Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skoncentrowane, ambitne i skuteczne

ŻUK
I LIGA KOBIET. W minionej kolejce sądeczanki i olkuszanki odniosły pewne zwycięstwa. SMS ZPRP Gliwice - Olimpia/Beskid Gór-Stal Nowy Sącz 24-30 (12-15)

Bramki: Mączka 7, Agata Zych 7, Szwarga 3, Kozimur 2, Aleksandra Zych 2, Truszkowska 2, Groblewska 1 - Moskal 7, Płachta 6, Podrygała 6, Szczecina 5, Leśniak 4, Maślanka 2.

To miał być trudny egzamin dla sądeczanek. Gliwiczanki to wszak oparta na młodzieżowych reprezentantkach Polski drużyna , która w I rundzie podyktowała Olimpii/Beskidowi twarde warunki. Tymczasem przyjezdne przewyższały rywalki w każdym elemencie gry, odnosząc pewne zwycięstwo.

Początek meczu zdecydowanie należał do sądeczanek. Po 11 min prowadziły aż 7-0, a przeciwniczki po raz pierwszy trafiły 2 min później, i to z karnego. W miarę upływu czasu bramkowa różnica zaczęła jednak topnieć. W 20 min było 6-11, w 25 min 9-13, a w 30 min 12-15. W 50 min przewaga sądeczanek zmalała do jednego zaledwie gola, lecz do walki na powrót poderwał je skuteczny strzał Karoliny Płachty. W końcowych 10 min wszystko powróciło do normy. Trzy razy skutecznie rzuciła Karolina Leśniak, a rezultat ustaliła Kamila Szczecina.

- Dziewczęta były skoncentrowane w obronie, dzięki czemu udawały im się też kontrataki. Nie mogę również narzekać na akcje zespołowe. Przez dość długi okres grałyśmy w liczebnym osłabieniu, ale też sędziowie przesadzali z wykluczeniami. Tym większe moje uznanie dla ambicji i woli walki zawodniczek. Wszystkie zasłużyły na słowa pochwały, zachowały się jak prawdziwe profesjonalistki - powiedziała trenerka Lucyna Zygmunt.

(DW)

SPR Olkusz - Otmęt Krapkowice 38-18 (20-8)

Bramki: Leszczyńska 6, Karwacka 5, Basiak 5, Pastwa 5, Przytuła 5, Tarnowska 4, Wcześnak 4, Kompała 2, Sudrawska 2 - Bielecka 7, Pierowska 5, Blozik 2, Kochanowska 1, Kucharzak 1, Kuźmik 1, Bonachowska 1.

Dla olkuszanek mecze na własnym parkiecie są przeraźliwie nudne, z jednym wyjątkiem - przegraną konfrontacją z SMS Gliwice. Spotkania toczą się bowiem według tego samego scenariusza, miejscowe odnoszą zwycięstwa bez najmniejszego wysiłku, a wszystko można sprowadzić do wyświechtanego, ale jakże prawdziwego określenia - "bez historii". Tak też było w sobotę w Olkuszu. Gdyby miejscowe musiały rzucić 40 albo i więcej bramek, to z pewnością by tego dokonały.

Tylko raz notowano rezultat remisowy - 3-3, po tym jak krapkowiczanki odrobiły trzybramkową stratę, jaką szybko miały do olkuszanek. Potem było wprawdzie 7-6, ale gdy tylko SPR włączył dodatkowy bieg, zostawiał w tyle rywalki i już do przerwy mecz był praktycznie rozstrzygnięty.

W drugiej odsłonie olkuszanki sukcesywnie powiększały przewagę, najwyższą notując tuż przed końcem, (38-17). W Olkuszu po cichu liczono na to, że sądeczanki mogą stracić punkty w Gliwicach i wtedy SPR zasiadłby na fotelu lidera. Stało się inaczej i nadal jest punkt różnicy między najlepszymi zespołami tej ligi.

- Nie przejmuję się tym zanadto, że jesteśmy na drugim, a nie na pierwszym miejscu - mówi trener SPR Dariusz Olszewski. - Za bardzo cenię najlepsze drużyny z pierwszej grupy I ligi, by już teraz kalkulować, z kim byłoby się nam lepiej spotkać w barażach o ekstraklasę.

(ŻUK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski