Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komin się skurczy

Redakcja
Głowica tego ponadstuletniego komina zostanie rozebrana Fot. Barbara Ciryt
Głowica tego ponadstuletniego komina zostanie rozebrana Fot. Barbara Ciryt
46-metrowy komin zostanie częściowo rozebrany - pomniejszony o pięć metrów. Wieliczanom trochę żal komina i całej cegielni, która dawno zniknęła z mapy miasta. Ludzie wciąż pamiętają stary zakład, który produkował cegłę, dachówkę, ale także pustaki i drenarskie sączki. - Przecież cegielna była tu zawsze. Nikt w mieście nie pamięta innego krajobrazu. Komin z czerwonej cegły stoi całe stulecie - mówi wieliczanin Tadeusz Grochal.

Głowica tego ponadstuletniego komina zostanie rozebrana Fot. Barbara Ciryt

ZABYTKI. Jedna z najwyższych budowli Wieliczki należąca kiedyś do starej cegielni Eliasza Hirscha Friedmanna zostanie pomniejszona. Konserwator zabytków zgodził się na rozebranie głowicy komina, bo przechylony budzi niepokój mieszkańców.

Wkrótce sześcioboczny komin się zmieni. - Uzgodniliśmy z konserwatorem zabytków, że rozbierzemy głowicę. Wówczas obiekt będzie mniejszy o pięć metrów - mówi Ryszard Lenart szef spółki PPH Ceramika Zesławice i właściciel terenu, na którym stoi ceglany komin wpisany do ewidencji zabytków. - Wszystko dlatego, że obiekt jest przechylony. Byli już u mnie ludzie, którzy interweniowali, że komin wzbudza niepokój. Wprawdzie monitorujemy go geodezyjnie i zagrożenia nie stwierdzamy, ale jeśli są obawy mieszkańców, to go częściowo rozbierzemy - mówi Lenart. Złożył odpowiednie wnioski u konserwatora zabytków. - Zostały rozpatrzone pozytywnie. Odebraliśmy je już i przekazujemy do nadzoru budowlanego, żeby dopełnić formalności - dodaje.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Wieliczce Andrzej Jura rozmawiał już z właścicielem obiektu komina. - Jeśli tylko dostarczy dokumenty, to wydam pozwolenie na rozbiórkę - zapewnia Jura. - Wiem, że konserwator zabytków nie ma nic przeciwko pomniejszeniu komina. Oczekuję tylko na projekt rozbiórki. Tutaj chodzi o zmniejszenie obciążenia tej budowli. Rozebranie głowicy jest zasadne - ocenia inspektor.

Obecnie strzelistą budowlę widać z daleka. Stoi tuż przy drodze gminnej - ul. Narutowicza przed klasztorem oo. franciszkanów, przy wjeździe do Wieliczki do strony Krakowa. Kiedyś komin należał do cegielni, założonej przez Eliasza Hirscha Friedmanna w 1902 r. Dawny przedsiębiorca miał także młyn i tartak. Firmy te z cegielnią tworzy Friedmannowskie Zakłady Przemysłowe. Tutaj przez całe dziesięciolecie okoliczni mieszkańcy zaopatrywali się w materiały budowlane.

Po II wojnie światowej cegielnię przejęły Żupy Krakowskie i wciąż szła produkcja. Tak samo było w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, gdy firma stała się częścią Terenowych Zakładów Ceramiki Budowlanej. W cegielni przez prawie cały wiek produkowano cegły, pustaki, dachówki. - To było rękodzieło - podkreśla inż. budowlany Jacek Małajewicz, mieszkaniec Wieliczki. - Moim zdaniem trzeba było zachować te cegielnie, nie tylko sam komin - mówi. Wspomina, że z ojcem chodził oglądać jak wyrabiają glinę, produkują materiały budowlane. Stał tu piec na węgiel do wypalania cegieł, kotłownia, suszarnia. Maszyn było niewiele, przy ręcznej pracy uwijali się ludzie. - Teraz denerwuje mnie, że komin obstawili tymi nadajnikami telefonii komórkowej. Nie rozumiem, że tak na zabytkowym obiekcie wieszają te wszystkie anteny. Nie podoba mi się to - mówi Małajewicz. Dodaje też, że kiedyś na kominie były światła naprowadzające samoloty na lotnisko w Balicach, a podobne są na sporo wyższym maszcie w Chorągwicy.

Wieliczanie zaznaczają, że komin cegielni jest trochę ukryty, bo stoi na obniżonym terenie. - Wydawałby się znacznie wyższy, gdyby stał przynajmniej na takiej wysokości jak droga główna prowadzące przez górną część miasta - mówi Tadeusz Grochal. Przypomina przy okazji inny wielicki komin, wiele wyższy. - Należał do kopalni, miał około stu metrów wysokości. Stał tam, gdzie teraz jest wielki parking - zaznacza mężczyzna. W 2005 r. został wyburzony. Wieliczanie wówczas zwalniali się z pracy, żeby oglądać jego wyburzenie. Nagrywali to na kamery i umieszczali w internecie. Do kopalni należały także wysokie wieże chłodnicze, które również zostały wyburzone.
Dziś młodych ludzi nie interesuje los komina przy ul. Narutowicza. - Z Wieliczką kojarzy mi się tylko kopalnia. Kominów cegielni czy kotłowni nie jest mi żal. Jeśli trzeba niech rozbierają - mówi pani Magda, młoda mieszkanka miasta.

Komin zostanie, ale mniejszy. Będzie miał ok. 40 metrów. Wokół niego są sklepy, magazyny i parking. Powstaje także centrum hotelowo-konferencyjne.

Barbara Ciryt

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski