Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkolny dzwonek po powodzi

Redakcja
W Woli Batorskiej po zalaniu wciąż niedostępna jest część przedszkolnego zaplecza kuchenno-magazynowego Fot. Barbara Ciryt
W Woli Batorskiej po zalaniu wciąż niedostępna jest część przedszkolnego zaplecza kuchenno-magazynowego Fot. Barbara Ciryt
Powódź zniszczyła wiele budynków szkolnych i przedszkolnych. Gminy dwoiły się i troiły, aby przygotować placówki oświatowe na przyjęcie dzieci po wakacjach. W gminie Niepołomice woda narobiła szkód niemal w każdej placówce. Wszystkie dzieci rozpoczęły naukę, ale niektóre muszą obejść się bez szatni, inne nie mają dostępu do świetlicy czy jadalni, które znajdowały się w podpiwniczeniach budynków. A w Gdowie i Sławkowicach na dzień przed pierwszym dzwonkiem woda wdarła się do szkoły.

W Woli Batorskiej po zalaniu wciąż niedostępna jest część przedszkolnego zaplecza kuchenno-magazynowego Fot. Barbara Ciryt

RAPORT. Dzieci rozpoczęły naukę, ale szatnie mają prowizoryczne, a szkolne piwnice wciąż są w remoncie

Gminy szukają funduszy na likwidację skutków powodzi. - Z województwa i od państwa nie dostaliśmy nic. A remonty musieliśmy przeprowadzić w 12 szkołach i trzech przedszkolach - mówi Beata Kukla, kierowniczka Wydziału Inwestycji w niepołomickim magistracie. - Kiedy zgłosiliśmy szkody ubezpieczycielowi, ten uznał, że nie było tak nawalnych deszczy, by spowodowały powódź. Zdębieliśmy po otrzymaniu tej odpowiedzi. Potem udało się uzyskać 20 tys. zł na remont szkoły w Podgrabiu.

Spośród niepołomickich placówek, ta w Podgrabiu jest najbardziej zagrożona, bo stoi tuż przy wałach i wymaga wielu prac zabezpieczających. Szkody w placówce udało się usunąć - z wyjątkiem piwnic, gdzie są szatnie i świetlica z jadalnią. - Szatnie zrobimy tymczasowe, zamówiliśmy szafki, ale trzeba na nie poczekać jeszcze dwa tygodnie - informuje Beata Kukla i wylicza, że na prace w Podgrabiu trzeba 95 tys. zł.

Problemy z usuwaniem skutków powodzi ma Podłęże, gdzie nie ma dostępu do biblioteki i dwóch sal edukacyjnych w piwnicach. W Woli Batorskiej, w przedszkolu, niedostępna jest część zaplecza kuchenno-magazynowego, a w Zakrzowie dwie sale lekcyjne zostały wyłączone z użytkowania. Tak zdecydował powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. To pomieszczenia w przewiązce budynku, której fundamenty zostały podmyte, popękały ściany. Tu remont pochłonie 240 tys. zł. Dwie brakujące sale szkoła wynajmuje w ośrodku kultury.

W Wieliczce wszystkie placówki zostały przygotowane na przyjęcie dzieci. - Po nawałnicach trzeba było remontować dachy na dwóch szkołach - w Gorzkowie i Sierczy. Ulewy zniszczyły komin przedszkola w Strumianach - wylicza Paweł Mucha, kierownik Wydziału Edukacji w Urzędzie Miasta w Wieliczce. Remonty po podtopieniach były prowadzone również w wielickim Przedszkolu nr 5 oraz w jadalni w Mietniowie. W tej miejscowości również szkoła wymagała remontu. A także w Podstolicach, gdzie obok szkoły były pęknięcia gruntu. - Ale udało się wszystko zabezpieczyć. Placówki edukacyjne wydały na to po kilka tysięcy - mówi Paweł Mucha.

Szkół w gminie Gdów powódź nie oszczędzała. Ucierpiały podstawówki w Winiarach i Pierzchowie oraz Gimnazjum w Niegowici. Anna Kozioł z gdowskiego Urzędu Gminy informuje, że w Winiarach był kłopot z podłogami w salach szkolnych. Trzeba było remontować parkiety i przyziemie budynku. Placówka w Pierzchowie straciła piec centralnego ogrzewania; trwa jego wymiana. Natomiast w niegowickim gimnazjum prowadzone są jeszcze prace związane z odwodnieniem. - Łączny koszt remontów wyniósł 160 tys. zł - podaje Anna Kozioł.

W Gminie Biskupice podtopione zostały cztery placówki. Gimnazjum w Sławkowicach ucierpiało dwa razy. W maju woda zalała korytarz, sufity w sali gimnastycznej, szatni, bibliotece oraz panele w sali komputerowej. To straty na 30 tys. zł. Ale na tym się nie skończyło; tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego znów zalało szatnię. Dotychczas udało się wyremontować tylko korytarz. A w podstawówce w Bodzanowie zamoknięte były ściany i podłogi, piec centralnego ogrzewania i instalacja elektryczna. Koszty napraw oszacowano na 31 tys. zł. Więcej pieniędzy, bo 50 tys. zł, trzeba dla Łazan, gdzie powódź pokazała, że konieczne jest nowe odwodnienie. W Przedszkolu w Biskupicach po ulewach sufit przeciekał we wszystkich pomieszczeniach, w kilkudziesięciu miejscach. - Do odkucia jest tynk na ścianach i sufitach, trzeba na to 28 tys. zł - wylicza Daniela Orłowska z Urzędu Gminy w Biskupicach.
Mniej problemów ze szkodami w szkołach ma gmina Kłaj. Sekretarz gminy Władysław Migdał zaznacza, że woda podeszła do piwnic szkoły w Szarowie. - Zalało szatnie i salę do gry w ping-ponga, ale wszystko jest naprawione - mówi. Joanna Tylek, księgowa z Gminnego Zespołu Administracji Szkół w Kłaju, dodaje, że - owszem - remonty w placówkach były prowadzone, ale ze względu na potrzebę odświeżenia pomieszczeń.

Barbara Ciryt

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski