Dawid Mieczkowski znów gra Fot. Grzegorz Golec
20-latek od początku sezonu miał stałe miejsce w składzie beniaminka pierwszej ligi. Stracił je po przegranym na własnym terenie meczu z Termaliką Bruk-Betem Nieciecza (1:2). - Źle zachowałem się przy drugiej straconej bramce. Przy pierwszej mogłem lepiej zainterweniować. Trener dał mi odpocząć - mówi zawodnik.
Na ławce Mieczkowski przesiedział cztery spotkania. Odpoczynek najwyraźniej dobrze mu zrobił. - "Zresetowałem się". Mogłem na spokojnie przemyśleć swoją grę - dodaje.
Mieczkowski do składu Okocimskiego wrócił w przedostatniej kolejce, w meczu w Legnicy. Na razie można mówić, że to dobra decyzja. Zarówno w spotkaniu z Miedzią, jak i kolejnym - z Olimpią Grudziądz, nie musiał wyciągać piłki z siatki.
- To przede wszystkim zasługa naszej obrony. Dzięki niej nie dochodzi do wielu groźnych sytuacji. Wydaje się, że chłopcy "załapali", o co chodzi w pierwszej lidze. Wcześniej przytrafiały nam się błędy i głupio stracone bramki. Wydaje mi się, że czas płacenia frycowego minął. Tym bardziej że pierwsza liga nie różni się aż tak znacznie od drugiej. Występuje w niej więcej znanych zawodników. Podczas meczu trzeba więcej uwagi przywiązywać do spraw taktycznych. Na boisku natomiast dominuje walka i zaangażowanie - przekonuje.
W Brzesku cieszą się z dwóch punktów zdobytych w meczach z Miedzią i Olimpią. Mają nadzieję, że ten dorobek będzie się powiększał. Szansę na to beniaminek ma już jutro, kiedy zmierzy się z Arką Gdynia. - Wiem, że rywale ostatnio całkiem nieźle sobie radzą, ale nie czujemy przed nimi strachu. Chcemy w końcu wygrać pierwszy mecz przed własną publicznością - mówi bramkarz "Piwoszy".
(ANMI)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?