18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Shogi to nie tylko gra, ale i kultura życia

Redakcja
Yoshiharu Habu w Krakowie FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Yoshiharu Habu w Krakowie FOT. ANDRZEJ BANAŚ
ROZMOWA. Z YOSHIHARU HABU, najwybitniejszym graczem w japońskie szachy - shogi.

Yoshiharu Habu w Krakowie FOT. ANDRZEJ BANAŚ

- Pierwszy raz jest Pan w Polsce?

- Tak.

- I jak się Panu podoba w Krakowie?

- To bardzo piękne miasto, zwłaszcza teraz, gdy wszędzie są ozdoby świąteczne. Spacerowałem po krakowskim Starym Mieście, oglądałem piękne zabytki, o których wcześniej tylko czytałem. Bardzo podobało mi się także w Kopalni Soli w Wieliczce. Korzystam z uprzejmości organizatorów festiwalu szachowego, którzy organizują nam wycieczki po najważniejszych miejscach w Krakowie i okolicach.

- Jak doszło do tego, że mistrz shogi bierze udział w krakowskim turnieju Cracovia?

- W szachy gram rzeczywiście rzadko. Przeglądałem internet i stąd dowiedziałem się, że podczas Festiwalu Cracovia organizowany jest turniej shogi. Jako mistrz mam obowiązek promować swoją dyscyplinę. Oczywiście, nie grałem w turnieju shogi, ale postanowiłem zmierzyć się w szachowym turnieju głównym, który ma bardzo mocną obsadę.

- Zyskał Pan ogromną sympatię wśród uczestników. Szachowi mistrzowie to zwykle ludzie zamknięci. Pan nie zachowuje się jak wielka gwiazda.

- To byłoby niezgodne z filozofią shogi. Bycie mistrzem do czegoś zobowiązuje. Było mi bardzo miło nagradzać najlepszych w turnieju shogi, cieszę się, że w Krakowie ta dyscyplina się rozwija. Nie przeszkadza mi także, że moje partie szachowe budzą największe zainteresowanie kibiców. Ja skupiam się na grze. Bywa, że w Japonii partie śledzi na żywo kilka tysięcy widzów i jest hałas, ale mimo to gram najlepiej jak potrafię.

- Jak porównać shogi z innymi narodowymi sportami Japonii - judo czy sumo?

- To trudne pytanie. Z jednej strony mistrz sumo jest na pewno bardziej rozpoznawalny, z drugiej w shogi gra ponad 10 milionów Japończyków, choć zawodowców jest zdecydowanie mniej i bardzo trudno dostać się do elitarnego grona. Judo pomaga też to, że jest dyscypliną olimpijską.

- A Pan, jako wielki mistrz shogi, ma w swoim kraju status celebryty?

- Na pewno większość obywateli wie, kto to jest Habu, ale na ulicy bardziej niż mnie kibice poznaliby mistrza sumo (śmiech). Udzielam się społecznie, jestem obecny w mediach. Jako mistrz zobowiązany jestem do gry w wielu turniejach. Rocznie rozgrywam od 60 do 80 partii, a media informują o ich wynikach. Trzeba też pamiętać, że bycie celebrytą w Japonii nie oznacza tego samego co w Europie i USA. To inny kraj i inna kultura.

- W**swojej dyscyplinie osiągnął Pan już wszystko. Co motywuje mistrza do**dalszej pracy?

- Shogi to nie tylko sport, ale także praca i kultura życia. Zaczynałem grać jako bardzo młody chłopak i wówczas chciałem wygrywać za wszelką cenę. Grałem szybko, agresywnie i w wieku 25 lat posiadłem wszystkie siedem tytułów, czego nie osiągnął jeszcze żaden zawodnik. Teraz mając ponad 40 lat, mój styl gry się zmienił. W shogi nie ma remisów, wciąż chcę wygrywać, ale do zwycięstwa prowadzą różne drogi.

- Oprócz rywalizacji sportowej zajmuje się Pan też pisaniem książek. Co chce Pan w nich przekazać?
- Zaczynałem od publikacji poświęconych tajnikom gry w shogi. Ostatnio skupiam się na innym rodzaju twórczości. Napisałem książkę skierowaną do biznesmenów dotyczącą podejmowania właściwych decyzji i rozstrzygania problemów. Shogi jest częścią japońskiej kultury, mającą wpływ na wiele aspektów naszego codziennego życia.

- Zna Pan jakiegoś polskiego sportowca?

- Znam jedynie bardzo dobrego szachistę Kamila Mitonia, który udzielił mi przed przyjazdem do Polski kilku cennych rad.

- Smakuje Panu polska kuchnia?

- Bardzo, ale niestety nie powiem żadnej nazwy polskiej potrawy. To za trudne (śmiech). Smakują mi zwłaszcza zupy.

Rozmawiał Paweł Panuś

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski