Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udane były tylko początki [ZDJĘCIA]

ALG
Fot. Aleksander Gąciarz
Fot. Aleksander Gąciarz
II liga siatkówki kobiet: Pogoń Paleo Proszowice – Developres Rzeszów 0-3 (23-25, 17-25, 21-25).

Fot. Aleksander Gąciarz

Pogoń: Woźniak (10 punktów), Żyła (3), Szymska (10), Rydzyńska (8), Szkodny (6), Koperczak (1) oraz Noga, Kośmider, Skowron

Developres: Olszówka, Adamska, Warzocha, Szeremeta, Filipowicz, Myjak, Peret (libero) oraz Cieśnik, Orzelak, Mich

Zobacz [ZDJĘCIA] >>

17 listopada ubiegłego roku Pogoń uległa w Rzeszowie 0-3 i od tamtej pory w 9 kolejnych meczach zawsze zdobywała co najmniej punkt. Tę passę przerwały rzeszowianki, które wygrały w Proszowicach jak najbardziej zasłużenie. Na początku sobotniego meczu można było mieć jednak nadzieję, że Pogoni uda się jakąś zdobycz wywalczyć. Gospodynie objęły prowadzenie 4-1, z czego aż 3 punkty rywalki „podarowały” miejscowym, popełniając niewymuszone błędy. Wprawdzie za moment było 4-4, ale Pogoń jeszcze zdołała się oderwać na kilka punktów. Po asie serwisowym Doroty Szymskiej prowadziła 10-6, a trener gości Tomasz Kamuda wziął po raz pierwszy i ostatni tego dnia czas. Jeszcze po efektownej „kiwce” Elizy Koperczak było 12-8 dla miejscowych, ale z czasem rywalki zaczęły nabierać rozpędu. Po bloku na Agnieszce Woźniak objęły po raz pierwszy prowadzenie 14-13. Końcówka seta przyniosła duże emocje. Pogoń prowadziła 19-18, potem był remis po 22. Sporo zamieszania i nerwowości wprowadziła kontrowersyjna decyzja sędziego, który pokazał jako autowy atak jednej z proszowianek. Ostatecznie przy stanie 24-23 dla gości partię zakończyła mocnym atakiem Paula Szeremeta.

Set drugi nie był już tak wyrównany. Pogoń co prawda wygrywała 4-2, potem jeszcze 10-8, ale to było wszystko. Rywalki szybko odskoczyły na kilka punktów i nie dały się dogonić. Rzeszowianki lepiej zagrywały, a ataki ze skrzydeł Szeremety i Magdaleny Olszówki były z reguły nie do zatrzymania przez blok gospodyń. Zresztą w tym elemencie tylko Dorocie Szymskej udało się w całym meczu kilka razy (konkretnie 4) punktować. Druga środkowa Pogoni Kaja Rydzyńska po każdym wyskoku wyraźnie utykała.

Partia numer 3 również zaczęła się od prowadzenia proszowianek (4-3), ale szybko zrobiło się 4-8 i tej przewagi rywalki nie oddały do końca. Jeszcze przy stanie 19-22 miejscowi kibice mogli mieć jakieś nadzieje na odmianę losu, ale zawodniczki Developres szybko je rozwiały.

Pogoń przegrała, ale utrzymała 4. miejsce w tabeli premiowane grą w fazie play off o awans do I ligi. Przewaga nad następnym zespołem wynosi 6 punktów. Do końca pozostały trzy kolejki.

Zdaniem trenerów:

Dariusz Pomykalski, Pogoń: - Rywale byli lepsi, ale pierwszego seta mogliśmy wygrać. Po stronie rywalek pojawiłyby się nerwy i można byłoby próbować powalczyć o coś więcej. Niestety sędzia pokazał aut po naszym ewidentnym ataku w boisko. Nie wiem jak to możliwe, że żaden z trzech arbitrów tego nie widział. A takie sytuacje zabierają ochotę do gry, bo nie dość, że rywal jest lepszy, to jeszcze szczęścia nie ma. Potem zabrakło nam wiary.

Kaja Rydzyńska zagrała dzisiaj na słowo honoru. Ledwo chodzi. Chciała dzisiaj zagrać choć nie powinna.

Tomasz Kamuda, Developres: - Prawdopodobnie nie uda nam się obronić pierwszego miejsca w lidze, musiałaby drużyna z Krosna zaliczyć wpadkę. Ale my się na to nie oglądamy. Patrzymy na siebie, przygotowujemy się już mentaleni i fizycznie do fazy play off. Natomiast zespołowi z Proszowic chcę pogratulować, że podejmuje walkę. Dzisiaj okazaliśmy się lepszą drużyną, ale w przypadku kobiet decyduje czasem dyspozycja dnia.

(ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski