Gigantyczna solniczka pozostanie na dziedzińcu zamku żupnego najprawdopodobniej już na stałe Fot. Jolanta Białek
WYDARZENIE. Na dziedzińcu zamku żupnego stanęła największa na świecie solniczka, wykonana z drewna i pleksi. W "Solniczkowym show" uczestniczyły tysiące osób.
Każde z dzieci chciało przybić młotkiem "swój" kawałek pleksi, by mieć udział w powstawaniu historycznego obiektu, zgłoszonego do Księgi Rekordów Guinnessa. Do budowy przyłączali się też dorośli.
Gdy mająca około siedmiu metrów wysokości solniczka - w formie dwojaków oraz zaopatrzona w wielką drewnianą łyżkę - była gotowa, przystąpiono do gremialnego napełniania jej bryłkami soli. Czyniono to z taką ochotą, że organizatorzy imprezy musieli się bardzo spieszyć, aby nadążyć z dostarczaniem małych beczek z cennym minerałem, który - garściami (dzieci) oraz za pomocą łyżki (dorośli) - transportowano do rekordowej solniczki.
Projekt żupnej budowli przygotowali studenci z Politechniki Krakowskiej pod kierunkiem dr Katarzyny Kadłuczki, którzy w piątek nadzorowali także powstawanie oryginalnego obiektu. Wstępnie ustalano, że solniczka pozostanie na dziedzińcu zamku na stałe. Pod warunkiem, że jej drewniane elementy uda się zabezpieczyć przed śniegiem i mrozem, by nietypowy pomnik nie niszczał.
Akcję, zwieńczoną wpisaniem Wieliczki do Księgi Rekordów Guinnessa zorganizowano w Muzeum Żup Krakowskich w ramach projektu "Noc Muzeów". Wielicka placówka uczestniczy w tym programie od 2004 roku, ale tegoroczna edycja była wyjątkowa. Biorąc pod uwagę atrakcyjność imprezy przygotowano dla publiczności nie jak w poprzednich latach 2-3 tys. pamiątkowych monet i biletów za symboliczną złotówkę, ale - 5 tysięcy. Wejściówki rozchodziły się jak ciepłe bułeczki.
"Solniczka - smaku tyś orędowniczka" - to fragment refrenu "Solniczkoego songu" napisanego z okazji tegorocznej "Nocy Muzeów", który - śpiewany przez uczestników spotkania lub z głośników - rozlegał się na zamkowym dziedzińcu co chwilę. Spośród ponad 500 pojemniczków na białe złoto zgromadzonych na muzealnej wystawie wybrano natomiast Miss Solniczkę.
- Którą solniczkę uważam za najładniejszą? W kategorii urody nie mam swego typu, ale najbardziej cenię i darzę wielkim sentymentem - solniczki z miśnieńskiej porcelany. O, te w środkowej gablocie: murzynek z koszem, dziewczyna z koszem... Są bardzo misterne! - mówił prof. Antoni Jodłowski, dyrektor Muzeum Żup Krakowskich przed rozstrzygnięciem konkursu na "miss". Zaś głosami publiczności tytuł najpiękniejszego zdobył wykonany ze srebra, niemiecki pojemniczek na białe złoto - w kształcie sań, zaprzężonych w łabędzie i powożonych przez Amora.
Najmłodsi brali udział w licznych konkursach, grach i zabawach, a po zamkowym dziedzińcu przechadzały się "żywe" solniczki. W te role wcielili się aktorzy znakomitego krakowskiego Teatru Nicoli, którzy do udziału w wystawianych o pełnych godzinach spektaklach, zapraszali też publiczność.
Zamkową bramę zamknięto dopiero po godz. 1 w nocy - już w sobotę. W ramach wielickiej "Nocy Muzeów" kilkaset osób zwiedzało za symboliczną złotówkę także podziemną ekspozycję MŻK na III poziomie Kopalni Soli. Jolanta Białek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?