MKTG SR - pasek na kartach artykułów

As wiślackiego ataku powraca

TYM
Cwetan Genkow (z lewej) to jeden z najczęściej faulowanych piłkarzy Wisły Fot. Wacław Klag
Cwetan Genkow (z lewej) to jeden z najczęściej faulowanych piłkarzy Wisły Fot. Wacław Klag
Niewykluczone, że w dzisiejszym meczu Wisły Kraków z Górnikiem Zabrze (początek o godz. 16.15) wystąpi Cwetan Genkow. Bardzo ważny dla wiślackiego ataku bułgarski napastnik od dwóch tygodni leczył kontuzję, ale wczoraj wrócił do pełnego treningu.

Cwetan Genkow (z lewej) to jeden z najczęściej faulowanych piłkarzy Wisły Fot. Wacław Klag

EKSTRAKLASA PIŁKARSKA. Piłkarze "Białej Gwiazdy" zdają sobie sprawę, że tylko zwycięstwo z Górnikiem Zabrze zapewni im spokój w walce o mistrzostwo. Zamierzają więc ruszyć do natarcia.

- Czuję się dobrze. Jestem zdolny do gry - zapewnia Genkow. Bez niego Wisła w tej rundzie przegrywała. Tak było w ostatnim ligowym starciu ze Śląskiem we Wrocławiu i w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. A przed doznaniem urazu mięśnia dwugłowego uda Bułgar miał serię trzech meczów, w których zdobył cztery gole. W tym tygodniu Genkow trenował indywidualnie, ale już na wczorajszych zajęciach ćwiczył z cały zespołem.

Decyzja o tym, czy Genkow dziś wystąpi i ewentualnie w jakim wymiarze czasowym, ma zapaść dziś. - Występ Cwetana jest niepewny. Wszystko będzie zależało od badania medycznego, które musimy wykonać. Jeśli wypadnie ono dobrze, to z medycznego punktu widzenia zawodnik będzie gotowy do gry i nie będzie problemu, żeby zagrał. Jeśli będziemy mieć wątpliwości, to nie wyjdzie w wyjściowym składzie, ponieważ nie podejmiemy ryzyka w związku z sześcioma kolejnymi spotkaniami, które również będą bardzo ważne - mówi trener Wisły Robert Maaskant.

Holender nie obawia się o formę fizyczną Bułgara, bowiem trenował on od kilku dni indywidualnie. Może być też tak, że Genkow zasiądzie na ławce rezerwowych, na szpicy zastąpi go Maciej Żurawski, a bułgarski napastnik mógłby wejść na boisko jeżeli byłaby taka konieczność.

W rundzie jesiennej w Zabrzu Wisła przegrała z Górnikiem 0-1. To był jeden z najtrudniejszych momentów dla drużyny i trenera Maaskanta.

- Według mnie to był najgorszy nasz mecz w tym sezonie. Powiedziałem o tym zawodnikom. Zapamiętałem z tamtego spotkania, że przez pierwsze dwadzieścia minut granie było niemożliwe z powodu bardzo dużej ilości fauli. Nie było możliwości gry w piłkę. Było 0-0 i takim wynikiem powinien się zakończyć tamten mecz, ale ostatecznie daliśmy sobie strzelić gola i przegraliśmy. Od tamtego momentu wiele się zmieniło - niezbyt wiele w Górniku Zabrze, a wiele w Wiśle. Są nowi zawodnicy, nowy system gry. Nie mogę się doczekać rewanżowego meczu, żeby zobaczyć jak zagramy z tym rywalem u siebie - mówi trener Maaskant.

Można się spodziewać, że Górnik przyjedzie do Krakowa z zamiarem bronienia dostępu do własnej bramki, utrudniania gry wiślakom i szukania szansy w kontrataku. Taka taktyka przyniosła sukces w ostatniej kolejce Śląskowi, który pokonał u siebie Wisłę 2-0. Dziś "Biała Gwiazda" musi wygrać, aby nadal przewodzić w tabeli z bezpieczną przewagą, bez oglądania się na wyniki drugiej w tabeli Jagiellonii Białystok.

- Zagramy przed naszymi kibicami. Chcemy coś udowodnić, pokazać, że Wisła jest w dobrej formie - zaznacza trener Maaskant. Nie zamierza zmieniać sposobu gry swojej drużyny: - Moim zdaniem, w tym momencie taktyka nie będzie tak istotna. Jedyna rzecz, która będzie ważna, to kiedy strzelimy gola. Widzieliśmy spotkania, w których straciliśmy punkty. Mówię o meczu z Koroną Kielce, w którym straciliśmy punkty, czy spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, gdzie powinniśmy strzelić gole. Muszę powiedzieć, że Górnik Zabrze jest mocniejszym zespołem, niż dwa, które wymieniłem. Jak już wspomniałem, w meczu u siebie zabrzanie sprawili, że gra w piłkę była dla nas niemożliwa. Mam nadzieję, że na naszym boisku będzie trochę lepiej. My zaprezentujemy ofensywny styl gry, tak jak to robimy w każdym meczu. Staramy się grać piłką, stwarzać okazje i odzyskiwać piłkę jak najszybciej, kiedy ją stracimy. To nasz styl, styl Wisły. Trochę czasu nam zajęło dojście do tego i chcemy to kontynuować. Z tego powodu, że w zeszłym tygodniu wyprowadzono przeciwko nam trzy kontrataki nie będziemy zmieniać taktyki i naszego myślenia o futbolu. Będziemy robić to, co normalnie przynosi nam wyniki.
Smaczkiem dzisiejszego meczu jest fakt, że ekipę z Zabrza poprowadzi były piłkarz i trener Wisły Adam Nawałka, który triumfował w spotkaniu jesiennym. W składzie Górnika są także byli wiślacy Mariusz Jop, Mariusz Magiera i Aleksander Kwiek.

(TYM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski