Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojownik z gladiatorem

Redakcja
Tomasz Adamek chce znów walczyć o pas mistrzowski Fot. Tomasz Hołod
Tomasz Adamek chce znów walczyć o pas mistrzowski Fot. Tomasz Hołod
- Eddie Chambers jest tym rywalem, z którym chciał się Pan spotkać w walce 16 czerwca w hali Prudential Center?

Tomasz Adamek chce znów walczyć o pas mistrzowski Fot. Tomasz Hołod

ROZMOWA. Pięściarz TOMASZ ADAMEK szykuje się do kolejnej walki

- Na początku negocjacji nigdy nie ma takich planów, że musi być konkretny rywal. Możesz to jedynie wiedzieć, gdy masz stoczyć walkę o pas, bo wiadomo, kto jest panującym mistrzem. W przypadku pojedynku rankingowego nie wiesz do końca, z kim przyjdzie ci się spotkać w ringu. W grę wchodziło kilku oponentów, a wybrany został mocny pięściarz z czołówki wagi ciężkiej.

- Alternatywą dla Chambersa był m.in. Kevin Johnson?

- Tak, on też był brany pod uwagę. Ale prawdę mówiąc, te sprawy są poza mną. Walczę z przeciwnikiem, jakiego wskażą menedżerowie.

- Walka Adamek - Chambers gwarantuje wielkie emocje?

- Na pewno, bo jego walki zawsze dostarczają kibicom sporo wrażeń, a z Adamkiem będzie się chciał pokazać z jeszcze lepszej strony. Bedzie walczył jak gladiator. A ja jestem wojownikiem, więc odpowiedź nasuwa się sama.

- W przegranej walce z Władymirem Kliczką Chambers sprawiał wrażenie bezradnego boksera.

- Ale pewnie pracuje nad tym, żeby stać się lepszy. Od ustalania mojej taktyki jest Roger (trener Bloodworth - przyp.). To jego zadanie, by rozpracować Chambersa. Nad planem, który pewnie niedługo przygotuje, będziemy razem pracowali.

- Co jest najsilniejszą bronią Chambersa?

- Nosi przydomek "Fast" (tłum. szybki - przyp.), bo ma szybkie ręce. Zobaczymy, jak wypadnie w walce ze mną. Każdy zawodnik jest inny, a to wpływa na prezentowany styl. Przecież ja też nie jestem wolny. Jeśli będę szybki, jak w ostatniej walce, to będzie show.

- Tak Pan uważa? Przecież bywał już Pan w ringu szybszy niż w pojedynku z Nagy'em Aguilerą.

- Myślę, że w wadze ciężkiej utrzymuję ten sam poziom. Być może w kategorii cruiser byłem szybszy, ale wtedy byłem przecież mniejszy i lżejszy. Zresztą w wadze ciężkiej nie tylko szybkość się liczy, trzeba też mieć inne atuty. Popatrzmy na Chambersa - skoro w opinii wszystkich jest szybkim zawodnikiem, to czemu nie jest mistrzem świata? Szybkość to atut, ale sama nie przekłada się na mistrzostwo. Na udane boksowanie składa się kilka czynników. Moją mocną stroną są lewe proste zadawane w serii i nadal będę je stosował.

- Mówi się, że w walce z Aguilerą nie zaprezentował Pan najlepszej szybkości w ringu.

- Ja nie odczuwam, że jestem wolniejszy. A Roger twierdzi, że zadaję szybsze ciosy z większą siłą. Szczerze powiem, że nikt mi jeszcze tego nie powiedział. Taką opinię słyszę pierwszy raz.

- Jakie błędy były w tej walce?

- Wszystko zrealizowałem, jak założyliśmy. Kontrolowałem pojedynek przez 10 rund i nie przyjąłem mocnych ciosów. Dla mnie to była łatwa walka. W trzeciej rundzie zabrakło trochę czasu, bo mogło być po sprawie. Z pojedynku byłem zadowolony.

- Chambers ostatnią walkę stoczył w lutym zeszłego roku. Mógł trochę "zardzewieć"?

- Trudno w taki sposób oceniać kogoś po roku nieobecności. Felix Trynidad po ponad dwóch latach wrócił na ring. Jak wojownik przeboksował wiele rund i potrafił wygrać. Oczywiście, gdy człowiek częściej walczy, to obywa się i oswaja z ringiem, ale każdy przypadek jest inny i trzeba go traktować indywidualnie.
- Z Chambersem mieliście po jednej nieudanej próbie zdobycia pasa w wadze ciężkiej. Przystopowali was Kliczkowie.

- Każdy pięściarz dąży do walki o mistrzostwo świata, a jeśli raz się nie uda, trzeba spróbować kolejny. Jeżeli nie masz takich ambicji, nie będziesz najlepszy.

- Trzy walki dzielą Pana od jubileuszu na zawodowych ringach. Ma Pan plan, aby druga próba zdobycia pasa mistrza świata w wadze ciężkiej zbiegła się z 50. pojedynkiem w karierze?

- Nigdy takich rzeczy nie planowałem. Wierzę w to, że każdy ma swoją misję w życiu. Moja wygląda tak: najpierw walka w czerwcu, następna jesienią, a w przyszłym roku chcę się pokusić o mistrzowski pojedynek.

- Przed Panem krótsze święta, bo trzeba rozpocząć kolejny okres przygotowawczy.

- Dlatego już w poniedziałek zaczynam pracę u Rogera w Saint Louis. Rozpoczniemy od tygodniowego mini obozu, potem przez kilka dni będę pracował u siebie w domu z trenerem od przygotowania fizycznego. Następnie czeka mnie osiem tygodni pracy z Rogerem.

- Kontuzjowane dłonie jeszcze się goją?

- Wszystko jest już pod kontrolą, dlatego mogę się brać do treningów.

Rozmawiał Artur Gac

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski