Ruch na ul. Narutowicza wciąż odbywa się wahadłowo Fot. Barbara Ciryt
WIELICZKA. Są szanse, że ruch na jednej z głównych ulic zostanie poprowadzony dwoma pasami. Od wczesnej wiosny tuż obok nowo budowanego hotelu auta jeżdżą wahadłowo.
- Zrobiłem mur i palisadę, wydałem na to 200 tysięcy złotych - mówi Lenart. A przedstawiciele gminy twierdzą, że są gotowi do odbudowy jezdni i wykonania odwodnienia. Urzędnicy zapowiadają, że ruszą z robotą zaraz po sprawdzeniu zabezpieczeń.
Władze gminy od początku stały na stanowisku, że degradacja drogi pojawiła się równolegle z realizacją inwestycji prowadzonej przez Ryszarda Lenarta, szefa firmy "Ceramika Zesławice". Budując hotel, robił wielkie wykopy poniżej poziomu jezdni. Z początkiem roku pojawiły się pęknięcia. W czasie wiosennych ulew powstało tam niebezpieczne osuwisko. Po jednym z deszczowych weekendów asfalt się zapadł, a podwaliny drogi osunęły się w stronę inwestycji Ryszarda Lenarta.
Pisaliśmy o tym, że dyrektor Gminnego Zarządu Dróg Teresa Kuchnia oraz pełnomocnik burmistrza ds. komunalnych Krzysztof Pakuła kilkakrotnie spotykali się z kierownikiem budowy oraz zleceniodawcą inwestycji, by rozmawiać o szkodach i konieczności ich zabezpieczenia. Nie mogli się dogadać.
W marcu gmina zleciła swoje ekspertyzy, które wykazały, że droga na wysokiej skarpie zaczęła się osuwać z chwilą rozpoczęcia wykopów pod budowę hotelu. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Andrzej Jura alarmował, że należy uszczelnić pęknięcia. Ograniczenie ruchu i zamknięcie jednego pasa jezdni było konieczne. Tymczasem inwestor, szef "Ceramiki Zesławice" wiosną mówił nam, że droga nie miała odwodnienia i podczas ulewy była wymywana podbudowa. Gmina już zgłosiła sprawę do prokuratury, ale wycofała wniosek, bo udało się podpisać porozumienie z inwestorem Ryszardem Lenartem.
- Inwestor zobowiązał się przed inspektorem nadzoru budowlanego do zabezpieczenia skarpy i do 16 września przedstawienia dokumentów potwierdzających wykonanie tych prac, natomiast gmina - do zrobienia odwodnienia i odbudowania jezdni - mówi Magdalena Golonka z Zespołu ds. Informacji Urzędu Miasta i Gminy Wieliczka.
Szef firmy "Ceramika Zesławice" twierdzi, że zabezpieczenie jest gotowe od dawna. Zgłaszał to do Powiatowego Inspektora Nadzoru budowlanego. - Zgłaszał ustnie, a Gminny Zarząd Dróg potrzebuje formalnego, pisemnego potwierdzenia, z opinią eksperta w tej sprawie - dowiedzieliśmy się w urzędzie gminy.
- Złożyłem w piątek takie pismo - mówi Ryszard Lenart. - Prace zabezpieczające - mur i zakotwioną palisadę - wykonała specjalistyczna firma, która posiada odpowiednie maszyny - mówi właściciel hotelu budowanego u podnóża ul. Narutowicza. Przyznaje, że na te zabezpieczenia wydał 200 tys. zł.
Wczoraj Magdalena Golonka z wielickiego magistratu potwierdziła nam, że do Gminnego Zarządu Dróg wpłynęło pismo potwierdzające wykonanie zabezpieczeń. Komisja gminna sprawdzała wczoraj czy zabezpieczenia ocenili eksperci. - Jeśli formalności zostaną dopełnione, gmina jest gotowa rozpocząć odbudowę jezdni i wykonać odwodnienie - mówi Golonka.
Barbara Ciryt
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?