Na początek - gwiazdy króla Kazimierza

W oczekiwaniu na pierwszy gwiezdny seans. Niepołomickie urządzenie służące do pokazywania nieba (nie jest to przyrząd cyfrowy, ale mechaniczny, zaopatrzony w obiektywy) odrestaurował Stefan Janta, pracownik śląskiego planetarium w Chorzowie, obecnie jedyny w kraju specjalista od tego typu urządzeń. Fot. Jolanta Białek

NIEPOŁOMICE. Pierwsze planetarium w Małopolsce już działa

- To początek, potem będą także seanse o innej tematyce. Będziemy je przygotować wspólnie między innymi z obserwatorium i planetarium w Preszowie na Słowacji, z którym od kilku lat mamy podpisaną umowę o partnerskiej współpracy. Na pewno będą specjalne programy dla dzieci oraz uczące orientacji na niebie - zapowiada Mieczysław Janusz Jagła, dyrektor Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach.

Wybudowana w dwa lata pierwsza w Małopolsce placówka, gdzie można "sięgać gwiazd", jest czynna od poniedziałku do soboty. Pokazy, które może podziwiać jednorazowo 40 osób, trwają 35 minut, a bilet kosztuje 5 zł (dla uczniów ze szkół w gminie Niepołomice wstęp jest bezpłatny). By seans mógł się odbyć, wystarczy jednak już 10 dziesięć osób, ale zawsze konieczne jest wcześniejsze, telefoniczne zgłoszenie chęci odwiedzin w nowej "gwiezdnej instytucji".

Wielką atrakcją czwartku były na pewno odwiedziny w Niepołomicach Mirosława Hermaszewskiego. Jedyny polski kosmonauta jako pierwszy przeciął, na prośbę uczestników spotkania w MOA, wstęgę broniącą wstępu do nowego obiektu i przekroczył progi planetarium. Nie był to finał wizyty kosmonauty w Niepołomicach. Wieczorem w sali konferencyjnej Zamku Królewskiego Hermaszewski opowiedział o swej podróży w kosmos i o okolicznościach towarzyszących tej wyprawie. Opowieść była ilustrowana m.in. zdjęciami i slajdami, a wysłuchało jej co najmniej 200 osób. - To jasno pokazuje, że zainteresowanie astronomią i wszystkimi zagadnieniami związanymi z niebem jest duże. Dzięki planetarium będziemy mogli jeszcze bardziej niż do tej pory popularyzować tę naukę - stwierdził Mieczysław Janusz Jagła, dyrektor Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego w Niepołomicach.

Tłumy na spotkaniu z Mirosławem Hermaszewskim to nie jedyny dowód na atrakcyjność gwiezdnych wędrówek. Na samo otwarcie planetarium przybyło bowiem ponad 150 osób z całej Polski, m.in. przedstawiciele planetariów w: Toruniu, Częstochowie i Lodzi. Niektórzy z uczestników spotkania, już oczkując na przecięcie symbolicznej wstęgi, usiłowali sprawdzić, co widać przez olbrzymi teleskop, zainstalowany na dziedzińcu MOA. - Proszę państwa, to jeszcze nie teraz! Teraz nic nie widać, prosimy poczekać do wieczora - wtedy będą pokazy nieba! - apelowali organizatorzy astronomicznego popołudnia.

Na możliwość obejrzenia sensu w planetarium niecierpliwie oczekiwali wszyscy. - Cieszę się, że Niepołomice dołączyły do rodziny polskich planetariów. To będzie jeszcze jedna atrakcja i ciekawostka przyciągająca ludzi do naszego miasta. Nie będę dużo mówił, bo chciałbym jak najszybciej zobaczyć pokaz. Idziemy do środka? - upomniał się burmistrz Niepołomic Roman Ptak.

(JOL)