Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Spotkanie w licznym duecie"

Redakcja
Powiatowe szczyty 2010. W minionym roku bywało wspaniale, strasznie oraz - śmiesznie. Nie brakowało sytuacji kuriozalnych i tragikomicznych.

Szczyt sukcesu

Czy mieszkańcy gminy Wieliczka tak szybko doczekali się nocnego autobusu, ponieważ z petycją w tej sprawie podpisaną przez prawie 1000 osób, wystąpili do burmistrza Artura Kozioła w gorącym okresie przedwyborczym - trudno stwierdzić na pewno. Faktem jest, że mieszkańcy osiągnęli sukces, a władzom Wieliczki starania o nocną komunikację zajęły tylko pięć tygodni. Teraz "nocnym" do Wieliczki podróżuje wiele osób, a mieszkańcy m.in. Bogucic, Gorzkowa i Byszyc, którzy od kilku lat czekają na aglomeracyjne autobusy złoszczą się na siebie, że nie pomyśleli w dogodnym czasie o społecznej akcji "za autobusem".

Szczyt elokwencji

W tej kategorii liderem był zdecydowanie wielicki starosta Jacek Juszkiewicz. Jego najsłynniejsze zdania, wygłoszone podczas spotkania w Wieliczce z delegacją z Francji brzmiały: "Przyszliśmy na to spotkanie w licznym duecie z panem burmistrzem. W tym roku będziemy mieli więcej okazji do takich spotkań, bo obchodzimy millenium 720-lecia założenia Wieliczki".

Szczyt brutalności

W ostatnim tygodniu kampanii wyborczej w gminie Biskupice pojawiały się nekrologii zawiadamiające o odejściu z funkcji wójta tego rejonu Zbigniewa Fica. Niezależnie od tego, iż 21 listopada rzeczywiście przegrał on rywalizację o szefowanie Biskupicom, mieszkańcy gminy do tej pory z niesmakiem mówią o sposobie prowadzenia kampanii wyborczej przez jego kontrkandydatów.

Szczyt odwagi

Decyzję burmistrza Wieliczki o zamknięciu w roku wyborczym kilku ulic w centrum miasta, co bardzo utrudnia ruch, niektórzy zwali "kręceniem na siebie bicza". Prorokowano, że to posunięcie władz będzie skutkować wyborczą porażką Artura Kozioła. Rzeczywistość okazała się inna: burmistrz Wieliczki od 2006 roku nadal rządzi miastem, a wybory wygrał już w pierwszej turze. Zagadką pozostaje, czy mieszkańcy zrozumieli konieczność remontów, czy docenili odwagę burmistrza.

Szczyt głupoty

Podczas akcji przeciwpowodziowej 61-letni mieszkaniec Gruszek pobił dachówką (m.in. po głowie), naczelnika OSP Dąbrowa. Do zdarzenia doszło podczas drugiej fali powodzi (w czerwcu), podczas zabezpieczania przez ochotników drogi, na którą osunęła się skarpa. Mniej więcej w tym samym czasie do strażnicy OSP w Kłaju, gdzie mieści się siedziba Gminnego Centrum Zarządzania Kryzysowego wdarli się młodzi mieszkańcy Targowiska i usiłowali pobić dyżurujące tam osoby. "Na pożegnanie" obrzucili remizę kamieniami.

Szczyt farsy

Różnego rodzaju dokumenty krążą pomiędzy Wieliczką, a Ministerstwem Rolnictwa w Warszawie od prawie dwóch lat. W tym roku w rozgrywkach dotyczących odrolnienia gruntów przybył trzeci partner - sąd, gdzie władze Wieliczki zaskarżyły ministerialną niezgodę dotyczącą zmiany statusu działek. Mimo korzystnego dla podkrakowskiego rejonu sądowego werdyktu, finału sprawy nie widać. Ponad 3 tysiące mieszkańców gminy - gdzie rolnictwa właściwie nie ma, za to przybywa osób chcących tu zamieszkać - nadal czeka na możliwość zabudowania swych działek; zablokowane zostało tworzenie Wielickiej Strefy Aktywności Gospodarczej. Zaś Ministerstwo Rolnictwa twierdzi, że musi chronić grunty rolne oraz, że Wieliczka ma jeszcze dużo niewykorzystanych działek budowlanych.

Szczyt zaskoczenia

W odniesieniu do lokalnych realiów postanowienie burmistrza Niepołomic Romana Ptaka o przywróceniu od 1 września 2010 roku Janusza Jagły na stanowisko dyrektora Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego, było wręcz rewolucyjne. Zaskoczeni byli nie tylko mieszkańcy, ale i wojewoda Stanisław Kracik, którego decyzja jesienią 2009 roku - w ostatnim dniu urzędowania w Niepołomicach - sprawiła, że Janusz Jagła stracił zajmowane od 12 lat stanowisko. Obecny wojewoda poproszony przez nas o komentarz do "powrotu dyrektora" (dowiedział się o tym od nas), na wstępie stwierdził, że taki zwrot akcji "nie jest możliwy". A burmistrz Roman Ptak zapytany o powody kolejnego "przewrotu" w MOA powiedział: - Uznaliśmy, że to lepsze rozwiązanie niż toczyć spory przed sądem. Myślę, że to będzie z większym pożytkiem dla wszystkich.

Wyniki wyborów samorządowych w gminie Kłaj tyle samo zszokowały wygranych, co przegranych. Uważany za 100-procentowego faworyta Jan Majerz, który rządził w Kłaju od 2002 roku przegrał ze Zbigniewem Strączkiem w pierwszej turze różnicą 43 głosów.

Szczyt zakłopotania

- Nie wiem co powiedzieć, to jest taka głupia sytuacja... - tak rozpoczął wójt Gdowa Zbigniew Wojas swe wystąpienie, poprzedzające głosowanie radnych nad uchwałą w sprawie "tak" lub "nie" odnośnie odwołania go ze stanowiska. Powodem debaty w tej kwestii było brak w oświadczeniu podatkowym Zbigniewa Wojasa za 2009 rok informacji, iż zasiada on w zarządzie spółki tzw. martwej, ale wtedy jeszcze figurującej w KRS. Nie była to pierwsza tego typu sytuacja w Gdowie. W 2006 roku - także tuż przed wyborami - Zbigniew Wojas musiał tłumaczyć się radnym z innego typu niedopatrzeń odnośnie swego zeznania dla Urzędu Skarbowego; także wtedy groziło mu odwołanie ze stanowiska. Niektórzy już zastanawiają się, czy w 2014 roku będzie kolejny odcinek serialu, pod hasłem "Odwołać wójta Wojasa". Oczywiście za błędy w zeznaniu podatkowym.

Szczyt radości

- Ogromnie się cieszę, taka wiadomość to spełnienie marzeń chyba każdego burmistrza czy wójta! Życzyłbym tego każdemu! Nie wiem tylko jeszcze, czy wybrany został nasz wniosek z Krakowem czy z Gdowem, bo składaliśmy dwa - mówił burmistrz Wieliczki Artur Kozioł w październiku tego roku, tuż po tym, gdy UEFA ogłosiła komunikat o wyborze Wieliczki na centrum pobytowe podczas Piłkarskich Mistrzostw Europy 2012 w Polsce i na Ukrainie. A chwilę potem: - Z Krakowem. Tam będzie baza treningowa, a u nas noclegowa i pobytowa!

Szczyt politycznej awantury

Inaczej - targi o obsadę najważniejszych stanowisk w powiecie. Określenie sytuacji w Radzie Powiatu, gdzie walczące o władzę ugrupowania dysponują taką samą liczbą mandatów, terminami przypisanymi rozgrywkom piłkarskim przyjęło się nie tylko wśród mieszkańców i w mediach, ale i w gronie radnych powiatowych. Ci pytani o sytuację w samorządzie stwierdzają zazwyczaj - "ciągle na remis". Jedynym powiatem w kraju bez starosty i zarządu wielicki rejon może pozostać do 26 lutego 2011 roku. Potem może być już tylko pierwszym w Polsce, gdzie wejdzie komisarz już od początku kadencji.

Szczyt niekonsekwencji

Decyzję o wstrzymanie wpłat kaucji w wysokości 3 tys. zł oraz zwrocie takich pieniędzy już wpłaconych przez mieszkańców, którzy zdeklarowali udział w projekcie instalacji na domach kolektorów słonecznych z dofinansowaniem z Programu Szwajcarskiego, władze Niepołomic podjęły w listopadzie tego roku. Wcześniej - miesiącami - na topie była wersja, że obowiązek wcześniejszego wpłacania kaucji to "rzecz święta", ponieważ gmina musi mieć gwarancje, że mieszkańcy, którzy zgłosili chęć udziału w projekcie nie wycofają się z tego przedsięwzięcia.

Szczyt złośliwości

"Chciałem podenerwować Zbyszka" - tak motywował swą - niespełnioną - zapowiedź kandydowania na wójta gminy Gdów Mirosław Mrozowski, od 2006 roku - i nadal wobec braku nowego zarządu powiatu - wicestarosta wielicki. Mrozowski przyznał, że nie brał pod uwagę rywalizacji o to stanowisko, a powodem jego "rozważań", czy kandydować była chęć podrażnienia wójta Gdowa Zbigniewa Wojasa, notabene w latach 2002 - 2006 - szefa Mirosława Mrozowskiego, który był wtedy gdowskim wicewójtem. Zamiar "grania na nerwach", powiódł się, jako że Wojas rzeczywiście widział w Mrozowskim groźnego kontrkandydata. Życie dopisało ciąg dalszy: Zbigniew Wojas został ponownie wójtem Gdowa, natomiast Mirosław Mrozowski nie może być obecnie pewien, czy zachowa stanowisko wicestarosty.

Szczyt komunikacji

Mieszkańcy gminy Niepołomice doczekali się komunikacji publicznej: najpierw dostali PKS, a przed kilku dniami - w zamian za wcześniejszego przewoźnika - aglomeracyjne autobusy. Niepołomiczanie się cieszą, mniej radości jest wśród mieszkańców wielickich miejscowości, przez które niepołomicka "301" przejeżdża, ale nie zatrzymuje się na przystankach. Powód? Gmina Wieliczka nie dopłaca do tej linii. Niepołomice nie zawiadomiły Wieliczki o takiej konieczności, a władze solnego miasta też nie dopytywały się o tę sprawę, póki nie wyszła na jaw. "Niech żyje komunikacja... pomiędzy urzędnikami..." - komentują rzecz internauci.

JOLANTA BIAŁEK

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski