Podatki nie wzrosną. Taryfa za wodę - tak.

Odnośnie stawek podatków i cen wody radni byli jednomyślni Fot. Jolanta Białek

WIELICZKA. O podatkowym status quo oraz podwyżkach opłat za wodę i ścieki w 2012 roku Rada Miejska zdecydowała podczas sesji jednogłośnie.

W przyszłym roku będzie to stawka 5,78 zł (w tym roku - 5,21 zł) za metr sześc. Proponując Radzie Miejskiej zatwierdzenie taryf na 2012 rok, wielicki Zakład Gospodarki Komunalnej uzasadnił podwyżkę przede wszystkim rosnącymi kosztami dostarczania wody do mieszkańców, co jest związane ze wzrostem cen za prąd, gaz itp. Analogiczną argumentacją poparto wniosek o podniesienie opłat za odprowadzanie ścieków. Rada Miejska zaakceptowała propozycję ZGK jednogłośnie.

- Stawki za wodę i ścieki musieliśmy podnieść. Wynika to z wielu czynników, na które nie mamy wypływu. Jesteśmy zależni między innymi od tego, jakie ceny za wodę i ścieki dyktuje nam Kraków (gmina Wieliczka korzysta z ujęć wody w krakowskim Bieżanowie oraz oczyszczalni ścieków w Płaszowie przyp. Jol.) - twierdzi burmistrz Wieliczki Artur Kozioł.

W 2012 roku gmina dopłaci mieszkańcom do każdego metra sześc. odprowadzanych ścieków 90 groszy. Choć w projekcie wielickiego budżetu na przyszły rok zarezerwowano na ten cel prawie 700 tys. zł, a więc kwotę podobną do tegorocznej - dopłaty będą mniejsze niż w mijających miesiącach (było 1,07 zł). - Jest to związane z rosnącą liczbą gospodarstw podłączanych do zbiorczej kanalizacji. Sporo przybyło ich w tym roku, a w przyszłym będzie to kolejne około pięć tysięcy gospodarstw. Gdybyśmy chcieli w 2012 roku dopłacać mieszkańcom do ścieków kwoty takie, jak w latach wcześniejszych, musielibyśmy przeznaczyć na to sumę dużo większą niż 700 tysięcy złotych. Gminy na to nie stać - tłumaczy burmistrz Wieliczki Artur Kozioł.

Również jednogłośna była decyzja wielickiej Rady Miejskiej o "przeniesieniu" tegorocznych stawek podatkowych na 2012 rok. Innymi słowy - za metr kw. powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych nadal będzie obowiązywać stawka 0,69 zł. Jest to i tak opłata wysoka, tylko o 1 grosz mniejsza od rządowej stawki maksymalnej.

Artur Kozioł przyznaje, że początkowo był plan, by stawkę tę podnieść do 0,7 zł. - Trwały o tym dyskusje na międzyklubowych spotkaniach, został wypracowany consensus. Jeśli podnieślibyśmy tę stawkę o jeden grosz, do naszego budżetu wpływałoby rocznie 70 tysięcy złotych więcej z podatków, niż będzie to przy opłacie 0,69 złotego. Uznałem, że gmina może zrezygnować z tych pieniędzy - mówi burmistrz Wieliczki. Dodaje, że podatkowe status quo jest niejako ukłonem w stronę mieszkańców północy gminy Wieliczka, którzy od roku płacą wyższe podatki od nieruchomości niż mieszkańcy południa gminy. To wynik zaktualizowania przez starostwo ewidencji gruntów i budynków tylko dla części gminy. - Dopóki nie będzie aktualizacji ewidencji dla całej gminy, nie będziemy podnosić podatku od nieruchomości - deklaruje Artur Kozioł.

Jolanta Białek

[email protected]