MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tarnowianie mogą stracić Cieślaka

Redakcja
Janusz Kołodziej (z pucharem w ręce) pod Jasną Górą był najskuteczniejszy w Unii, zdobył 13 punktów FOT. SEBASTIAN MACIEJKO
Janusz Kołodziej (z pucharem w ręce) pod Jasną Górą był najskuteczniejszy w Unii, zdobył 13 punktów FOT. SEBASTIAN MACIEJKO
Wielkim sukcesem zespołu "Jaskółek" zakończyły się tegoroczne rozgrywki Enea Ekstraligi. Mimo wielu problemów finansowych, z jakimi tarnowski klub borykał się w trakcie sezonu, zawodnicy spisali się znakomicie i wygrywając rywalizację drużyną Dospelu CKM Włókniarzem Częstochowa, zdobyli pierwszy w historii klubu brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski.

Janusz Kołodziej (z pucharem w ręce) pod Jasną Górą był najskuteczniejszy w Unii, zdobył 13 punktów FOT. SEBASTIAN MACIEJKO

EKSTRALIGA ŻUŻLOWA. Zespół "Jaskółek", po zaciętej walce do ostatniego wyścigu, wywalczył brązowy medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Burza wokół odmowy występu w finale żużlowców Unibaksu Toruń.

Ogromna w tym zasługa trenera Marka Cieślaka, który w ciągu dwóch lat pracy w Tarnowie zdobył z zespołem "Jaskółek" złoty i brązowy medal. Może się jednak okazać, że będzie to ostatni sezon pracy tego doświadczonego szkoleniowca w Tarnowie. - Mam wprawdzie podpisaną czteroletnią umowę z Grupą Azoty, ale jest w niej zapis, że po każdym sezonie mogę zrezygnować z pracy, podobnie jak i mój pracodawca może zrezygnować z moich usług. Na razie do końca października jestem w Unii, ale coraz częściej zastanawiam się nad sensem dalszej pracy w Tarnowie - stwierdza szkoleniowiec Unii Tarnów.

Cieślak wykonał z drużyną "Jaskółek" kawał dobrej roboty i czuje z tego wielką satysfakcję. - W dwóch ostatnich sezonach zrobiliśmy naprawdę bardzo dobry wynik, niestety osiągnięte sukcesy nie mają żadnego przełożenia na zainteresowanie sponsorów i finansowanie żużla w Tarnowie.

Pracowałem już w wielu polskich klubach, ale ten obecny naprawdę jest prawdziwym ewenementem jeśli chodzi o całą otoczkę żużla. W zeszłym roku nikt nie potrafił wykorzystać faktu, że zostaliśmy mistrzem Polski i klub zamiast rozkwitać zagrożony był bankructwem. Nie wiem dlaczego, ale na niedzielnym meczu w Częstochowie, który decydował przecież o miejscu na podium, nie było nikogo z władz naszego klubu - dziwił się Cieślak, podkreślając, że w Tarnowie warto pracować przede wszystkim dla wspaniałych kibiców, którzy potrafią docenić wysiłek zawodników.

W niedzielę pod Jasną Górą zespół Unii przegrał wprawdzie z Dospelem CKM Włókniarzem 42:48, ale ostatecznie obronił przewagę punktową wypracowaną w pierwszym meczu w Tarnowie, wygranym 49:41.

Bohaterami niedzielnego meczu w Częstochowie byli przede wszystkim kapitan "Jaskółek" Janusz Kołodziej oraz Duńczyk Leon Madsen, który w decydujących momentach przywoził do mety bardzo ważne punkty. - Przed startem do ósmego wyścigu Madsen zmienił motocykl, gdyż na początku zawodów był bardzo wolny. Na swoim rezerwowym sprzęcie wygrał bieg, później wrócił jednak do motocykla, na którym startował na początku meczu, lecz po zmianie przełożeń jechał już zdecydowanie lepiej - podkreślił szkoleniowiec Unii.

Zespół "Jaskółek" w Częstochowie musiał sobie radzić bez Artioma Łaguty, który w drugim swoim starcie zanotował groźnie wyglądający upadek, po którym wycofał się z zawodów. - Po badaniach okazało się, że Rosjanin nie ma żadnych złamań, a noga jest jedynie bardzo mocno stłuczona. Artiom pozostał więc z nami i po zakończeniu meczu osobiście odebrał brązowy medal, na który mocno zapracował w trakcie całego sezonu - stwierdził szkoleniowiec drużyny tarnowskiej.

Tarnowianie po emocjonującej walce w Częstochowie wywalczyli brąz, tymczasem w meczu finałowym w Zielonej Górze, którego stawką był tytuł mistrzowski, doszło do prawdziwego skandalu, gdyż zespół Unibaksu Toruń odmówił startu w zawodach. -Sytuacja do jakiej doszło w niedzielę w Zielonej Górze jest niedopuszczalna. Klub z Torunia z pewnością poniesie surową karę. Najbardziej współczuję prezesowi spółki Ekstraliga Żużlowa Wojciechowi Stępniewskiemu, który jeszcze w poprzednim sezonie był szefem toruńskiego klubu, a teraz będzie musiał ukarać swoich niedawnych pryncypałów - stwierdził trener Cieślak.
Prezes Unibaksu Toruń Mateusz Kurzawski na zwołanej wczoraj konferencji prasowej poinformował, że to rada nadzorcza klubu podjęła decyzję o odmowie startu żużlowców w Zielonej Górze. - Chcieliśmy jechać w duchu fair play, chcieliśmy, aby ten mecz odbył się w równych siłach, by było to widowisko na równych poziomach. Bez Tomka Golloba nie byliśmy po prostu w stanie godnie rywalizować - stwierdził prezes Unibaksu.

Sprawą odmowy startu przez drużynę toruńską zainteresował się także prezydent Torunia Michał Zaleski . - Będę prosił zarząd klubu o wyjaśnienie podjętej decyzji o braku udziału zespołu w niedzielnym meczu rewanżowym. Mam nadzieję, że wszyscy kibice toruńskiego i polskiego speedway'a poznają motywy kierownictwa Unibaksu - wyraził nadzieje Zalewski.

Prezes Fogo Unii Leszno Józef Dworakowski uważa, że skandaliczna sytuacja w Zielonej Górze to efekt bałaganu, jaki od dłuższego czasu panuje w polskim żużlu. - Tak chętnie chwalimy, że mamy najlepszą ligę na świecie. Według mojej oceny, to jest najgłupsza liga na świecie - powiedział PAP szef leszczyńskiego klubu.

Sprawą niedzielnego finału i odmową startu Unibaksu zajmą się teraz władze spółki Ekstraliga Żużlowa, które zarządzają rozgrywkami. Niewykluczone, że pierwsze decyzje zostaną podjęte już w środę. Unibax zapewne nie uniknie kar. Zgodnie z regulaminem Drużynowych Mistrzostw Polsku swoich praw mogą dochodzić: organizator niedzielnego meczu, sponsor ligi oraz telewizja. Teoretycznie Unibaksowi może grozić nawet degradacja z ekstraklasy oraz odebranie medali za drugie miejsce.

Piotr Pietras

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski