Sędziowali: Katarzyna Sokół i Paweł Ignatowicz.
Widzów: 900.
MVP: Eleonora Dziękiewicz.
Bank BPS Muszynianka Fakro: Werblińska, Dziękiewicz, Popović, Gajgał-Anioł , Rousseaux, Serena, Maj (libero) oraz Bednarek-Kasza, Kasprzak, Kaczmar Sieradzan, Jagieło.
PTPS Piła: Kuligowska, Martałek, Malesevic, Lis, Krawulska, Borek (libero) oraz Naczk, Paszek, Kajzer, Wysocka.
Styczeń należy do Banku BPS Muszynianki Fakro. W szóstym tegorocznym występie ekipa z Małopolski odniosła szóste zwycięstwo. W sobotę siatkarki Bogdana Serwińskiego pokonały PTPS Piła. Tym samym zrewanżowały się rywalkom za porażkę z pierwszej części sezonu zasadniczego.
Drużyna znad Popradu bieżący miesiąc zakończy w środę, kiedy w Białymstoku w zaległym spotkaniu zmierzy się z najsłabszym zespołem Orlen Ligi, AZS.
W sobotę tylko w pierwszym secie Wielkopolanki miały nadzieję na sukces. Początek spotkania był wyrównany. Na pierwszej przerwie technicznej miejscowe prowadziły 8:6. Na drugiej 16:13. Potem muszynianki powiększyły przewagę, ale przyjezdne doprowadziły do remisu po 24. W końcówce lepsze były jednak "Mineralne".
Kolejne dwie partie zdecydowanie należały już do wicemistrzyń Polski. W drugim secie pilanki były w stanie zdobyć zaledwie 13 punktów.
W trzeciej odsłonie spotkania gospodynie szybko uzyskały kilkupunktową przewagę. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:4. Na drugiej różnica nieco się zmniejszyła (16:14). Potem jednak muszynianki odskoczyły na cztery "oczka" i przewagi nie oddały już do końca meczu.
- Dziewczyny grają teraz rytmem bardzo szalonym. Mimo trudów i znużenia liczbą meczów są skoncentrowane, walczą, chcą wygrywać. Trener w takiej sytuacji jest "happy". Jestem też naprawdę pełen uznania dla zespołu - zadowolony po spotkaniu był trener Serwiński.
Porażkę muszynianek 0:3 w Wielkopolsce przypomniał w sobotę opiekun pilanek.
- Rewanż rywalkom w pełni się udał. Jest mi bardzo żal pierwszego seta. Dotknięcie siatki pozbawiło nas wygrania tej partii. Konsekwencją pierwszego seta był początek drugiego. Po własnych błędach zaczęliśmy grę od 0:7 dla przeciwnika. W takim przypadku ciężko jest się pozbierać. W trzecim secie próbowaliśmy nawiązać walkę - opowiadał Mirosław Zawieracz.
O listopadowej klęsce w Pile muszynianki przypominały sobie przed sobotnim spotkaniem.
- Teraz do tego meczu podeszłyśmy bardzo honorowo. W Pile rozegrałyśmy chyba najgorszy mecz w tym sezonie. Styczeń jest dla nas bardzo ciężki, dlatego należy się cieszyć, że kolejny przeciwnik został pokonany. Trzeba walczyć, żeby tak było dalej - już po udanym rewanżu zadowolona była kapitan Małopolanek, Aleksandra Jagieło.
Łukasz Madej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?