Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka życia, a w kieszeni pusto

Redakcja
Zarobki pięściarzy na "papierze" rozbudzają wyobraźnię kibiców, ale realia boksu zawodowego bywają okrutne. - Zdarza się, że zawodnik musi dołożyć do interesu - odsłania kulisy Mariusz Kołodziej, właściciel prężnie działającej grupy Global Boxing.

BOKS ZAWODOWY. Dzisiaj na ringu w Moskwie krakowianin Andrzej Wawrzyk zmierzy się z Aleksandrem Powietkinem o pas mistrza świata WBA wagi ciężkiej. Zarobi ok. 60 tysięcy dolarów.

Mimo że za organizacją dzisiejszej gali w Moskwie stoi rosyjski bogacz Andriej Riabiński, Andrzej Wawrzyk może tylko śnić o siedmiocyfrowej wypłacie. Nawet zarobek Mariusza Wacha, liczony w setkach tysięcy dolarów za walkę z Władimirem Kliczką, pozostaje w sferze marzeń wychowanka Wisły Kraków. Według nieoficjalnych informacji krakowianin może zainkasować za starcie z Aleksandrem Powietkinem tylko 60 tys. dolarów.

- Nie zdradzę dokładnej kwoty, ale faktem jest, że nie zarobię nawet niewielkiej części tego, o czym mówi się w kontekście walk mistrzowskich. Kasa w tym pojedynku absolutnie nie jest adekwatna do rangi starcia o tytuł mistrza świata. Wyzwanie traktuję w kategoriach spełnienia swoich marzeń, a dopiero to sprawi, że stanę się "kimś" z szansą na lepsze warunki finansowe. Teraz dobre pieniądze w wadze ciężkiej gwarantują tylko bracia Kliczkowie i nikt inny - twierdzi pretendent do tytułu tzw. regularnego czempiona federacji WBA.

Dzisiejsza gaża Wawrzyka, zdeponowana na jednym z kont w Stanach Zjednoczonych, jest "górą złota" w odniesieniu do zarobków z czasów amatorskich. Półtora roku temu 25-latek oszacował na łamach "DP", że za okres pięciu lat bycia reprezentantem Polski wzbogacił się o prawie... 5 tys. złotych.

Ewentualne zwycięstwo nad Powietkinem nie sprawi, że Wawrzyk i jego ludzie od następnego pojedynku, przystępując do negocjacji, będą panami sytuacji. Kontrakt stanowi, że karierę nowego mistrza w kolejnych trzech walkach, na z góry określonych warunkach finansowych, będą prowadzili promotorzy zdetronizowanego czempiona, czyli grupa Sauerland Event oraz Władimir Hriunow.

- Śmiać mi się chce, gdy czytam, ile pięściarze rzekomo zarabiają za pojedynki. Wszyscy podniecają się kwotami całkowitymi, a warto uświadomić kibiców, co dzieje się później z tymi pieniędzmi - podkreśla Kołodziej, właściciel grupy Global Boxing, mającej siedzibę w stanie New Jersey. Do zobrazowania sprawy Kołodziej posłużył się kontraktem wartym 100 tysięcy dolarów. - Z tej gaży promotor przejmuje 20-30 procent, menedżer 33,3 procenta, trener 10 procent, matchmaker (ten, który szuka rywala - przyp. red.) 5 procent, a na wstępie od całej kwoty trzeba odprowadzić podatek. Mało? - pyta promotor i kontynuuje wyliczenia: - Bywa jeszcze gorzej, gdy pięściarz przygotowuje się do trudnej walki, dajmy na to jest pretendentem do tytułu mistrza świata. Musi opłacić wielotygodniowe przygotowania, wszystkie odżywki, suplementy diety oraz minimum trzech sparingpartnerów. Każdy z nich za tygodniowy pobyt życzy sobie po tysiąc dolarów, a dochodzi jeszcze zakup biletów lotniczych, wyżywienie oraz wynajęcie pokoi hotelowych. Jak widać, przy stu tysiącach dolarów w skrajnych przypadkach pięściarz nie tylko nic nie zarobi, ale wręcz musi dołożyć do interesu.

Zbędnym wierzycielem na liście płac pięściarza jest menedżer, dlatego promotorzy nakłaniają swoich podopiecznych, aby do tej roli oddelegowali członków rodziny. Gażę Wacha uratowała obecność narzeczonej, bo zakusy na dodatkowe procenty z kontraktu czynił były szkoleniowiec Juan de Leon. - Był taki moment, że Portorykańczyk koniecznie chciał być menedżerem Wacha, aż w końcu dał sobie spokój. Wiedział, że Mariusz ma wszystko zapewnione i opłacone, dlatego bez wysiłku miał ochotę zgarnąć niemal połowę jego gaży - wspomina Kołodziej.
Czasy finansowego eldorado, gdy rynek w Stanach Zjednoczonych generował przez lata ogromne pieniądze dla pięściarzy wagi ciężkiej, dziś są wspomnieniem. Trwający od dwóch dekad regres "królewskiej" kategorii wagowej sprawia, że bajońskie gaże za pojedynki zarabiają lżejsi pięściarze: Filipińczyk Manny Pacquaio, Meksykanin Juan Manuel Marquez oraz Floyd Mayweather Jr. (z wynagrodzeniem 90 mln dolarów jest od dwóch lat najlepiej opłacanym amerykańskim sportowcem). Kołodziej zna temat od podszewki, bo bywa na spotkaniach z szefami telewizji HBO i Showtime. - Kibiców w Stanach Zjednoczonych nie kręci obecna waga ciężka, dlatego telewizji nie opłaca się inwestować w organizację gal, ani zakup praw transmisyjnych. Jedyne walki, jakie się sprzedają, to pojedynki małych zawodników. Dlaczego? To proste: głównymi kibicami, wykupującymi pay-per-view, są teraz fani z Ameryki Środkowej i Południowej. Logiczne, że taki kibic bardziej utożsami się z Pacquaio lub Marquezem niż z Wachem, który ma ponad dwa metry wzrostu - wyjaśnia właściciel "stajni" Global Boxing.

Współczuć wielu rosłym kolegom po fachu z Ameryki Północnej, którzy dorabiają w innych profesjach, mogą pięściarze grupy zawodowej Ulrich KnockOut Promotions. Niepokonany Paweł Kołodziej, zajmujący 2. miejsce w rankingach federacji IBF i WBA w kategorii junior ciężkiej, swoje warunki do uprawiania boksu określa słowem "cieplarniane". - My, pięściarze, mamy zagwarantowane wszystko, począwszy od stałej miesięcznej pensji, po dodatkowe pieniądze za walki. Nie interesuje nas praktycznie nic. Na miejscu w Warszawie mamy liczny sztab trenerski, masażystę, suplementację diety, zewsząd doradzające osoby, zaplecze mieszkaniowe oraz własną salę treningową - opowiada kryniczanin.

W przypadku bonusu, czyli gaży za pojedynek, na konto Kołodzieja trafia około połowy kwoty kontraktowej. - Przyjmuje się, że 33 procent przeważnie otrzymuje promotor, a 10 procent trener. Dochodzi też odprowadzenie podatku, którego wysokość jest uzależniona od państwa, w którym odbywa się gala. Moim menedżerem jest serdeczny przyjaciel, więc rozliczamy się na innych zasadach - zdradza Paweł Kołodziej.

Artur Gac

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski