- Jestem między młotem a kowadłem. Sytuacja robi się nieciekawa - opowiada Tomasz Babiloński, drugi z promotorów Zimnocha. Z niepokojem obserwuje pat między 29-letnim zawodnikiem a największym promotorem boksu w Polsce, szefem grupy KnockOut Promotions.
O sprawie zrobiło się głośno, gdy Wasilewski w rozmowie z portalem ringpolska.pl przyznał, że umowa na walkę 23 lutego nadal nie została parafowana. - Krzysztof musi spełnić warunki kontraktowe, których troszeczkę unika. Dzień za dniem leci, a Krzysztof nie podpisuje tego, co powinien, jeśli chce, by do tej walki doszło - twierdzi menedżer, jednocześnie pełniący obowiązki promotora Szpilki.
Przeciągające się negocjacje coraz bardziej uderzają w wizerunek Cyfrowego Polsatu, organizatora gali. Poza walką wieczoru Andrzeja Gołoty z Przemysławem Saletą, to właśnie pojedynek Szpilki z Zimnochem jest zapowiadany jako najciekawsze starcie w Ergo Arenie. Poirytowani mogą być kibice, bo trwa dystrybucja płatnego dostępu do gali (cena 40 złotych), a realizacja oferty obarczona jest ryzykiem. - Liczę, że mały spór między Andrzejem Wasilewskim i Krzysztofem Zimnochem zostanie wyjaśniony. Próbuję ich pogodzić i czekam, aż dojdzie między nimi do spotkania. Fakty są takie, że Andrzej, jako współpromotor Zimnocha, musi wyrazić zgodę na tę walkę, więc Krzysiek powinien bardziej nastawić się na rozmowę, a złość i nerwy wykorzystać w ringu - mówi Babiloński.
Artur Gac
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?