Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze starają się o wiekowy budynek

ALEKSANDER GĄCIARZ
Budynek przychodni w 2011 roku odwiedziły około 42 tysiące osób FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ
Budynek przychodni w 2011 roku odwiedziły około 42 tysiące osób FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ
PROSZOWICE. Lekarze świadczący usługi podstawowej opieki zdrowotnej, skupieni w spółce "Zdrowie", zwrócili się do władz Proszowic z prośbą o przekaznie lub zbycie budynku przychodni przy ul. 3 Maja.

Budynek przychodni w 2011 roku odwiedziły około 42 tysiące osób FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ

Lekarze argumentują, że prawo do obiektu pozwoliłoby spółce ubiegać się o środki unijne na jego modernizację. W piśmie z listopada ubiegłego roku, skierowanym do burmistrza Jana Makowskiego i Rady Miejskiej piszą, że z powodu panującej ciasnoty i drewnianych stropów nie mają możliwości wykorzystania "posiadanego wysokiej klasy sprzętu i aparatury".

Zwracają też uwagę, że obiekt jest niedostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych i wymogów Ustawy o zakładach opieki zdrowotnej z czerwca 2012 (osobne wejścia dla zdrowych i chorych itp.).

- Staramy się robić jak najwięcej, by w budynku pacjenci mieli jak najlepsze warunki. Systematycznie wykonujemy drobne remonty. Jednak wykonanie modernizacji i rozbudowy jest w obecnej sytuacji prawnej niemożliwe - mówi lek. Magdalena Kułaga-Wieczorek. Dodaje, że samorząd raz udzielił spółce znaczącej pomocy, gdy konieczne było dostosowanie sanitariatów do obecnych wymogów.

Jak na propozycje lekarzy zareaguje gmina? - Nie jestem w tej chwili w stanie tego powiedzieć. Musimy się zastanowić nad ofertą na spotkaniach komisji. Obiekt leży w atrakcyjnym miejscu, w samym centrum Proszowic, a możliwości jego rozbudowy są niewielkie - mówi burmistrz Jan Makowski. Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że w tym samym budynku działa spółka Dens, świadcząca opiekę stomatologiczną.

Budynek przy ul. 3 Maja służy celom opieki zdrowotnej od kilku wieków. Jego początki sięgają XVI stulecia, gdy ówczesny proszowicki proboszcz ks. Jan Sacranus z Oświęcimia, założył w tym miejscu szpital dla ubogich. W okresie międzywojennym obiekt został odnowiony i zyskał obecny kształt. Przez jakiś czas mieściły się tu Szkoła Handlowa i Sąd Grodzki, ale od kilku dziesięcioleci nadal służy służbie zdrowia. Od kilkunastu lat natomiast, lekarze ze spółki zabiegają o jego przebudowę. Najpierw usiłowali do tego skłonić właściciela, czyli gminę. Obecnie chcą to zrobić sami. - Przez te lata mieliśmy różne propozycje budynków, do których mielibyśmy przenieść naszą działalność - przypomina lek. Anna Jelon-kiewicz. Były to m. in. obiekty na tzw. Małym Rynku, pomieszczenia w bloku spółdzielczym, a nawet budynek wiejski w Żębocinie. Za każdym razem coś stawało na przeszkodzie. - Słyszeliśmy, że ludzie obawiają się bakterii, innym razem, że boją się odpadów medycznych. W efekcie ciągle pozostajemy w tym budynku i tylko dzięki temu, że Narodowy Fundusz Zdrowia zgadza się przesuwać kolejne terminy jego dostosowania do wymogów, możemy funkcjonować. W końcu jednak nie podpiszą z nami kontratku - mówi Magdalena Kułaga Wieczorek.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski