzegach w gminie Wieliczka. Szefowie gmin obawiali się, czy dojazd wszędzie będzie możliwy.
– Młodzi będą dowożeni na odległość 10 do 15 kilometrów od miejsc spotkań. Przecież Światowe Dni Młodzieży to czas pielgrzymowania – podkreślał bp. Damian Muskus, koordynator generalny ŚDM.
Przekonywał, że warto organizować atrakcje w miejscach pobytu, bo z doświadczeń wcześniejszych ŚDM wynika, że 35-40 proc. młodych po kilku latach wraca do regionów, w których wtedy mieszkali.
Wspomniano także, że spore koszty ponosi diecezja organizująca dni. W Rio została z długiem 80 mln dolarów ze względu na zmianę w ostatniej chwili miejsca spotkania. Papież przekazał jej potem zaledwie 5 mln dolarów. Natomiast jak podkreślał Henryk Sala, z sekcji finansowej komitetu – miasta gospodarze zwykle zarabiają na ŚDM.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?